Zastępca komendanta stołecznego policji podinspektor Andrzej Wojciechowski oraz nadkomisarz Krzysztof Król, zastępca naczelnika wydziału do walki z terrorem kryminalnym i zabójstw Komendy Stołecznej Policji są winni zaniechań w związku z nieprzydzieleniem ochrony braciom Cz. z Wołomina - pisze 'Wprost". Tygodnik dotarł do raportu kontrolerów Komendy Głównej.
Według ustaleń Komendy Głównej Policji, Wojciechowski i Król mieli obowiązek natychmiast przydzielić ochronę, o którą po zabójstwie swego brata przez Michała Gruszcyńskiego (ps. "Czuczu" vel "Grucha") prosił Mariusz Cz. Tymczasem funkcjonariusze ograniczyli się do zwiększenia liczby patroli w miejscu zamieszkania zagrożonych.
Okazało się także, że w dokumentach procesowych i operacyjnych nie odnotowano wniosku Mariusza Cz. o ochronę oraz zgłaszanych przez niego prób m.in. o kamizelki kuloodporne.
Z ustaleń kontroli KGP wynika, że 1 marca Mariusz Cz. po przesłuchaniu poprosił Króla o "jakaś ochronę, o załatwienie kamizelek kuloodpornych". Król odmówił, oferując jedynie pomoc w załatwieniu... przyspieszonego pozwolenia na broń.
"To bardzo poważne nadużycie. Przepisy nie pozwalają dać broni osobie nieprzeszkolonej, w dodatku w tak fatalnym stanie emocjonalnym" – mówi "Wprost" wysoki rangą oficer KGP.
Nieprawidłowości w sprawie przydzielania ochrony rodzinie Cz. doprowadziły do tragedii: 10 marca Michał Gruszczyński zabił kolejnego z braci Cz. - Roberta.
O błędach wspomnianych oficerów miał wiedzieć także komendant stołeczny Jacek Kędziora. Dlatego także i on będzie miał postępowanie dyscyplinarne - przypomina "Wprost". Jest niemal pewne, że Kędziora straci stanowisko.
Źródło: Wprost