Pogotowie i straż pożarna interweniowały w środę w Lutomi na Dolnym Śląsku. 8-letni chłopiec miał wypadek na rowerze, kierownica wbiła mu się w brzuch. Na miejscu lądował śmigłowiec LPR.
Do zdarzenia doszło przed godziną 18. Na miejsce wezwano pogotowie, ale okazało się, że niezbędna będzie też pomoc strażaków.
- Ośmiolatek miał wypadek na rowerze. Upadł tak niefortunnie, że kierownica, a dokładniej rączka od hamulca, wbiła mu się w brzuch - informuje Justyna Sochacka, rzecznik Lotniczego Pogotowia Ratunkowego.
Do szpitala z kierownicą w brzuchu
W tego typu sytuacjach nie usuwa się przedmiotu z ciała na miejscu zdarzenia. Stąd wezwanie dla straży pożarnej.
- Na miejsce pojechały dwa zastępy wyposażone w narzędzia hydrauliczne służące do rozcinania samochodów. Z użyciem tych narzędzi właśnie strażacy odcięli elementy kierownicy - tłumaczy Jacek Kurczyński, rzecznik świdnickiej straży pożarnej.
Z częścią kierowcy w brzuchu został zabrany śmigłowcem LPR. - Trafił do jednego z wrocławskich szpitali. Jego stan jest stabilny - mówi Sochacka.
Autor: ib/mś / Źródło: TVN24 Wrocław
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock