"Proszę publicznie PO o zwolnienie mnie z danego publicznie słowa, że będę głosował na PO. Chcę wesprzeć Kosiniaka-Kamysza" - napisał w mediach społecznościowych były prezydent Lech Wałęsa, który jeszcze dwa dni temu na konwencji wyborczej w Warszawie deklarował poparcie dla Koalicji Obywatelskiej. Po kilku godzinach wpis zniknął z jego konta.
Lech Wałęsa wystąpił w niedzielę na konwencji wyborczej Koalicji Obywatelskiej w Warszawie. Zwrócił się do jej uczestników: - Nie muszę udowadniać, że jestem z wami, popieram was i będę na was głosował.
- Będę głosował dlatego, że jako praktyk polityk nie widzę innej siły politycznej, która byłaby w stanie poprowadzić Polskę właściwie, z małymi mankamentami - mówił.
Wałęsa nie będzie głosował na PO
We wtorek rano w mediach społecznościowych były prezydent poinformował, że zmienił zdanie.
"Wobec ostatnich, prezentowanych wyników różnych sondaży; Proszę publicznie PO, o zwolnienie mnie z danego publicznie słowa, że będę głosował na PO. Chcę wesprzeć (Władysława-red.) Kosiniaka- Kamysza! (prezesa Polskiego Stronnictwa Ludowego)" - napisał Wałęsa.
"Nie mogę sobie wyobrazić by tak zdolny polityk jak Kosiniak -Kamysz, jak i ludzie wsi z 'Jego zorganizowania' nie mieli miejsca w parlamencie" - dodał.
"Do czego doprowadził ten K… manipulacją, kłamstwami, łamaniem prawa. Tematy moralne tu głoszone tylko przysłaniają tą perfidną grę. Moim zdaniem to grupa praktykujących NIEWIERZĄCYCH! Jeszcze raz proszę Was Rodacy posłuchajcie mnie uratujcie rozwój Polski, Odsuńcie tych niebezpiecznych ludzi od możliwości decyzyjnych!" - napisał Wałęsa (pisownia oryginalna).
Po kilku godzinach wpis zniknął z konta Lecha Wałęsy na Facebooku.
"Nie mogę do końca powiedzieć, w co ja gram"
Lech Wałęsa w rozmowie z TVN24 tłumaczył, że zależy mu na tym, żeby "PiS przegrał". - I dlatego kalkuluję tak, żeby wspierać wszystkie możliwości, jakie do tego prowadzą. PO sobie poradzi, natomiast z rolnikami jest problem - powiedział.
- Dlatego wydaje mi się, że trzeba im pomóc, żeby weszli do parlamentu, bo mogą nie wejść i wtedy PiS weźmie parę punktów. I tak rozumując, jako stary polityk, ustawiam się, żeby osiągnąć dla Polski zwycięstwo - dodał.
Pytany przez reporterkę TVN24, czy nie zagłosuje na syna, odparł: - To zobaczymy. Przecież ja proszę, żeby mi pozwolono. A ja nie mogę do końca powiedzieć, w co ja gram. Nie mogę odpowiedzieć na takie pytanie. Przecież to nie chodzi o pojedynczy głos Wałęsy, ale chodzi o to, żeby zainteresować innych.
Schetyna: ze zdumieniem przyjąłem deklarację Wałęsy
Do zapowiedzi Wałęsy odniósł się przewodniczący PO Grzegorz Schetyna. Jak powiedział, jasne jest, że "Lech Wałęsa ma wielkie miejsce w historii".
- W ostatnim czasie mamy różne zdania w niektórych kwestiach. Tę sprawę przyjąłem ze zdumieniem, bo startuje z Gdańska Jarosław Wałęsa (nr 2 gdańskiej listy Koalicji Obywatelskiej). Nie wiem, czy Lech Wałęsa ustalił to z (żoną) panią Danutą, że będzie przeprowadzał się do Tarnowa w tym czasie, żeby zagłosować na Kosiniaka-Kamysza - powiedział Schetyna.
Dodał, że wierzy, iż Wałęsa "na pewno dobrze życzy opozycji". - Chce, żebyśmy wygrali te wybory. Natomiast jakie będą jego następne ruchy, to trudno przewidzieć - stwierdził.
Schetyna zaznaczył, że każdy głos na ugrupowanie opozycyjne ma wielki sens. Podkreślił, że teraz najważniejsza jest mobilizacja i duża frekwencja w czasie wyborów 13 października.
Ludowcy o poparcie "nie zabiegali"
O to, czy jest zadowolony z zadeklarowanego przez Wałęsę poparcia, pytany był przez dziennikarzy Władysław Kosiniak-Kamysz. Zapewnił, że ludowcy o nie "nie zabiegali". - Każdy głos się liczy 13 października oddany na Polskie Stronnictwo Ludowe, ale chciałbym, żeby padły też ważniejsze moim zdaniem słowa "przepraszam" za to, co zostało powiedziane przez prezydenta Wałęsę w niedzielę wobec Kornela Morawieckiego - podkreślił lider PSL.
Dopytywany, czy zbulwersowało go wystąpienie Wałęsy podczas niedzielnej konwencji Koalicji Obywatelskiej Kosiniak-Kamysz odpowiedział, że były to słowa, których on nie akceptuje. - O zmarłych można mówić dobrze albo wcale. I to są skandaliczne słowa - ocenił. - My takiego języka nie używamy - dodał prezes PSL.
Poseł Piotr Zgorzelski pytany o poparcie Wałęsy odparł, że każde poparcie jest dla ludowców ważne. - Więc jeżeli pan prezydent zdecydował się głosować na PSL, to będziemy mieć o jeden głos więcej, a może jeszcze nawet i więcej - podkreślił.
Dopytywany, czy było to dla niego zaskoczeniem, Zgorzelski odparł, że Wałęsa przyzwyczaił go do tego, że zaskakuje swoimi wypowiedziami. - Każdy głos dla PSL jest ważny. Jeżeli chce głosować, to nie będziemy go od tego odżegnywali - podkreślił.
Autor: js,kb/kg / Źródło: tvn24.pl, PAP