Od zwycięstwa 1:0 uważani za faworytów Niemcy zaczęli Euro. Zagrali jak zawsze - konsekwentnie i skutecznie. Portugalski mur rozbił Mario Gomez i to zespół Joachima Loewa jest liderem "grupy śmierci".
Pierwszy hit Euro 2012 do swojego miana długo dojrzewał. Jedenastki Niemiec i Portugalii we Lwowie zaczęły ostrożnie. Nikt nie chciał sobie zrobić krzywdy, a groźnych sytuacji było jak na lekarstwo. Inicjatywę mieli, uważani za faworytów turnieju, nasi zachodni sąsiedzi. Częściej utrzymywali się przy piłce, ale nic z tego nie wynikało. Ich ataki rozbijały się na uważnie ustawionych portugalskich zasiekach. Joachim Loew posłał do boju supersnajpera Mario Gomeza, w ostatnim czasie ustępującego w liczbie goli tylko Cristiano Ronaldo i Leo Messiemu. Na ławce usiadł za to Miro Klose, który inaczej chciał obchodzić 34. urodziny. Posadził go uraz pleców, a odpowiedzialność za stwarzanie zagrożenia pod bramką Rui Patricio wzięli na swoje bramki Gomez, Lukas Podolski i Thomas Mueller, ale pudłowali niemiłosiernie.
Poprzeczka uratowała Niemców Ale i tak najlepszą okazję w pierwszej połowie do strzelenia gola miał obrońca Portugalii Pepe, który mógł trafić do siatki Manuela Neuera chwilę przed udaniem się zespołów do szatni. Niemców uratowała poprzeczka, od której piłka się odbiła i spadła na linię bramkową. Sędzia Stephane Lannoy z Francji pozostał niewzruszony. Słusznie gola nie widział. Ten wreszcie padł, ale dwadzieścia minut przed końcem meczu, gdy wydawało się, że z hitu będzie raczej kit. Gomez odwdzięczył się za zaufanie Loewowi, dopadł do dośrodkowania Samiego Khediry i strzelił swoją 23. bramkę w reprezentacji.
Przebudzone skrzydła
Dopiero od tego momentu do pracy wzięły się portugalskie skrzydła. Ronaldo i Nani rozpoczęli oblężenie bramki Neuera. Razem z kolegami nie schodzili z połowy przeciwników, a najlepszą okazję stworzyli sobie wprowadzeni przez Paulo Bento rezerwowi - Nelson Oliveira wypracował sytuację Vareli, ale napastnik FC Porto w sobie tylko wiadomy sposób zamiast do siatki trafił w bramkarza.
Portugalczycy mogą pluć sobie w brodę, bo o szturmie zaczęli myśleć zbyt późno. Na świetnie dysponowanego Neuera i bezbłędnego w destrukcji Matsa Hummelsa nie znaleźli recepty, a Niemcy się cieszą, bo są liderem grupy śmierci. Niemcy - Portugalia 1:0 (0:0) Bramka: Mario Gomez (72') Żółte kartki: Holger Badstuber, Jerome Boateng - Helder Postiga, Fabio Coentrao Sędzia: Stephane Lannoy (Francja) Widzów: 32990 SKŁADY: Niemcy: Manuel Neuer (8) - Jerome Boateng (7), Holger Badstuber (8), Mats Hummels (9), Philipp Lahm (7) - Bastian Schweinsteiger (6), Sami Khedira (7), Thomas Mueller (6) (90+4. Lars Bender), Mesut Oezil (8) (87. Toni Kroos) - Lukas Podolski (6), Mario Gomez (8) (80. Miroslav Klose) Portugalia: Rui Patricio (6) - Joao Pereira (7), Bruno Alves (5), Pepe (7), Fabio Coentrao (8) - Raul Meireles (6) (80. Silvestre Varela), Miguel Veloso (6), Joao Moutinho (6) - Nani (7), Helder Postiga (4) (70. Nelson Oliveira), Cristiano Ronaldo (6).
*W nawiasie oceny przyznane przez tvn24.pl (1-10)
Autor: twis / Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: PAP/EPA