Łódź wreszcie ma zgodę na wejście na teren, gdzie od roku powinna być budowana jedna z dróg dojazdowych do nowego dworca fabrycznego. Firma, która ma wynieść się z obszaru inwestycji mówi o "bierutowskich" standardach pracy urzędników, a wykonawca nie pozostawia złudzeń: "i tak nie zdążymy w terminie".
To jedna z największych inwestycji kolejowych w kraju - w samym sercu Łodzi rośnie nowy dworzec Łódź Fabryczna. Wokół niego powstaje sieć dróg.
W jednym miejscu prace nawet nie ruszyły, bo plany zakładały budowę na terenie prywatnej firmy. Od trzech lat urzędnicy nie potrafili się porozumieć z firmą Enkev(wytwarza m.in. wypełniacze do materacy) i budowlańcy nie mogli wejść na teren budowy. W piątek miasto dostało decyzję o wywłaszczeniu firmy z terenu, gdzie ma powstać nowa droga.
- Przekazaliśmy ją w poniedziałek do firmy Enkev. We wtorek wystąpimy o przekazanie terenu pod budowę - mówi tvn24.pl Piotr Grabowski z Zarządu Dróg i Transportu, który z ramienia miasta zamawia budowę.
Zarówno dworzec, jak i okoliczne, nowe drogi mają być dofinansowane przez Unię Europejską (ponad 200 mln złotych). Warunek jest jeden - inwestycje powinny zostać rozliczone do końca przyszłego roku. Wykonawca mówi tvn24.pl, że nie jest to już możliwe.
Przedsiębiorcy: standardy jak za Bieruta
Przedstawiciele firmy Enkev w oświadczeniu przesłanym do redakcji tvn24.pl są oburzeni faktem, że urzędnicy woleli iść z nimi na wojnę, zamiast szukać kompromisu.
Prezes zarządu firmy, Czesław Grochulski przypomina w nim, że firma zatrudnia ponad 200 osób, a mimo to była traktowana przez miasto jak wróg.
- Nie zaproponowano nam odszkodowania, które pozwoliłoby na przeniesienie produkcji w inne miejsce. Magistrat chciał dać środki, które nie stanowiły więcej niż 50 procent kosztów relokacji produkcji - tłumaczy Grochulski.
Ustawa z 10 kwietnia 2003r. o szczególnych zasadach przygotowania i realizacji inwestycji dopuszcza procedurę przejęcia prywatnego gruntu przez Skarb Państwa lub samorząd nawet bez zgody właściciela. Jest to możliwe, kiedy przemawia za tym uzasadniony interes publiczny. Właściciel przejętego gruntu dostaje odszkodowanie. Jeżeli kwestionuje jego wysokość, kwota może zostać ustalona podczas postępowania administracyjnego. Co to jest ZRiD?
Kiedy firma się nie zgodziła, miasto zdecydowało się na wariant siłowy, czyli specustawę drogową (czyli wniosek ZRiD; czytaj o nim po prawej stronie).
- Liczymy, że wszyscy ludzie dobrej woli zrozumieją naszą postawę i walkę z „bierutowskim” typem nastawienia i mentalności części urzędników - kwituje prezes zarządu.
Prace wreszcie wystartują?
Jakub Jarosz z biura prasowego firmy, przez której teren ma przebiegać nowa droga tłumaczy, że "respektuje prawo" i udostępni wywłaszczony fragment działki. Chyba, że przedstawiciele firmy dopatrzą się jakiś uchybień formalnych.
- Mając na uwadze priorytetowy cel jakim jest utrzymanie działalności oraz pełnego zatrudnienia niemal 200 osób, na bieżąco analizujemy dokumenty. Trudno jeszcze jednoznacznie odpowiedzieć, czy opuścimy teren. Jesteśmy świeżo po otrzymaniu decyzji prezydenta miasta - mówi Jarosz.
Miasto zapowiada, że jeżeli Enkev nie wyniesie się w terminie, trzeba będzie zdecydować się na przejęcie ziemi z asystą policji.
- Mamy nadzieje, że nie będzie to konieczne. Na wywłaszczonym terenie, według naszej wiedzy nie odbywa się już produkcja - argumentuje Piotr Grabowski ze ZDiT.
"I tak nie zdążymy"
Firma Torpol, wykonawca dróg wokół nowego dworca już w ubiegłym roku alarmowała, że nie może prowadzić zleconych jej prac. O tym, że wykonawca żądał wydłużenia czasu prac można przeczytać w dokumentach ujawnionych przez portal tvn24.pl. Teraz wiele wskazuje, że prace niedługo ruszą. Tyle, że w Torpolu nikt nie reaguje na tę informację entuzjastycznie.
- Prace miały trwać od sierpnia ubiegłego roku. Nie mamy szans zakończyć prac w terminie. Stało się to nie z naszej winy - kwituje Katarzyna Rumowska, rzecznik wykonawcy konsorcjum odpowiedzialnego za powstanie inwestycji.
To stawia pod znakiem zapytania dotację unijną.
- My nic nie wiemy o jakichkolwiek zmianach w terminie zakończenia inwestycji - ucina jednak Grzegorz Nita, dyrektor Zarządu Dróg i Transportu.
Jeśli chcielibyście nas zainteresować tematem związanym z Waszym regionem - czekamy na Wasze sygnały/materiały. Piszcie na Kontakt24@tvn.pl.
Autor: bż / Źródło: TVN24 Łódź
Źródło zdjęcia głównego: TVN24 Łódź