Policja ustala okoliczności śmierci mieszkanki Zakopanego (Małopolska), której ciało znaleziono w rwącym potoku w mieście. To nie jedyna tragedia, do której doszło podczas majówki na Podhalu. W miejscowości Maniowy (powiat nowotarski) w leśnym potoku znaleziono ciało 50-letniego mężczyzny ze wsi Wysoka.
Zwłoki zostały znalezione w poniedziałek rano w potoku Zakopianka. – Śledztwo, które przeprowadzi z naszym udziałem prokuratura, pozwoli ustalić okoliczności tego zdarzenia – co tam się wydarzyło, dlaczego ta pani tam się znalazła – mówi Roman Wieczorek, rzecznik prasowy zakopiańskiej policji.
Jak informuje Wieczorek, informację o zaginięciu kobiety policja dostała noc wcześniej, około godziny 23.
Mieszkała przy potoku
Ustalono, że zmarła mieszkała w centrum Zakopanego. – Przy Bulwarach Słowackiego, gdzie płynie bardzo szybki nurt potoku Bystra – precyzuje rzecznik. I dodaje: - Będziemy ustalać, czy ta pani się poślizgnęła, czy to było jej celowe działanie, czy ktoś się do tego przyczynił.
Wieczorek zauważa, że przy obecnym poziomie wody w potoku i szybkim nurcie "nie było szans, by się uratować".
To nie jedyna tragedia, do której doszło podczas majówki na Podhalu. W miejscowości Maniowy (powiat nowotarski) w leśnym potoku znaleziono ciało 50-letniego mężczyzny ze wsi Wysoka.
Źródło: TVN24 Kraków
Źródło zdjęcia głównego: TVN24