Z przodu jechał 47-letni kierowca, obok 19-letni pasażer a z tyłu podróżował... kucyk. Kiedy ich niewielki samochód osobowy zjechał z trasy i uderzył w drzewo, ucierpieli tylko ludzie, których najprawdopodobniej przygniotło zwierzę.
Trzydrzwiowy volkswagen wypadł z trasy w niedzielę wieczorem w Poborzu pod Oporowem (woj. łódzkie). Samochód uderzył w drzewo. Na miejsce zostały wezwane służby, które stwierdziły, że natychmiastowej pomocy wymaga dwóch mężczyzn - 47-letni kierowca i siedzący obok 19-latek.
- Kierowca doznał urazu mostka. Jego młody pasażer trafił do szpitala z objawami uszkodzenia kręgosłupa - mówi podkom. Paweł Witczak z kutnowskiej komendy.
Dodaje, że do obrażeń mógł przyczynić się kucyk, przewożony na tylnej kanapie samochodu.
- W momencie wypadku zwierzę mogło przygnieść ludzi - wyjaśnia podkom. Witczak.
Pytania bez odpowiedzi
Dlaczego zwierzę było przewożone w taki - zagrażający wszystkim sposób? Wyjaśniać to starają się kutnowscy funkcjonariusze. Na razie wszystko wskazuje na to, że kucyk był przewożony na teren gospodarstwa 47-letniego kierowcy.
- Niewykluczone, że kucyk był dopiero co kupiony i do wypadku doszło podczas próby transportu - mówi Paweł Witczak z kutnowskiej policji.
Na razie nie udało się przesłuchać uczestników zdarzenia - ich stan jest na razie zbyt poważny.
- Kucyk nie ucierpiał podczas wypadku. Zwierzęciem zaopiekował się mieszkaniec pobliskiego gospodarstwa - kończy rzecznik kutnowskiej komendy.
Autor: bż/gp / Źródło: TVN24 Łódź
Źródło zdjęcia głównego: Policja w Łodzi