Jeżeli wyborca stawi się w komisji wyborczej i będzie chciał oddać głos, nawet jeżeli ma 40 stopni gorączki, to nie ma dzisiaj podstawy do tego, by komisja go do tego lokalu nie wpuściła - mówił w TVN24 adwokat Łukasz Chojniak. Odniósł się w tym kontekście do wątpliwości związanych z organizacją wyborów prezydenckich i słów prezesa PiS na ten temat.
Pierwsza tura wyborów prezydenckich została zaplanowana na 10 maja. Prezes Prawa i Sprawiedliwości Jarosław Kaczyński powiedział w sobotę w RMF FM, że jest przekonany, iż "w tej chwili nie ma żadnych przesłanek do tego, by wprowadzić stan klęski żywiołowej, czyli ten najsłabszy ze stanów nadzwyczajnych, a tylko wtedy wybory mogą być odwołane".
- Jeśli wziąć pod uwagę liczbę chorych, liczbę hospitalizowanych, a nawet liczbę tych, którzy przebywają w kwarantannie i do których skądinąd można dotrzeć z urną wyborczą - trzeba tylko wprowadzić tutaj odpowiednie rozwiązania techniczne i być może prawne, ale no właśnie o wyłącznie technicznym charakterze - to nie ma żadnych przesłanek, które powodowałyby, że w tej chwili trzeba by uznać konieczność wprowadzenia stanu klęski żywiołowej, czyli jeszcze zaostrzyć różnego rodzaju rygory - przekonywał prezes PiS w radiowym wywiadzie.
"To by było zaproszenie do tego, żeby ta epidemia się rozniosła"
Do tych słów Jarosława Kaczyńskiego odniósł się w poniedziałek w TVN24 adwokat Łukasz Chojniak, adiunkt z Uniwersytetu Warszawskiego. Komentował między innymi wypowiedź prezesa Prawa i Sprawiedliwości o tym, że do osób przebywających w kwarantannie "można dotrzeć z urną wyborczą".
- Polskie prawo nie zna takiego rozwiązania i nie wiem, kiedy by to miało zostać wprowadzone. Jest to praktycznie nie do wykonania, jeżeli chodzi o skalę wyborów, a poza tym byłoby to - jak rozumiem - koszmarnie niebezpieczne, dlatego, że nie temu służy kwarantanna, żeby te osoby miały bezpośrednią styczność z osobami postronnymi. To by było tak naprawdę zaproszenie do tego, żeby ta epidemia się rozniosła - ocenił gość TVN24.
"Komisja nie ma żadnego prawa odmówić wejścia do lokalu wyborcy, który ma podwyższoną temperaturę"
Jednocześnie Chojniak wskazywał, że komisja wyborcza nie może zabronić wejścia do lokalu osobie, która może mieć na przykład objawy związane z zakażeniem koronawirusem.
- Komisja nie ma żadnego prawa odmówić wejścia do lokalu wyborcy, który ma podwyższoną temperaturę. Komisja nie ma prawa odmówić oddania głosu z tego powodu, ponieważ prawo nie przewiduje takiego rozwiązania - podkreślał adwokat. - Jeżeli wyborca stawi się w komisji wyborczej i będzie chciał oddać głos, nawet jeżeli ma 40 stopni gorączki, to nie ma dzisiaj podstawy do tego, żeby komisja go do tego lokalu nie wpuściła. A jeżeli mamy takie podstawy wprowadzać, to będą kolejne ograniczenia w wykonywaniu prawa wyborczego - zwrócił uwagę Chojniak w rozmowie z TVN24.
Źródło: TVN24
Źródło: PAP/Darek Delmanowicz
Źródło zdjęcia głównego: PAP/Darek Delmanowicz