Sąd uznał, że zebrane dowody nie wskazują jednoznacznie na winę oskarżonego, a wątpliwości należy rozstrzygać na jego korzyść. Taki był powód uniewinnienia mężczyzny podejrzanego o zabójstwo 65-latka, którego ciało znaleziono w domu w Sejnach (Podlaskie). Sprawa znów wraca na wokandę. Sąd Apelacyjny w Białymstoku uchylił bowiem wyrok uniewinniający i nakazał jeszcze raz zbadać sprawę – m.in. ponownie ocenić alibi podejrzanego oraz wyniki badań DNA.
Do zbrodni doszło w połowie grudnia 2017 roku w jednym z domów w Sejnach (Podlaskie). Ofiarą był 65-letni mieszkaniec miasta. Rodzina i znajomi zaniepokojeni brakiem kontaktu z nim zaalarmowali służby, skierowani na miejsce policjanci nabrali podejrzeń, że doszło do włamania, a w domu znaleźli zwłoki mężczyzny.
Ofiara zginęła od ciosów nożem, miała też poważne obrażenia głowy. Podejrzany o dokonanie tego zabójstwa mężczyzna, wówczas 50-letni, został zatrzymany w jednym z gospodarstw rolnych w powiecie łomżyńskim. Prokuratura Okręgowa w Suwałkach postawiła mu zarzut zabójstwa z zamiarem bezpośrednim i działania wspólnie i w porozumieniu z inną nieustaloną osobą (lub osobami).
Wątpliwości rozstrzygnięto na korzyść oskarżonego
Sąd Okręgowy w Suwałkach w pierwszym procesie oskarżonego uniewinnił, ale ten wyrok uchylił sąd odwoławczy. W połowie zeszłego roku przed suwalskim sądem ponownie zapadł wyrok uniewinniający. Sąd ten uznał, że zebrane dowody nie wskazują jednoznacznie na oskarżonego, a wątpliwości należy rozstrzygać na jego korzyść. Ocenił też, że jasne są okoliczności zbrodni i sposób działania sprawcy lub sprawców, ale nie można jednoznacznie wskazać motywu i skazać za to oskarżonego.
Ten wyrok ponownie zaskarżyła prokuratura. Domagała się jego ponownego uchylenia i zwrotu sprawy do sądu okręgowego. I taki wyrok we wtorek zapadł. Sprawa wraca po raz drugi do SO w Suwałkach do ponownego rozpoznania.
Proces ma charakter poszlakowy
Uzasadniając to orzeczenie sędzia sądu apelacyjnego Halina Czaban przypominała, że proces ma charakter poszlakowy, czyli nie ma w nim bezpośrednich dowodów winy sprawcy (m.in. bezpośrednich świadków). To ciąg poszlak powinien prowadzić do ustalenia, czy dana osoba przestępstwo popełniła czy też nie.
Sędzia Czaban zwróciła uwagę, jak powinny być oceniane takie dowody pośrednie.
- Jeżeli sąd pominie bądź nie rozważy jakichkolwiek okoliczności, które mogą rzutować na którąkolwiek z poszlak (...), to znaczy, że to rozstrzygnięcie - o braku winy czy o winie danego sprawcy - jest dotknięte wadą. Tak też jest w tej sprawie - mówiła.
Dodała, że nie może być tak, iż zasada domniemania niewinności tak jakby przeważa nad zasadą prawidłowego rozumowania. Oceniła, że w tej sprawie właśnie ta zasada "nie była przez sąd zachowana", ale - co podkreślała - uchylenie orzeczenia uniewinniającego nie oznacza, że sąd apelacyjny jest przekonany, iż powinno dojść do skazania.
Mają ustalić, dlaczego oskarżony zmienił wyjaśnienia
- Sąd pierwszej instancji powinien przeprowadzić rzetelną ocenę materiału dowodowego i ją uzasadnić w taki sposób, aby można było powiedzieć, że każda poszlaka została oceniona i ten ciąg poszlak powinien skutkować takim, a nie innym rozstrzygnięciem - zaznaczyła sędzia.
Mówiła, że chodzi o alibi oskarżonego, ustalenie, dlaczego doszło do zmiany jego wyjaśnień oraz o wyniki badań DNA, przeprowadzonych dla potrzeb tej sprawy.
Odnosząc się do motywu sędzia Czaban mówiła, że "na zdrowy rozsądek był to motyw stricte rabunkowy".
- Można mnożyć kwestie, które powinny być w tej sprawie naprawdę rzetelnie ocenione - dodała.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24