- Amerykanie nie ujawniali Kuklińskiego. Ja go ujawniłem - stwierdził w "Piaskiem po oczach" Jerzy Urban. Jak dodał, Kukliński "stał się wielką sprawą, bo został napompowany przez polskie lobby w Waszyngtonie". - Przedtem był jednym z kłopotliwych wysoko postawionych zdrajców - ocenił Urban w "Piaskiem po oczach".
Ryszard Kukliński (pseud. Jack Strong) był oficerem Sztabu Generalnego Wojska Polskiego. Na początku lat 70. nawiązał współpracę z wywiadem amerykańskim. Przekazywał Amerykanom strategiczne plany Układu Warszawskiego. Uprzedził ich o zamiarze wprowadzenia w Polsce stanu wojennego. Kukliński został przerzucony do USA w 1981 r., żył w Stanach Zjednoczonych pod zmienionym nazwiskiem. W 1984 r. sąd w PRL wydał na niego wyrok śmierci, który w 1995 r. uchylono.
Jerzy Urban w "Piaskiem po oczach" opowiadał o tym, jak dowiedział się o ucieczce Kuklińskiego i w jakich okolicznościach doszło do ujawnienia.
- Ja w ogóle nie wiedziałem o żadnych szpiegach, którzy uciekli, czy nie uciekli. Ja byłem przecież od spraw, które się ujawnia publicznie - mówił w "Piaskiem po oczach" były rzecznik rządu PRL. Dodał, że o ucieczce Kuklińskiego dowiedział się w 1983 roku. Jak tłumaczył, Kuklińskiego nie ujawnili Amerykanie. - Ja go ujawniłem - stwierdził Urban.
Spotkanie z dziennikarzem. "Że niby przeciek"
- Kukliński znał mniej więcej termin i sposoby wprowadzenia stanu wojennego, a nie zawiadomił o tym Solidarności, nie uprzedził - wyjaśniał Urban. Jak wspominał, zaprosił do siebie amerykańskiego korespondenta "Washington Post" i "mu to poufnie powiedział".
- Z tym, że może się na mnie powołać. To była taka poufność. Że niby to jest przeciek. I rzeczywiście jego artykuł ukazał się na pierwszej stronie z moim zdjęciem. Rewelacje o Kuklińskim - opowiadał Jerzy Urban w "Piaskiem po oczach". Jak tłumaczył, nie zna znaczenia Kuklińskiego, bo "to są sprawy specjalistyczno- wojskowe". Pytany o to, dlaczego w takim razie wydano na niego wyrok śmierci, tłumaczył, że tak po prostu się wtedy działo. - Szpiegów, szczególnie wysokiego oficera sztabowego, który zdradza i przechodzi do służb obcego wywiadu, w tamtym czasie skazywano na karę śmierci - stwierdził Jerzy Urban w TVN24.
"Napompowany przez polskie lobby w Waszyngtonie"
Pytany o to, czy przez ten czas, który minął od ucieczki Kuklińskiego do czasu ujawnienia, chciano zbadać możliwości zemsty na Kuklińskim, stwierdził że to są 'bzdury". - To są bzdury z chęcią zemsty, z jego synami. W tej epoce wywiad PRL takich rzeczy nie robił. Radziecki także - mówił Urban. Dodał, że na film o Kuklińskim się nie wybiera, bo "ma złe recenzje". - Kukliński stał się wielką sprawą, bo został napompowany przez polskie lobby w Waszyngtonie. Przedtem był jednym z kłopotliwych wysoko postawionych zdrajców - ocenił Urban w "Piaskiem po oczach".
Autor: kde/kka / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24