Austriaccy naukowcy mają ostatecznie rozwiać wątpliwości ekologów i odpowiedzieć na pytanie, czy konie ciągnące fasiągi z turystami nie pracują zbyt ciężko. Przeprowadzone do tej pory opinie były sprzeczne i stały się jednym z powodów awantury między obrońcami praw zwierząt a góralami.
- Środowiska akademickie, w tym uczeni z Wiednia mają opracować trzecią ekspertyzę, która ostatecznie da odpowiedź, czy konie wożące turystów do Morskiego Oka są nadmiernie przeciążane - mówi Szymon Ziobrowski, dyrektor Tatrzańskiego Parku Narodowego.
Sprzeczne wyniki
- Mamy trudną sytuację, bo dysponujemy dwiema rozbieżnymi ekspertyzami. Trudno w oparciu o nie podjąć jakąś decyzję. Próby dodatkowych konsultacji nie przyniosły rezultatów, umożliwiających podjęcie jakichś decyzji - wyjaśnia Ziobrowski.
Władze parku chcą powołać międzynarodowe konsorcjum eksperckie, w którego skład wejdą specjaliści z trzech uniwersytetów: Rolniczego w Krakowie, Przyrodniczego w Lublinie i Medycyny Weterynaryjnej w Wiedniu.
Obiektywni Austriacy
- Zdecydowaliśmy się na wiedeński uniwersytet ze względu na bliskość, kraj górski i spojrzenie z zewnątrz, bez żadnych podejrzeń o stronniczość. Myślę, że różne środowiska uniwersyteckie wypracują ostateczne rozwiązanie i dadzą ostateczną opinię, co do obciążenia koni - przekonuje dyrektor TPN.
Obrońcy praw zwierząt twierdzą, że na drodze do Morskiego Oka dochodzi do przemęczania koni i żądają oni zastąpienia transportu konnego wózkami elektrycznymi. Z twierdzeniem ekologów nie zgadzają się eksperci m.in. hipolodzy, hodowcy koni i weterynarze.
Przetestują meleksy po raz kolejny
Władze parku nie wykluczają dalszych testów meleksów zimą. - Podejmujemy też prace nad opracowaniem prototypu napędu elektrycznego do istniejącego wozu konnego – zaznacza dyrektor. Przetarg na wykonanie takiego napędu będzie ogłoszony w styczniu.
Autor: KMK / Źródło: TVN 24 Kraków / PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN 24