Dwa cykle egzaminu, czyli egzamin po gimnazjum i po ósmej klasie generalnie przebiegły bez zakłóceń, zgodnie z procedurami, zgodnie z prawem - podsumowała na konferencji w środę minister edukacji narodowej. Pytana o zapowiadane rozmowy strony rządowej ze związkowcami przy okrągłym stole, Anna Zalewska powiedziała, iż ma nadzieję, że "do okrągłego stołu związki podejmą decyzję o zawieszeniu strajku" nauczycieli.
Środa jest dziesiątym dniem strajku nauczycieli organizowanym przez związek Nauczycielstwa Polskiego i Forum Związków Zawodowych. W tym dniu uczniowie VIII klas szkół podstawowych piszą trzecią cześć egzaminu ósmoklasisty - egzamin z języka obcego. W poniedziałek zdawali język polski, a we wtorek - matematykę. Egzamin ósmoklasisty odbywa się pierwszy raz. Jego wprowadzenie jest konsekwencją reformy edukacji – wydłużenia nauki w szkołach podstawowych z sześciu do ośmiu lat.
"Dwa cykle egzaminów generalnie przebiegły bez zakłóceń"
O przebiegu egzaminów mówiła na konferencji prasowej minister edukacji narodowej Anna Zalewska.
- Dziś ostatni dzień egzaminu po ósmej klasie. Jeszcze trwa egzamin z języka obcego. Mamy nadzieję, że wszystko im się powiedzie - powiedziała minister edukacji w środę na konferencji prasowej.
- To też czas na to, żeby powiedzieć, że dwa cykle egzaminu, czyli egzamin po gimnazjum i po ósmej klasie generalnie przebiegły generalnie bez zakłóceń, zgodnie z procedurami, zgodnie z prawem - mówiła szefowa MEN.
- Przypominam, że tylko pierwszego dnia egzaminu gimnazjalnego mieliśmy kłopoty w trzech szkołach - wskazywała Zalewska, odnosząc się do wynikających ze strajku nauczycieli problemów ze skompletowaniem składu komisji egzaminacyjnych.
Uczniowie z tych trzech szkół będą zdawać te egzaminy w drugim terminie na początku czerwca.
"Ponad 720 tysięcy uczniów przystąpiło do egzaminów"
Szefowa MEN informowała, że w sumie - biorąc pod uwagę uczniów szkół gimnazjalnych i podstawowych - "ponad 720 tysięcy uczniów przystąpiło do egzaminów".
- Gratulujemy uczniom, gratulujemy rodzicom. Mamy nadzieję, że doskonale poradzili sobie ze stresem. Słuchaliśmy ich, kiedy wychodzili z egzaminów, byli zadowoleni. Mamy nadzieję, że to znaczy, że będą mieć doskonałe wyniki z egzaminów - powiedziała minister.
Zaznaczyła, że "egzaminy gimnazjalny i po ósmej klasie nie odbyłyby się, gdyby nie dyrektorzy szkół, gdyby nie nauczyciele, którzy czuwali przy swoich uczniach, gdyby nie wolontariusze, kuratorzy i wojewodowie".
- Bardzo im za to dziękujemy - podkreśliła.
O środowym egzaminie mówił także na konferencji minister edukacji narodowej dyrektor Centralnej Komisji Egzaminacyjnej Marcin Smolik. - Nie otrzymaliśmy sygnałów z żadnej okręgowej komisji egzaminacyjnej i żadnego kuratorium, aby były jakiekolwiek problemy z przeprowadzeniem egzaminu ósmoklasisty z obcego języka nowożytnego - poinformował.
"Strona rządowa przychodzi z propozycjami, które zostały zapisane w porozumieniu"
Zalewska była pytana przez dziennikarzy, czy podczas zaplanowanych na czwartek rozmów w Centrum Partnerstwa Społecznego "Dialog" przedstawi nowe propozycje dla nauczycieli. Odparła, że strona rządowa "przychodzi z propozycjami, które zostały zapisane w porozumieniu" z Solidarnością.
CZYTAJ WIĘCEJ: Na co zgodziła się Solidarność >
- Przypomnijmy, 4 miliardy złotych złotych w 2019 roku, 15 procent podwyżki dla nauczycieli w 2019 roku, co razem w ciągu dwóch lat daje 21 procent średnio w zasadniczym wynagrodzeniu dla nauczyciela dyplomowanego 708 złotych, dla nauczyciela stażysty 515 złotych, 300 złotych za wychowawstwo, 1 tysiąc złotych na start, godziny do dyspozycji dyrektora, które przełożą się na płatne zajęcia dodatkowe. Przypomnijmy, podpisałam już rozporządzenie, więc realizujemy te postulaty - powiedziała.
Szefowa MEN przypomniała, że w 2017 roku rząd zaproponował cykl podwyżek dla nauczycieli. - W 2017 roku zresztą nauczyciele byli jedyną grupą, której odmrożono pensje. Pojawiła się waloryzacja pensji nauczyciela. W 2017 roku zapowiedzieliśmy trzy kroki podwyżek o ponad 5 procent - w kwietniu 2018 roku, w styczniu 2019 roku i w styczniu 2020 roku.
- Później, w trakcie rozmów, od stycznia pojawiły się propozycje po pierwsze przyspieszenia podwyżek wynagrodzeń, które miały być wypłacone w styczniu 2020 roku na wrzesień 2019 - mówiła minister.
Oferta rządu dla nauczycieli
Rząd apeluje do ZNP i FZZ o podpisanie porozumienia, które 7 kwietnia zaakceptowała oświatowa Solidarność. Do przyznanej od stycznia podwyżki w wysokości 5 procent rząd zobowiązał się dodać 9,6 procent podwyżki we wrześniu. Oprócz tego porozumienie zapewnia:
1. Wynagrodzenie za prowadzenie zajęć dodatkowych. W 2019 roku ma zostać przeznaczone na to w sumie 57 milionów złotych.
2. 1000 złotych na start dla młodych nauczycieli.
3. Minimalny dodatek za wychowawstwo w wysokości 300 złotych.
4. Skrócenie stażu nauczyciela stażysty do 9 miesięcy.
5. Zmniejszenie dokumentacji w procedurach awansu oraz zagwarantowanie opinii rady rodziców w procedurze oceny pracy nauczyciela. Ostatnim punktem porozumienia jest zmiana systemu wynagradzania nauczycieli wypracowana w uzgodnieniu ze związkami zawodowymi do 2020 roku.
Czego oczekują pozostali związkowcy?
FZZ i ZNP nie zaakceptowały propozycji strony rządowej i w trakcie negocjacji zmodyfikowały swoje oczekiwania. Początkowo domagały się tysiąca złotych podwyżki, później 30 proc. podwyżki, następnie związkowcy proponowali rozłożenie 30 proc. na dwie tury - 15 proc. od 1 stycznia i 15 proc. od 1 września tego roku.
Na ostatnim spotkaniu w zeszłym tygodniu związkowcy mówili o możliwości jeszcze innego rozłożenia w tym roku 30 proc. podwyżki.
"Mamy ogromne oczekiwanie od strony związkowej"
Szefowa resortu edukacji na konferencji zwróciła się także do przedstawicieli związkowców.
- Mamy ogromne oczekiwanie od strony związkowej, mamy nadzieję, że do czasu okrągłego stołu związki podejmą decyzję przynajmniej o zawieszeniu strajku - apelowała.
Jak stwierdziła, "okrągły stół będzie okazją do tego, żeby rozmawiać o wynagrodzeniu nauczyciela, o tym jak i w jakim tempie dojść do dużo wyższych podwyżek, dlatego, że po podwyżkach wrześniowych nauczyciel dyplomowany powinien zarabiać średnio 6100 złotych".
Zalewska: prawo oświatowe jest jednoznaczne i nie jest interpretowalne
Dziennikarze pytali minister edukacji między innymi również o to, czy trwający strajk wpłynie na przeprowadzenie egzaminów maturalnych, a wcześniej także na przeprowadzenie rad pedagogicznych klasyfikacyjnych dla uczniów ostatnich klas liceów i techników, gdyż strajkujący nauczyciele nie mogą wystawiać ocen i uczestniczyć w radach pedagogicznych, w tym klasyfikacyjnych.
Minister Zalewska mówiła, że prawo oświatowe "jest jednoznaczne" i "nie jest interpretowalne" w kwestii przeprowadzania rad klasyfikacyjnych w szkołach.
- W związku z tym [rada klasyfikacyjna - przyp. red.] musi się odbyć w obecności co najmniej połowy rady pedagogicznej - zaznaczyła.
Minister edukacji zaprzeczyła także informacjom o tym, że prowadzone są prace nad rozwiązaniami, które w sytuacjach awaryjnych umożliwiłyby uczestnictwo w radach rodzicom.
Zalewska przekazała również, że "w większości szkół rady przekładane są na 24, 25 kwietnia". - To świadczy o tym, że istnieje szansa, by w Wielkim Tygodniu dość do porozumienia, albo przynajmniej zawiesić strajk, by móc uczestniczyć w obradach okrągłego stołu i tam podejmować decyzje na przyszłość - podkreśliła.
Minister: szczegóły przekaże premier
Szefowa MEN poinformowała, że do kuratoriów i do MEN docierają informacje o "szykanowaniu" niestrajkujących nauczycieli. Minister zaapelowała o szacunek dla decyzji tych, którzy postanowili nie przystępować do protestu.
- Żyjemy w wolnym kraju, gdzie każdy człowiek podejmuje wolną decyzję przystąpienia lub nieprzystąpienia do strajku - zaznaczyła.
Podała też, że szczegóły dotyczące okrągłego stołu w sprawie oświaty - w tym miejsce, w którym będzie się on odbywał - ogłosi w czwartek premier Mateusz Morawiecki.
Autor: mjz//now / Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: PAP/Rafał Guz