Plac zabaw w dzielnicy już został zamknięty. Pękł na pół. Ludzie jeszcze mieszkają, ale nie domykają drzwi w domach, nie wychodzą na balkony, w szpary wtykają belki. Wszystko pęka, ściany, podwórza, nowa ulica. Włodarze miasta odsyłają ludzi do kopalni.
Ziemia w dzielnicy Chwałowice w Rybniku zaczęła się zapadać ponad rok temu, kiedy kopalnia Chwałowice zaczęła pod nią wydobywać węgiel.
Zapada się i tworzą się uskoki, które biegną przez posesje, chodniki, ulice.
"Plac zabaw wyłączony z użytku, proszę nie wchodzić" - czytamy kartkę na płocie. Nowy plac zabaw i potężny uskok biegnący przez środek.
Nowa nawierzchnia na ulicy Zwycięstwa poorana przez uskoki.
Ale o największą rozpacz przyprawiają mieszkańców zniszczenia w ich domach. W szczeliny w ścianach można włożyć rękę.
Szczeliny i strach
- Odjeżdża mi dom. Jest przechylony i odjeżdża w stronę głównej ulicy. Już odjechał piętnaście centymetrów - mówi pan Marek z Chwałowic.
Widzi to po rynnie - jest pionowo przymocowana do budynku i nie trafia już do osadnika w ziemi. Pod drzwi podkłada cegły, bo inaczej się nie zamkną. Kładzie piłkę na podłogę w progu kuchni, by pokazać nam, jak jest dom przechylony. Piłka toczy się sama przez cały korytarz. - A u sąsiadki nie można nalać herbaty do pełna, bo wylewa się ze szklanki - mówi pan Marek.
- Czuję się oszukany przez kopalnię. Jak zacząłem się tutaj budować czternaście lat temu, miało nie być wydobycia, na pewno nie w takiej skali - dodaje.
- Jak dom będzie przechylony dwa i pół centymetra na metr, dopiero wtedy można domagać się wypłat, ale kopalnia i tak będzie rozwlekać w czasie, trzeba będzie iść do sądu - mówi pan Łukasz.
Obawia się też, że jeśli kopalnia będzie chciała prostować domy, to one się po prostu zawalą.
U pani Eryki robotnicy przysłani z kopalni powkładali kołki w ogromną szczelinę pod balkonem. - Bali się, że coś mi się stanie. To jest obłęd. Ja muszę chodzić do piwnicy ogień trzymać. Mieszkam sama, mam 79 lat. Co czuję? Strach - opowiedziała nam mieszkanka.
Wydobycie będzie się kończyć
- My jako miasto nie możemy nic zrobić - mówi Agnieszka Skupień, rzeczniczka Urzędu Miasta w Rybniku i odsyła mieszkańców do kopalni.
Tomasz Głogowski, rzecznik prasowy Polskiej Grupy Górniczej, do której należy kopalnia Chwałowice, wyjaśnia, że za większość szkód, które ujawniły się na powierzchni w rybnickiej dzielnicy "odpowiada eksploatacja ściany numer 2 w pokładzie 404 na głębokości około 550 metrów".
I pociesza: ściana ta kończy swój żywot, niedługo zostanie wyłączona z eksploatacji. Mamy głęboką nadzieję, że szkody nie będą powstawać ani się powiększać.
Te, które powstały, zostaną naprawione. Kopalnia proponuje też odszkodowania.
- W zeszłym tygodniu była wizja lokalna z udziałem przedstawicieli kopalni i urzędu miejskiego. Część prac remontowych na drogach została już wykonana. Trwa szacowanie szkód w budynkach prywatnych. Większość mieszkańców decyduje się na naprawę - mówi Głogowski.
Autor: mag//ec / Źródło: TVN 24 Katowice
Źródło zdjęcia głównego: TVN 24 Katowice