Dziwię się tej opinii, do tego spotkania na pewno przyjdzie w przyszłym roku - powiedziała w niedzielę w TVN24 w "Kawie na ławę" premier Beata Szydło. W ten sposób szefowa polskiego rządu odpowiedziała na doniesienia niemieckiego tygodnika "Der Spiegel", że wciąż nie odpowiedziała ona na zaproszenie do Berlina.
W piątek w internetowym wydaniu tygodnika "Der Spiegel" napisano, że niemiecki rząd jest "przerażony polityką nowego polskiego rządu".
Wśród rzeczy, które niepokoją Berlin jest m.in. to, że - zdaniem niemieckich dziennikarzy - Beata Szydło do dziś nie odpowiedziała na zaproszenie Angeli Merkel do niemieckiej stolicy.
W niedzielę w TVN24 Beata Szydło skomentowała te doniesienia.
- Dziwię się tej opinii "Der Spiegel", dlatego że my z panią kanclerz rozmawiałyśmy również i na tym ostatnim szczycie (UE - red.), że będzie spotkanie. W tej chwili służby dyplomatyczne pracują nad wypracowaniem terminu i na pewno do tego spotkania dojdzie - powiedziała Szydło.
Zapewniła, że stanie się to w przyszłym roku.
"Przypomina politykę Orbana"
To, co według niemieckich dziennikarzy niepokoi rząd w Berlinie, to "próby wpływu na sądownictwo i media, które przypominają politykę prowadzoną przez węgierskiego premiera, Viktora Orbana". - To, co dzieje się w Warszawie, potwierdza nasze najgorsze obawy - miał powiedzieć "Der Spiegel" jeden z członków niemieckiego gabinetu.
Szczególne oburzenie miał wywołać wywiad szefa MSZ Witolda Waszczykowskiego dla "Berliner Zeitung", który zarzucił Niemcom, że ci bardziej dbają o interesy z Rosją, niż o bezpieczeństwo Polski.
Tygodnik dodaje, że przewodniczący komisji spraw europejskich Gunther Krichbaum (CDU) wezwał niemiecki rząd i Komisję Europejską do podjęcia działań w sprawie Polski. - Nie możemy patrzeć, jak w jednym z państw członkowskich jest mielona praworządność - tłumaczy Krichbaum, cytowany przez "Der Spiegel".
Autor: ts//gak / Źródło: tvn24, Spiegel