26-latek z Wojcieszyc (woj. dolnośląskie), który był skazany za gwałt, ponownie zaatakował. Miał być objęty ustawą o niebezpiecznych przestępcach i trafić do ośrodka w Gostyninie, ale w czerwcu sąd zwrócił się do Trybunału Konstytucyjnego z zapytaniem o zgodność ustawy z konstytucją, a mężczyzna wyszedł na wolność.
Do ataku na spacerującą kobietę doszło 17 września. - Z uwagi interes pokrzywdzonej nie mogę mówić o szczegółach, ale doszło tu do poważnego przestępstwa przeciwko wolności seksualnej - mówi Tomasz Krzesiewicz z prokuratury rejonowej w Jeleniej Górze.
Wiadomo jednak, że napastnik upatrzył sobie spacerującą, w okolicach cieplickich wałów przeciwpowodziowych, kobietę. Miał ją zajść od tyłu i przewrócić na ziemię. Do gwałtu miało nie dojść, ale zachowanie mężczyzny śledczy będą traktowali jak gwałt. - Polski kodeks karny pod pojęciem gwałtu rozumie stosunek seksualny, ale także używanie przemocy bądź groźby i inne czynności seksualne jeśli towarzyszy im przemoc lub groźba - wyjaśnia prokurator.
Sprawcę napaści udało się ustalić, bo kobieta zapamiętała jego dokładny wygląd. - Okazał się nim Marcin G., który w tym samym miejscu, w 2008 roku dopuścił się próby gwałtu na jednej kobiecie i brutalnego gwałtu na drugiej - dodaje Krzesiewicz.
Mężczyzna został przesłuchany, ale nie przyznał się do winy. Były skazaniec, decyzją sądu, trafił na 3 miesiące do aresztu.
Wniosek o izolację
Wcześniej mężczyzna został skazany na 3 lata i 8 miesięcy więzienia. Pod koniec odbywania kary dyrektor zakładu w Goleniowie złożył do sądu wniosek o izolację mężczyzny w ośrodku w Gostyninie. Zdaniem szefa placówki, 26-latek stwarza zagrożenie dla społeczeństwa. - Zdaniem naszej kadry taki człowiek powinien zostać skierowany do ośrodka - mówił w czerwcu por. Michał Gołębiowski, oficer prasowy zakładu karnego w Goleniowie.
Sąd zdecydował, obrona się odwołała
Marcin G. wyszedł jednak na wolność. Pilnowany był przez policjantów. W międzyczasie jeleniogórski sąd rozpatrywał, czy mężczyzna powinien być odseparowany od społeczeństwa. W końcu przychylił się do wniosku o izolację. Jednak obrona Marcina G. odwołała się od tej decyzji.
W czerwcu sprawa trafiła do wrocławskiego sądu apelacyjnego, który nie zdecydował czy 26-latek trafi do Gostynina. Sędzia poddał w wątpliwość niektóre z zapisów ustawy o niebezpiecznych przestępcach i odroczył rozprawę. Zapytanie z Wrocławia trafiło do Trybunału Konstytucyjnego, decyzji wciąż nie ma. - Sprawa utknęła w instancyjnych procedurach. Sąd czeka na orzeczenie Trybunału Konstytucyjnego, które będzie kluczowe dla tej sprawy - przyznał Krzesiewicz.
Sprawdzą czy nie zawiodła policja
Śledczy chcą teraz sprawdzić czy w sprawie Marcina G. nie zawiodły żadne procedury. Zbadają m.in. to czy policjanci obserwowali 26-latka. - Ustalamy, czy był on w zainteresowaniu policji. Trwają czynności zmierzające do zweryfikowania tego - przyznał prokurator.
Autor: tam/r / Źródło: TVN24 Wrocław
Źródło zdjęcia głównego: tvn24