Żeby dostać się na kierunki poznańskiego AWF, wystarczy mieć zdaną maturę i... dobry refleks. Decyduje bowiem kolejność zgłoszeń. Maturzyści dzień i noc czekają więc w kolejce przed budynkiem wydziału. Taki sposób rekrutacji nie podoba się jednak ministrowi nauki i szkolnictwa wyższego. Jarosław Gowin wystosował do rektora uczelni list i oczekuje wyjaśnień.
Maturzyści, którzy chcą się dostać na studia na poznańskim AWF, dzień i noc czekają w kolejce przed budynkiem wydziału. Pierwszeństwo w rekrutacji według nowych zasad mają ci, którzy osobiście złożą podanie na studia.
Policja dba o spokój
Rano, przed otwarciem drzwi poznańskiej Akademii Wychowania Fizycznego, na miejsce wezwano policję. Funkcjonariusze weszli do budynku i pilnują tam porządku.
- Na razie do żadnych interwencji nie doszło. Jedynie nadzorujemy rekrutację tych studentów - mówi dyżurny Komendy Miejskiej Policji w Poznaniu.
Nazwiska wyczytują przez megafon
Potencjalni studenci śpią przed budynkiem w namiotach i czekają w kolejkach od soboty. Rejestracja ruszyła w poniedziałek o godz. 8 rano, ale "miejscówki" w kolejce są zarezerwowane już od początku weekendu.
Studenci nie kryją rozgoryczenia. - To jakieś wielkie nieporozumienie - ocenia jeden ze stojących w kolejce.
- To poniżenie dla uczelni. To Akademia Wychowania Fizycznego. W innych miastach są egzaminy sprawnościowe czy egzaminy wstępne - mówi jedna z kandydatek na studia.
Jak informował dziennikarz TVN24 Marcin Miklaszewski, na miejscu jest dość spokojnie. Osoby, które stoją w kolejce, stworzyły listę kolejkową. Na jej podstawie ustalana jest kolejność osób. - Zdarzają się kłótnie, ale nie ma burd czy przepychanek. Przez megafon wyczytywane są nazwiska osób z listy, które wchodzą po kolei do budynku - relacjonuje Miklaszewski.
Nowe zasady rekrutacji
To, że sytuacja jest smutno-śmieszna, przyznaje sam rektor. Jak wyjaśnia prof. Jerzy Smorawiński, koncepcja wyszła od dziekanów poszczególnych wydziałów. - Chodziło o to, że zawsze było mało kandydatów na kilka z kierunków - powiedział.
Rektor jednocześnie zadeklarował, że będzie się starał zwiększać limity na obleganych kierunkach. Takie decyzje będzie podejmował po zebraniu dokumentów od wszystkich chętnych. - Bo dokumenty przyjęte będą od każdego, ale nie każdy się dostanie - powiedział.
"Jak za komuny"
Pierwszą informację o kolejce dostaliśmy na Kontakt 24. Do redakcji zgłosił się pan Tomasz, którego syn walczy o przyjęcie na fizjoterapię. - Pierwsi kandydaci przed uczelnią zameldowali się przed południem w sobotę. O północy około 30 kandydatów - w tym mój syn - przygotowywało się do snu w kolejce - mówi.
Synowi pana Tomasza udało się "wygrać" 20. miejsce na liście.
- To jest masakra. Tata mi powiedział, że jak za komuny - mówi Tomek, który także zajął swój kawałek trawnika przed AWF-em.
Minister chce wyjaśnień
Naborowi na poznańską uczelnię ma przyjrzeć się Ministerstwo Nauki i Szkolnictwa Wyższego.
- Ten nabór, który poznański AWF wprowadził, w pewnym stopniu wyklucza projakościowe podejście do naboru na studia - powiedziała Katarzyna Zawada, rzecznik ministerstwa.
List do rektora AWF w tej sprawie wystosował minister nauki Jarosław Gowin, który pisze, że z zaniepokojeniem przygląda się tegorocznej rekrutacji na studia.
"Wprowadzona w uczelni zasada pierwszeństwa w składaniu dokumentów, bez względu na wyniki egzaminu maturalnego, nie pozwala na pozyskanie najlepszych merytorycznie kandydatów, co stanowi zaprzeczenie dbałości o wysoką jakość kształcenia" - czytamy w liście.
Przyjęta w uczelni procedura została oceniona negatywnie przez ministra. "Jest krzywdząca dla maturzystów, którzy osiągnęli bardzo dobre wyniki egzaminu dojrzałości, pozbawia uczelnię możliwości właściwego doboru kandydatów na studia i promuje osoby, które odpowiednio wcześnie rozpoczęły oczekiwanie w kolejce, a także jest wyrazem braku szacunku dla kandydatów" - napisał Gowin.
Minister napisał także, że od rektora AWF w Poznaniu oczekuje informacji, w jaki sposób uczelnia zabezpieczyła bezpieczeństwo osobom, które przez dwa dni czekały na złożenie dokumentów.
Autor: ww, fc, mart/sk / Źródło: TVN 24 Poznań
Źródło zdjęcia głównego: TVN 24 Poznań