- Sytuacja, w której Polska została wybrana jako kraj, gdzie można sobie zrobić eksterytorialne miejsce, gdzie można łamać wszystkie przepisy, mnie jako politykowi polskiemu nie odpowiada - powiedział o rzekomym więzieniu CIA w Polsce Roman Giertych. Były szef komisji ds. służb specjalnych w 2006 r. złożył do prokuratury zawiadomienie w tej sprawie, jednak nie powiadomił o tym opinii publicznej, bo - jak ocenił - Polsce groziła wtedy "sytuacja Madrytu, Londynu, czyli kolejnego zamachu".
W środę Prokuratura Apelacyjna w Krakowie poinformowała o przedłużeniu śledztwa ws. domniemanych więzień CIA w Polsce. Wniosek w tej sprawie został skierowany do prokuratora generalnego Andrzeja Seremeta.
Polskie śledztwo toczy się od 2008 r. Prokuratura bada, czy polskie władze wydały zgodę na stworzenie tajnych więzień CIA w latach 2002-2003. Zajmuje się również ustaleniem, czy przedstawiciele polskich władz nie przekroczyli uprawnień, godząc się na tortury, do których miało dochodzić w więzieniach.
Roman Giertych w 2006 r. złożył do prokuratury zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa. Był wtedy szefem komisji ds. służb specjalnych. - Będąc szefem komisji, badając sprawę więzień CIA, podjąłem taką decyzję, że złożę zawiadomienie i jednocześnie w żaden sposób nie poinformowałem o tym fakcie opinii publicznej - powiedział w "Kropce nad i" Giertych. - Dlaczego tak zrobiłem? Dlatego, że wówczas, w roku 2006, Polsce wedle wszystkich badań czy informacji wywiadowczych, które mieliśmy, groziła sytuacja Madrytu, Londynu, czyli kolejnego zamachu - wyjaśnił kulisy swojej decyzji były wicepremierem.
"Lekceważenie polskiego parlamentu"
Giertych podkreślił, że nie może mówić o treści wniosku do prokuratury. Złożył go na ręce ówczesnego prokuratora generalnego Zbigniewa Ziobry. Kopię miał otrzymać również Zbigniew Wassermann, który był w tym czasie koordynatorem ds. służb specjalnych. - Z tego, co wiem, Zbigniew Ziobro nie wszczął postępowania w tej sprawie. Oznacza to, że nie rozpoznał zawiadomienia szefa komisji ds. służb specjalnych polskiego Sejmu. W moim przekonaniu, było to lekceważenie polskiego parlamentu - ocenił Giertych.
Były wicepremier podkreślił. że nie chce oceniać metod rzekomo stosowanych przez Amerykanów w stosunku do więźniów przetrzymywanych na terenie Polski, bo wojna z Al Kaidą powodowała dylematy, przed którymi on sam "nie chciałby stanąć". - Jeżeli Amerykanie chcieli to robić, dlaczego nie robili tego w Arizonie, w Idaho, u siebie? Taka sytuacja, w której Polska została wybrana jako kraj, gdzie można sobie zrobić eksterytorialne miejsce, gdzie można łamać wszystkie przepisy, mnie jako politykowi polskiemu nie odpowiada - zaznaczył Giertych.
WSI musiały zostać zreformowane. "Ale nie przez szaleńca"
Roman Giertych wypowiedział się również na temat raportu z weryfikacji WSI przygotowanego przez Antoniego Macierewicza w 2007 r.: - Czytałem ten dokument z obawą i przerażeniem - wspominał były wicepremier w "Kropce nad i" . - Od miesięcy już wówczas zabiegałem u premiera Kaczyńskiego razem z ministrem obrony narodowej Radosławem Sikorskim o odwołanie Antoniego Macierewicza, uznając, że jego działalność szkodzi Polsce, szkodzi polskim służbom. Miałem krytyczne zdanie o WSI, uważając, że te służby powinny być głęboko zreformowane. Ale nie przez szaleńca - ocenił.
- Dla mnie to, co przeczytałem w raporcie i konsekwencje tego wszystkiego to był prezent, jaki Antoni Macierewicz złożył służbom rosyjskim - ocenił Giertych.
Uchylić immunitet Macierewiczowi
Pod koniec grudnia zeszłego roku Prokuratura Apelacyjna w Warszawie umorzyła śledztwo w sprawie nieprawidłowości przy tworzeniu raportu. Oceniła, że Antoni Macierewicz jako szef komisji weryfikacyjnej nie był funkcjonariuszem publicznym.
Roman Giertych wyraził nadzieję, że prokuratura zmieni zdanie. - Czekam na to, aż prokuratura przestanie się kierować wskazaniami prokuratora generalnego i zacznie uczciwie funkcjonować. Czekam na to, aż prokurator generalny skieruje wniosek do Sejmu o uchylenie immunitetu Antoniemu Macierewiczowi, bo zdaje się, ciągle ma z tym problem. I że Antoni Macierewicz zostanie rozliczony za to, co robił w sprawie WSI przez niezależną prokuraturę i niezależny sąd - podkreślił były wicepremier.
Autor: kg/kka / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24