Międzynarodowa Federacja Piłkarska (FIFA) wszczęła postępowanie dyscyplinarne w sprawie zachowania Urugwajczyka Luisa Suareza, który w trakcie wtorkowego meczu mistrzostw świata z Włochami (1:0) ugryzł w ramię Giorgio Chielliniego.
Incydent z 79. minuty gry, do którego doszło w polu karnym Włochów, umknął uwadze meksykańskiego sędziego Marco Rodrigueza, czym oburzony był Chiellini.
Jak wielka kara?
FIFA po zapoznaniu się z raportem arbitra dała czas do godz. 21 w środę Suarezowi i urugwajskiej federacji na przedstawienie swojego stanowiska i dowodów, które uznają za ważne dla sprawy.
W komunikacie FIFA zaznaczyła również, że regulamin dyscyplinarny zezwala jej na nałożenie sankcji tzw. wstecznych, ze względu na "oczywiste błędy sędziego". Taki przepis został wprowadzony w 2010 roku, ale do tej pory z niego nie skorzystano.
Zgodnie z kodeksem minimalną karą przy tego typu zachowaniach jest zawieszenie na dwa mecze. Suarez ma jednak na koncie już podobne wykroczenia, dlatego grozi mu zawieszenie do dwóch lat lub na 24 spotkania.
Decyzję FIFA musi zostać podjąć do soboty, bowiem tego dnia Urugwaj zagra z Kolumbią w Rio de Janeiro w 1/8 finału mundialu.
- To śmieszne, że Suarez nie dostał czerwonej kartki za ugryzienie mnie w lewe ramię. Nic dziwnego, że chwilę później on "zanurkował", bowiem wiedział, że nie powinien tak się zachować i dlatego próbował odwrócić uwagę - powiedział włoski obrońca, reklamując u arbitra zachowanie rywala i próbując go przekonać widokiem odsłoniętego ramienia ze śladami zębów Suareza.
Wersja "El Pistolero"
Swoją wersję przedstawił też urugwajski napastnik.
- Takie sytuacje się zdarzają na boisku i nie należy nadawać im zbyt wielkiego znaczenia. Byliśmy koło siebie i wtedy on pchnął swoje ramię na mnie. Dostałem nawet w oko - relacjonował piłkarz, który po "zwarciu" z Chiellinim, co zarejestrowały telewizyjne kamery, trzymał się za szczękę.
Pierwszy raz o niesportowym zachowaniu Suareza zrobiło się głośno w listopadzie 2010 roku. Jeszcze w barwach Ajaksu Amsterdam wbił zęby w szyję mającego marokańskie korzenie Otmana Bakkala. Doszło do tego w czasie przepychanki z udziałem kilkunastu piłkarzy tuż przed końcem spotkania. Jego zachowanie, podobnie jak we wtorek, umknęło uwadze arbitra.
Zdjęcia tej sytuacji obiegły wszystkie holenderskie gazety, a film umieszczony w internecie bił rekordy popularności. Media okrzyknęły urugwajskiego napastnika mianem "kanibala z Ajaksu" czy "Drakulą". Holenderska federacja ukarała Suareza dyskwalifikacją na siedem spotkań.
Jeszcze surowiej (zawieszenie na dziesięć gier) potraktowała go angielska federacja, kiedy w kwietniu 2013 już jako zawodnik Liverpoolu, w trakcie walki w polu karnym, ugryzł w ramię Serba Branislava Ivanovicia z Chelsea Londyn.
Nie tylko takimi zachowaniami Suarez zapracował na przydomek "El Pistolero", czyli "bandyta".
Osiem meczów Tassottiego
W 2011 roku został zawieszony na osiem spotkań za obrażenie na tle rasistowskim gracza Manchesteru United Patrice'a Evry. Kilka miesięcy później, podczas kolejnego meczu Liverpoolu z tym zespołem, nie podał Francuzowi ręki w trakcie powitania.
Przykłady krewkiego temperamentu i boiskowej niesubordynacji dał też w spotkaniach zespołu narodowego. Już w debiucie z Kolumbią w lutym 2007 roku musiał w końcówce opuścić boisko za dwie żółte, a w konsekwencji czerwoną kartkę.
Jeśli chodzi o mistrzostwa świata, do tej pory najdotkliwszą karę otrzymał włoski obrońca Mauro Tassotti w 1994 roku. Uderzeniem łokciem w twarz złamał nos Hiszpanowi Luisowi Enrique podczas meczu ćwierćfinałowym, zakończonym zwycięstwem Italii 2:1. FIFA zdyskwalifikowała go na osiem spotkań, musiał zapłacić też grzywnę.
Autor: kris / Źródło: PAP