"Kluczowe" zeznania Pawłowicz, "dobitne" Terleckiego. Tak sędzia Tuleya uzasadniał swoją decyzję

[object Object]
Sąd uchylił decyzję prokuratury o umorzeniu śledztwa w sprawie obrad Sejmu z 16 grudnia 2016 roku tvn24
wideo 2/22

Warszawski sąd uchylił w poniedziałek decyzję prokuratury o umorzeniu śledztwa w sprawie posiedzenia Sejmu z 16 grudnia 2016 roku, podczas którego uchwalono ustawę budżetową. Wskazał między innymi, że prokuratura w uzasadnieniu nie wyjaśniła, z jakiego powodu, kiedy i kto podjął decyzję o przeniesieniu obrad do Sali Kolumnowej. Jak dodał, "najbardziej dobitne zeznania, rozwiewające jakiekolwiek wątpliwości co do roli posłów opozycji w Sejmie złożył wicemarszałek Sejmu Ryszard Terlecki".

PISEMNE UZASADNIENIE ORZECZENIA

Warszawski sąd uchylił decyzję prokuratury o umorzeniu śledztwa w sprawie posiedzenia Sejmu z 16 grudnia 2016 roku, podczas którego uchwalono ustawę budżetową.

"Sąd podziela stanowisko skarżących"

Sędzia warszawskiego sądu okręgowego Igor Tuleya w uzasadnieniu uchylenia umorzenia śledztwa mówił, że "sąd podziela stanowisko skarżących".

- W uzasadnieniu zaskarżonego postanowienia wielokrotnie pojawiają się sformułowania noszące znamiona cech o charakterze politycznym, a nie prawnym - powiedział.

Stwierdził, że skarżący słusznie wskazali, iż uzasadnienie "skupia się, w znacznej mierze, na prezentowaniu negatywnych działań i inicjatyw posłów wywodzących się z ugrupowań opozycyjnych oraz na poszukiwaniu uzasadnienia i usprawiedliwienia dla działań podejmowanych przez posłów bądź członków organów Sejmu wywodzących się z obecnej większości parlamentarnej".

- Można odnieść wrażenie, że ocena zachowań posłów wywodzących się z ugrupowań opozycyjnych, wyrażona w uzasadnieniu zaskarżonego postanowienia, pomija prawa, jakie przysługują posłom na Sejm Rzeczypospolitej Polskiej w związku z wykonywaniem przez nich mandatu poselskiego, zasadę pluralizmu debaty publicznej oraz gwarancję prawa do swobody wypowiedzi, pozostające pod ochroną nie tylko 54. artykułu konstytucji, ale również artykułu 10. Konwencji o Ochronie Praw Człowieka i Podstawowych Wolności - wyjaśniał sędzia Tuleya.

Decyzja Kuchcińskiego bez "podstaw faktycznych i prawnych"

W czasie grudniowego posiedzenia opozycja rozpoczęła blokowanie sejmowej mównicy w związku z planami ograniczeń w pracy dziennikarzy w Sejmie oraz wykluczeniem z obrad Michała Szczerby, jednego z posłów PO. Marszałek Sejmu Marek Kuchciński wznowił obrady w Sali Kolumnowej, tam też przeprowadzono głosowanie między innymi nad ustawą budżetową na 2017 r. Opozycja podnosiła później, że głosowania te były nielegalne między innymi z powodu braku kworum.

Odnosząc się do wykluczenia posła Szczerby, Tuleya powiedział, że "decyzja marszałka Kuchcińskiego nie znajduje podstaw ani faktycznych, ani prawnych".

- Tak jak w dniu dzisiejszym w sposób klarowny przedstawił pełnomocnik pokrzywdzonego. To wystąpienie było merytoryczne, było związane z przedmiotem obrad - tłumaczył.

Przypomniał, że "wystąpienie posła Szczerby wprost odnosiło się do omawianego porządku obrad, budowy Centrum Muzyki, czyli siedziby Sinfonii Varsovia".

- Omawiany wówczas punkt porządku obrad dotyczył poprawki do ustawy budżetowej na 2017 rok trzeciego wniosku mniejszości, autorstwa pokrzywdzonego, któremu udzielono głosu - mówił w uzasadnieniu Tuleya.

Jak zaznaczał sędzia, o tym, że poseł Szczerba mówił o siedzibie Sinfonii Varsovia świadczy nie tylko fragment z nieautoryzowanej wersji stenogramu, ale także zeznania przesłuchanej protokolantki, która uczestniczyła w posiedzeniu.

Zeznania Kaczyńskiego

- Wspomina o tym również świadek Jarosław Kaczyński, który w swoich zeznaniach mówi: "W pewnym momencie jeden z posłów wyróżniających się już poprzednio agresją i brakiem taktu o nazwisku Szczerba, zadał marszałkowi Sejmu w sposób drwiący i poniżający godność urzędu marszałka pytanie. Chodziło o jakąś zmianę dotyczącą finansowania jakiejś orkiestry" - przytaczał Tuleya.

"Oko na posła Szczerbę"

Sędzia wskazywał również, że mając na uwadze treść zeznań marszałka Sejmu Marka Kuchcińskiego i posła Szczerby, "można odnieść wrażenie, że tak naprawdę podstawą wykluczenia posła Szczerby z obrad nie były jakieś konkretne jego zachowania w danym momencie, w trakcie jego wystąpienia, ale, krótko mówiąc, poseł został wykluczony za całokształt".

- Tak jak zeznaje świadek Kuchciński, od dłuższego czasu miał oko na posła Szczerbę, wielokrotnie w czasie kadencji Sejmu zwracał mu uwagę i w trakcie tego 33. posiedzenia skorzystał niejako z okazji, żeby posła wykluczyć - powiedział sędzia.

Zdaniem sądu, "z punktu widzenia regulaminu Sejmu decyzja marszałka z pewnością należy do kontrowersyjnych".

- Marszałek czuwa nad przestrzeganiem w toku obrad regulaminu Sejmu oraz powagi i porządku na sali posiedzeń. W sytuacji opisanej w sprawozdaniu stenograficznym w świetle treści przepisów regulaminu Sejmu należy uznać, że marszałek nie miał prawa wykluczyć posła w sposób, w jaki to zrobił - dodawał.

Sędzia zaznaczył, że "warunki panujące na sali, czyli głośne krzyki, oklaski, skandowanie haseł, utrudniały posłowi rozpoczęcie wystąpienia".

- To wynika z nagrań z sali sejmowej, jak również z dokumentów w postaci stenogramu. Marszałek w tej sytuacji - pomimo tego hałasu - przywołał posła do porządku. W odpowiedzi na stwierdzenie posła, że nie słyszy słów marszałka - jest to odnotowane w stenogramie i wynika to z nagrań z sali sejmowej, kiedy poseł robi charakterystyczny gest, przykłada rękę do ucha - marszałek ponownie przywołał go do porządku, stwierdzając, że poseł uniemożliwia prowadzenie obrad - przypominał Tuleya.

Wówczas marszałek Sejmu wyłączył posłowi mikrofon i oświadczył, że "nadal uniemożliwia prowadzenie obrad". - A ponieważ na tym samym posiedzeniu został już upomniany, podejmuje decyzje o wykluczeniu posła z posiedzenia Sejmu, prosi go o opuszczenie sali, zarządza przerwę - mówił sędzia, uzasadniając decyzję.

- Marszałek przekonany, że poseł mówi nie na temat, powinien zwrócić mu na to uwagę, ewentualnie przywołać do rzeczy. Po dwukrotnym powtórzeniu tego apelu odebrać posłowi głos. Wykluczenie posła z obrad jest możliwe tylko w przypadku uniemożliwienia ich prowadzenia poprzez zakłócanie porządku - wyjaśniał sędzia Tuleya.

Jak dodał, "dopiero w konsekwencji braku reakcji posła na upomnienie marszałka może on - uznając, że ma do czynienia z uniemożliwianiem prowadzenia obrad - stwierdzić to i w rezultacie wykluczyć posła z posiedzenia Sejmu".

Poseł Szczerba odwołał się od decyzji marszałka. Prezydium Sejm utrzymało ją jednak w mocy.

- Zdaniem sądu, fakt późniejszego utrzymania w mocy decyzji marszałka Sejmu przez prezydium Sejmu nie przesądza jednak o braku naruszenia przez Marka Kuchcińskiego obowiązujących procedur - mówił Tuleya.

Przeniesienie obrad na Salę Kolumnową

Sędzia mówił, że w notatce w sprawie kontynuacji 33. posiedzenia Sejmu 16 grudnia 2016 roku w Sali Kolumnowej Sejmu pada stwierdzenie, że wszyscy posłowie zostali poinformowani SMS-em o godzinie i miejscu wznowienia obrad, a informacja ta była również wyświetlana na ekranach w sali plenarnej.

Jak jednak wyjaśnił, "jest to tylko część prawdy". - Posłowie PiS-u czy koło poselskie Kornela Morawieckiego o tym, że posiedzenie odbędzie się w Sali Kolumnowej dowiedzieli się wcześniej. Posiedzenie Sejmu na Sali Kolumnowej poprzedzało posiedzenie klubu PiS - mówił.

Tuleya dodał, że w ocenie sądu "nie wyjaśniono w sposób przekonujący, z jakiego powodu, kiedy faktycznie i kto rzeczywiście podjął decyzję o przeniesieniu obrad do Sali Kolumnowej".

Tuleya wskazał, że prokuratura w uzasadnieniu nie wyjaśniła, z jakiego powodu, kiedy i kto podjął decyzję o przeniesieniu obrad do Sali Kolumnowej
Tuleya wskazał, że prokuratura w uzasadnieniu nie wyjaśniła, z jakiego powodu, kiedy i kto podjął decyzję o przeniesieniu obrad do Sali Kolumnowejtvn24

Zeznania Pawłowicz

Powołał się równocześnie na zeznania posłanki PiS Krystyny Pawłowicz. Sędzia dodał, że według niego są one kluczowe w tej "zupełnie pominiętej" przez prokuraturę kwestii.

- Pani świadek Pawłowicz zeznaje: "O tym, że tam mogą odbyć się obrady, mówiono już od rana tego dnia. Wiem, że ta sala była już od rana przygotowywana pod ewentualne obrady Sejmu. O tym, że obrady mogą być w Sali Kolumnowej wiedziałam na pewno już koło południa tego dnia. Była to w mojej ocenie wiedza powszechna dla posłów, którzy byli w Sejmie". Zapewne dla posłów partii rządzącej - powiedział sędzia.

Przytoczył też zeznania jednej z pracownic Sejmu, z których wynika, że po godzinie 16, w trakcie przerwy zarządzonej przez marszałka Sejmu, otrzymała polecenie pilnego przygotowania kart do głosowania ręcznego.

- Wtedy nie było jeszcze decyzji o przeniesieniu obrad do Sali Kolumnowej, jedynie informacja, że taka sytuacja może zaistnieć - powiedział sędzia.

Zdaniem sądu, "zeznania Krystyny Pawłowicz mogą wskazywać na to, że okupacja mównicy sejmowej na skutek wykluczenia posła Szczerby nie była rzeczywistym powodem przeniesienia obrad do Sali Kolumnowej, ale wyłącznie pretekstem".

Zeznania świadków
Zeznania świadkówtvn24

"Kuchciński świadomie dopuścił się naruszeni praw opozycji"

Sędzia Tuleya powiedział, że ze zgromadzonego materiału dowodowego wynika, że marszałek Sejmu Marek Kuchciński świadomie dopuścił się naruszenia podstawowych praw posłów opozycji.

Jak stwierdził, dowodzą tego zeznania posłów opozycji. - Świadkowie szczegółowo zrelacjonowali okoliczności zawiadomienia ich o zmianie miejsca posiedzenia Sejmu. Przedstawili perturbacje związane z dostaniem się na Salę Kolumnową. Więc nie było tak, jak w SMS-ie, że ta sala została otwarta dla posłów opozycji o godzinie 21.30, tyko później, ponieważ jeszcze trwało posiedzenie klubu PiS. Posłowie mogli wchodzić jedyne głównym wejściem, wejścia boczne były zablokowane przez Straż Marszałkowską - uzasadniał sędzia.

Sąd - jak mówił Tuleya - swoje przekonania opiera nie tylko na zeznaniach posłów opozycji, ale także na pozostałym materiale dowodowym. Wskazał na nagrania z Sali Kolumnowej pochodzące zarówno z monitoringu, jak i te przekazane przez posłów opozycji czy PiS. Dodał, że istotnym dowodem jest także sprawozdanie stenograficzne.

Zeznania posłów PiS

- Kluczowe znaczenie w ocenie sądu okręgowego mają zeznania posłów również Prawa i Sprawiedliwości. Dowodzą one bez cienia jakichkolwiek wątpliwości, że większość parlamentarna w sposób zaplanowany, zdecydowany, konsekwentny, po prostu z pełną premedytacją naruszała reguły konstytucyjne dotyczące zarówno wymogu rozpatrywania projektu ustawy w trzech czytaniach (...), jak i gwarancji statusu posła jako przedstawiciela narodu (...) - mówił w uzasadnieniu sędzia Tuleya.

- Marek Kuchciński zeznał: ułożenie Sali Kolumnowej i zapewnienie, by nie powtórzyło się blokowanie mównicy, trzeba było jakoś zabezpieczyć. W związku z tym posłowie opozycji, którzy wywołali to zamieszanie na sali plenarnej, mieli przeznaczone dla siebie miejsce na Sali Kolumnowej. To marszałek Sejmu decyduje, która część sali przeznaczona jest dla konkretnych posłów - mówił sędzia.

Poseł PiS Grzegorz Piechowiak - jak cytował sędzia - relacjonował natomiast: "oni (posłowie opozycji - red.) znajdowali się w tylnej części sali, gdzie nie było mikrofonów, z których mogliby skorzystać. W mojej ocenie to była jakaś próba zabezpieczenia przed zablokowaniem obrad przez opozycję".

Jak wynika z przytoczonych przez sędziego słów, poseł PiS Aleksander Mrówczyński zeznawał natomiast: "proszono nas o zajęcie miejsc i ich niezmienianie podczas głosowania. Proszono nas również o zajęcie miejsc z przodu sali przez panie posłanki, a z tyłu przez panów posłów. Trudno mi powiedzieć, czy krzesła na Sali Kolumnowej były tak ułożone, by utrudniać przemieszczanie się po sali posłom opozycji. Nie mogę jednak tego wykluczyć".

"Dobitne zeznania Ryszarda Terleckiego"

Zdaniem sędziego Tuleyi "najbardziej dobitne zeznania, rozwiewające jakiekolwiek wątpliwości co do roli posłów opozycji w dzisiejszym Sejmie złożył wicemarszałek Sejmu Ryszard Terlecki".

- Posiedzenie klubu parlamentarnego było otwarte wyłącznie dla członków klubu. Po jego zakończeniu Sala Kolumnowa została tak zorganizowana, aby nie dopuścić posłów opozycji do stołu prezydialnego w Sali Kolumnowej. Miało to na celu uniemożliwienie zablokowania stołu - cytował zeznania Terleckiego, sędzia Tuleya.

Jak zeznał wicemarszałek Sejmu, "ta organizacja polegała na ustawieniu z tyłu Sali Kolumnowej trzech rzędów krzeseł w poprzek sali, tak aby zamknąć dostęp do stołu prezydialnego".

- Jak ustawiliśmy te krzesła, to posłowie opozycji nie mogli jeszcze wejść na Salę Kolumnową. Po ustawieniu krzeseł zajęliśmy miejsca na Sali Kolumnowej i czekaliśmy na pojawienie się marszałka i pracowników Kancelarii Sejmu. Zostały zamknięte dwa boczne wejścia do Sali Kolumnowej na polecenie marszałka Sejmu lub szefa Kancelarii. Zamknięte zostały te wejścia bliżej wejścia głównego - mówił Terlecki, cytowany przez sędziego.

- Trzecie wejście boczne przy stole prezydialnym nie było zamknięte, ale to jest wejście przez pomieszczenia techniczne, nie każdy je zna. Nie wydaje mi się, aby posłowie opozycji mogli wejść tym trzecim wejściem bocznym od strony stołu prezydialnego. Tym trzecim wejściem bocznym wchodził marszałek oraz pracownicy Kancelarii. Wejście główne zostało otwarte w chwili, gdy marszałek Sejmu oraz pracownicy Kancelarii Sejmu zajęli miejsca przy stole prezydialnym. Po chwili widziałem, że drzwi główne są otwarte. Niektórzy posłowie opozycji wchodzili i wychodzili na Salę Kolumnową. Na pewno widziałem posła (Sławomira - red.) Nitrasa jak wchodził i wychodził. Nie pamiętam innych posłów, nie było sytuacji, aby posłowie opozycji usiedli na jakiś krzesłach - przytaczał słowa Terleckiego Tuleya.

- Zamysł był taki, że posłowie opozycji mogą wejść na Salę Kolumnową, ale nie mogą się przemieszczać w stronę stołu prezydialnego, a więc nie mogą przekroczyć trzech rzędów krzeseł. Krzesła były ustawione tak, że stykały się, aby nie było możliwości przejścia pomiędzy nimi. To był specjalny zamysł uniemożliwiający przejście w głąb sali. Nie pamiętam kto to wymyślił. Z tyłu było trochę wolnych krzeseł, mogli tam usiąść posłowie opozycji. Tych krzeseł przeznaczonych dla posłów opozycji było 20 albo 30 - cytował wicemarszałka Sejmu sędzia.

Tuleya: dobitne zeznania, rozwiewające wątpliwości złożył wicemarszałek Sejmu Ryszard Terlecki
Tuleya: dobitne zeznania, rozwiewające wątpliwości złożył wicemarszałek Sejmu Ryszard Terleckitvn24
Terlecki był pytany o swoje zeznania w sprawie posiedzenia w Sali Kolumnowej. "Nie pamiętam, żebym ja składał jakieś zeznania"
Terlecki był pytany o swoje zeznania w sprawie posiedzenia w Sali Kolumnowej. "Nie pamiętam, żebym ja składał jakieś zeznania"tvn24

Tuleya w uzasadnieniu powiedział, że przesłuchani posłowie PiS-u wspominają, że w pewnym momencie na Sali Kolumnowej - w części przeznaczonej dla Prawa i Sprawiedliwości - pojawiła się posłanka Elżbieta Radziszewska, która bocznym wejściem dostała się na Salę Kolumnową.

Jak uzasadnił, "ciekawym dowodem jest nagranie z Sali Kolumnowej przedstawione przez posła Krzysztofa Szulowskiego z klubu PiS".

"Osoba nagrywająca materiał zadaje pytanie "dlaczego tę babę wpuścili?". I kadry kamery zostają skierowane na miejsce, w którym kończą się stoły i rozpoczynają rzędy krzeseł. W miejscu tym - obok posła Piotra Olszówki - widoczna jest przechodząca posłanka klubu PO Elżbieta Radziszewska" - cytował protokół Tuleya.

Jak mówił sędzia, "zgromadzony materiał dowody jednoznacznie wskazuje, że marszałek Sejmu kompletnie nie reagował na zgłaszane przez posłów wnioski formalne i nie udzielał im głosu podczas trwania obrad w Sali Kolumnowej".

Z drugiej strony - jak dodał sąd - trudno się dziwić marszałkowi Sejmu, "jeżeli sam jest odpowiedzialny za to, w jaki sposób przygotował Salę Kolumnową dla posłów opozycji". - Zamknął ich w tylne części, odgrodził krzesłami od pozostałych posłów - przypomniał.

Opozycja: głosowanie nielegalne

Poniedziałkowa decyzja sądu oznacza, że warszawska prokuratura okręgowa ma kontynuować śledztwo. Prokuratura w sierpniu poinformowała o jego umorzeniu, z powodu braku znamion czynów zabronionych oraz niepopełnienia czynów wskazanych w zawiadomieniach. Postępowanie w tej sprawie prowadzone było od 19 grudnia ubiegłego roku.

Marszałek Sejmu Marek Kuchciński wznowił obrady w Sali Kolumnowej, tam też przeprowadzono głosowanie między innymi nad ustawą budżetową na 2017 rok. Opozycja podnosiła później, że głosowania te były nielegalne - między innymi z powodu braku kworum.

Prokuratura oceniła jednak, że we wszystkich przeprowadzonych w Sali Kolumnowej głosowaniach, w tym nad ustawą budżetową, "brała udział wystarczająca do podjęcia decyzji liczba posłów - od 236 do 237, a więc zostało zapewnione tak zwane kworum".

Z uzasadnienia decyzji o umorzeniu wynikało też, że zdaniem prokuratorów uprawnione było wykluczenie z obrad posła PO, a marszałek Sejmu "działał w tym przypadku zgodnie z regulaminem". Zwrócono uwagę, że podczas obrad "liczni posłowie, pod pretekstem zgłaszania wniosków formalnych i zadawania pytań, wygłaszali oświadczenia niezwiązane z omawianym tematem, czym prowokowali okrzyki z Sali i zakłócali pracę Sejmu".

Autor: kb,js//kg / Źródło: TVN24, PAP

Pozostałe wiadomości

Papież Franciszek pozostaje w stanie krytycznym - poinformował Watykan. Papież jest w szpitalu od 14 lutego. Trafił tam z powodu problemów z oddechem.

Papież wciąż w stanie krytycznym

Papież wciąż w stanie krytycznym

Źródło:
Reuters, TVN24, PAP

Poparcie Elona Muska dla skrajnie prawicowej partii AfD w Niemczech nie jest tajemnicą. Sam przyznawał jednak, że do pewnego czasu nie znał w pełni tej formacji. Według mediów zmieniło się to, po tym jak zaczął wchodzić w interakcje z niemiecką prawicową influencerką i aktywistką Naomi Seibt. 24-latka mówiła w wywiadzie dla Reutersa, że miliarder i współpracownik Donalda Trumpa napisał do niej w czerwcu, chcąc dowiedzieć się więcej o partii. - Wyjaśniłam mu, że AfD nie jest podobna do ideologii nazistowskiej ani Hitlera - powiedziała Seibt. Media wyliczają, że przez ostatnie miesiące wielokrotnie reagowali wzajemnie na swoje treści w serwisie X.

To jej opinii słucha Musk. Tajna broń AfD

To jej opinii słucha Musk. Tajna broń AfD

Źródło:
Reuters, The Guardian, PAP, The Independent

Bardzo dobre, doskonałe - tak określił spotkanie z prezydentem Andrzejem Dudą Donald Trump. Dodał, że "to fantastyczny facet", a "Polska to wspaniały przyjaciel". Ich rozmowa trwała około 10 minut i odbyła się w sobotę na marginesie konferencji konserwatystów pod Waszyngtonem.

"To fantastyczny facet". Donald Trump o Andrzeju Dudzie

"To fantastyczny facet". Donald Trump o Andrzeju Dudzie

Źródło:
tvn24.pl

Skrajnie prawicowa partia Alternatywa dla Niemiec (AfD) uzyskała w niedzielnych wyborach do Bundestagu wynik 19,5 procent. To najlepszy rezultat tego ugrupowania w historii. - Nasza ręka będzie zawsze wyciągnięta do wspólnego utworzenia rządu - mówiła po ogłoszeniu wyników liderka partii Alice Weidel. Wybory - według wyników exit poll - wygrał chadecki blok CDU/CSU, ale będzie musiał szukać koalicjantów. Przed wyborami główne niemieckie ugrupowania odżegnywały się od pomysłów utworzenia rządu z AfD.

AfD z najlepszym wynikiem w historii

AfD z najlepszym wynikiem w historii

Źródło:
Reuters, PAP

Głosowanie w wyborach federalnych w Niemczech dobiegło końca. Chadecki blok CDU/CSU zdobył 29 procent, a prawicowo-populistyczna Alternatywa dla Niemiec (AfD) 19,5 procent. Na trzecim miejscu znaleźli się socjaldemokraci z SPD z wynikiem 16 procent - wynika z sondażu exit poll opublikowanego tuż po zamknięciu lokali wyborczych. Zieloni zdobyli 13,5 procent głosów.

Niemcy zagłosowali. Są wyniki exit poll

Niemcy zagłosowali. Są wyniki exit poll

Źródło:
PAP, Reuters, Tagesschau

Jestem gotowy odejść ze stanowiska prezydenta, jeśli przyniesie to pokój w Ukrainie lub doprowadzi do przyjęcia jej do NATO - powiedział w niedzielę prezydent Wołodymyr Zełenski. Odniósł się również do udziału prezydenta USA Donalda Trumpa w negocjacjach pokojowych z Rosją.

"Jestem gotowy odejść". Deklaracja Zełenskiego

"Jestem gotowy odejść". Deklaracja Zełenskiego

Źródło:
Reuters, PAP

W jednym z tuneli w Bostonie doszło do bardzo poważnej sytuacji. Ze stropu oderwał się osłabiony przez zmiany pogody duży kawał betonu.

Kawał betonu spadł w tunelu, którym jechały samochody

Kawał betonu spadł w tunelu, którym jechały samochody

Źródło:
CNN, cbsnews.com

Choć temperatura jest dodatnia i trwa odwilż, wiele osób postanowiło spacerować w niedzielę po zamarzniętej tafli Jeziorka Kamionkowskiego w Parku Skaryszewskim. Do równie niebezpiecznych sytuacji dochodzi na Jeziorku Czerniakowskim. Na lód wchodzą dorośli z dziećmi.

Trwa odwilż, lód szybko topnieje, a na zamarzniętych jeziorach całe rodziny

Trwa odwilż, lód szybko topnieje, a na zamarzniętych jeziorach całe rodziny

Źródło:
Kontakt24

Tylko w tym tygodniu informowaliśmy Państwa o kilku groźnych wypadkach na przejazdach kolejowych. Co roku w takich wypadkach ginie kilkadziesiąt osób. Wielu wypadków dałoby się uniknąć, gdyby kierowcy zachowywali należytą ostrożność lub celowo nie naruszali przepisów.

Czerwone pulsujące światło przed przejazdem kolejowym to sygnał, który kierowcy wciąż ignorują

Czerwone pulsujące światło przed przejazdem kolejowym to sygnał, który kierowcy wciąż ignorują

Źródło:
Fakty po Południu TVN24

Kobieta jest w ósmym miesiącu ciąży, ale nie chciała korzystać z noclegowni, bo musiałaby się rozdzielić ze swoim mężem. Dlatego rozbili namiot w jednym z łódzkich parków. Tam mieszkali, nawet podczas mrozów. Dzięki strażnikom miejskim, urzędnikom i wolontariuszom mają już dach nad głową.

Jest w ósmym miesiącu ciąży, mieszkała z mężem w namiocie w miejskim parku

Jest w ósmym miesiącu ciąży, mieszkała z mężem w namiocie w miejskim parku

Źródło:
tvn24.pl

W przededniu trzeciej rocznicy inwazji zbrojnej, w nocy z soboty na niedzielę, armia rosyjska użyła do ataku na Ukrainę 267 dronów - poinformowały ukraińskie siły powietrzne. Takiej liczby wrogich bezzałogowców wojsko ukraińskie nie odnotowało od początku agresji.  

Największy atak od początku agresji. Rosja wysłała ponad 250 dronów

Największy atak od początku agresji. Rosja wysłała ponad 250 dronów

Źródło:
PAP, Suspilne, NV

Karol Nawrocki, kandydat PiS na prezydenta, stwierdził w sobotę, że nie wyobraża sobie wysłania polskiego wojska do Ukrainy. - Z chęcią wysłałbym do pomocy państwu ukraińskiemu polskich przedsiębiorców, którzy mogliby odbudowywać potencjał Ukrainy - dodał podczas wystąpienia w Świnoujściu.

Nawrocki: nie wysłałbym do Ukrainy polskiego wojska, tylko przedsiębiorców

Nawrocki: nie wysłałbym do Ukrainy polskiego wojska, tylko przedsiębiorców

Źródło:
PAP

Mieszkaniec Józefowa nad Wisłą wyszedł z domu. Kiedy po trzech godzinach nie wrócił, jego żona zawiadomiła policję. Policjanci znaleźli mężczyznę stojącego w nurcie rzeki. Był osłabiony, trafił do szpitala.

Wyszedł z domu i zaginął. Stał w lodowatej rzece, gdy go znaleźli

Wyszedł z domu i zaginął. Stał w lodowatej rzece, gdy go znaleźli

Źródło:
tvn24.pl

Trzeba było wyciąć 29 klonów i topoli rosnących wzdłuż drogi powiatowej w Kisielicach (Warmińsko-Mazurskie). Ktoś podciął drzewa w taki sposób, że mogły przewrócić się na jezdnię. Policja szuka sprawcy. 

Ktoś podciął 29 drzew rosnących wzdłuż drogi

Ktoś podciął 29 drzew rosnących wzdłuż drogi

Źródło:
PAP

Marian Turski spoczął na Cmentarzu Żydowskim w Warszawie. Byłego więźnia obozu Auschwitz, historyka i dziennikarza, współtwórcę Muzeum Historii Żydów Polskich POLIN żegnali podczas prywatnej uroczystości bliscy, przyjaciele oraz przedstawiciele władz państwowych. - Marian, choć niewielki posturą, był naprawdę twardy, odważny i przekonany o swojej misji. Przeżył piekło Auschwitz, ale nigdy nie pozwolił, by nienawiść zatruła jego serce - mówił Piotr Wiślicki, przyjaciel zmarłego i przewodniczący Stowarzyszenia Żydowski Instytut Historyczny.

Pożegnanie Mariana Turskiego. "Przeżył piekło Auschwitz, ale nigdy nie pozwolił, by nienawiść zatruła jego serce"

Pożegnanie Mariana Turskiego. "Przeżył piekło Auschwitz, ale nigdy nie pozwolił, by nienawiść zatruła jego serce"

Źródło:
PAP

Psychiatra, profesor Tadeusz Pietras powiedział w TVN24, że co piąty senior w Polsce "cierpi na zaburzenia nastroju o charakterze depresji". To - jak wskazał - dużo większy odsetek niż w państwach zachodnich. - Na depresję składa się pewien komplet objawów. Nigdy wszystkie objawy nie występują u wszystkich osób. Czasami depresja może mieć charakter maskowany - wyjaśnił.

Choruje co piąty senior. "Nigdy wszystkie objawy nie występują u wszystkich osób"

Choruje co piąty senior. "Nigdy wszystkie objawy nie występują u wszystkich osób"

Źródło:
TVN24

Nadchodzące dni przyniosą przewagę chmur, choć niewykluczone są miejscowe przejaśnienia lub rozpogodzenia. Lokalnie będą pojawiać się mgły ograniczające widzialność. Będzie cieplej.

Nawet 12 stopni. Cena, jaką zapłacimy za ciepło, to chwilami przygnębiająca aura

Nawet 12 stopni. Cena, jaką zapłacimy za ciepło, to chwilami przygnębiająca aura

Źródło:
tvnmeteo.pl

Bomba ekologiczna - tak mówi się o skażonych terenach po dawnych zakładach chemicznych Zachem w Bydgoszczy. Miasto nie jest w stanie wziąć na siebie kosztów oszyszczenia, które są szacowane na kilka miliardów złotych. Bez pomocy państwa lub Unii Europejskiej jest to niemożliwe. Hydrogeolog dr hab. inż. Mariusz Czop, profesor Akademii Górniczo-Hutniczej w Krakowie mówi wprost o "gigantycznej porażce naszego państwa".

To tykająca bomba ekologiczna. "Gigantyczna porażka naszego państwa"

To tykająca bomba ekologiczna. "Gigantyczna porażka naszego państwa"

Źródło:
tvn24.pl

Miliarder, 94-letni Warren Buffet, sprzedał pod koniec 2024 roku akcje o wartości ponad 134 miliardów dolarów. Zwiększył tym samym zapas gotówki firmy Berkshire, w której jest prezesem, do rekordowej sumy 334 miliardów dolarów - wynika z rocznego raportu. Nie wyjaśnia jednak powodów swojej decyzji.

Warren Buffet pozbywa się kolejnej puli akcji. Analitycy spekulują dlaczego

Warren Buffet pozbywa się kolejnej puli akcji. Analitycy spekulują dlaczego

Źródło:
PAP

Hunter Schafer, transpłciowa gwiazda popularnego serialu młodzieżowego "Euforia", oznajmiła, że ​​w jej nowym paszporcie amerykańskim widnieje informacja o niej jako o mężczyźnie. Schafer przekazała, że przy wypełnianiu dokumentów zaznaczyła płeć żeńską - podała BBC.

Nowy paszport zszokował gwiazdę "Euforii". "Nie wierzyłam, że to się naprawdę wydarzy"

Nowy paszport zszokował gwiazdę "Euforii". "Nie wierzyłam, że to się naprawdę wydarzy"

Źródło:
BBC

Ceny pączków w zbliżający się tłusty czwartek powinny zostać na stabilnym poziomie, pomimo, że koszty podstawowych produktów wykorzystywanych do ich smażenia, takich jak jaja, masło i mąka, wzrosły - ocenił BNP Paribas. Z kolei za cukier i olej piekarnie zapłacą mniej. Ile trzeba będzie zapłacić za pączki w zbliżający się Tłusty Czwartek?

Z lukrem, z konfiturą i te dietetyczne. Ile zapłacimy za pączki w Tłusty Czwartek?

Z lukrem, z konfiturą i te dietetyczne. Ile zapłacimy za pączki w Tłusty Czwartek?

Źródło:
PAP

- Przyszłość jest naturalną konsekwencją naszych działań tu i teraz. Tylko na nią jeszcze mamy wpływ. Dlatego tak ważne, żeby dobrze się do niej przygotować - mówi Natalia Hatalska, założycielka i dyrektorka infuture.institute – instytutu badań nad przyszłością. W rozmowie z tvn24.pl wskazuje, że kolejnym obszarem, który ludzkość będzie próbować cyfryzować są zmysły. -Doświadczenia cyfrowe mają w ten sposób stać się pełniejsze - wyjaśnia.

Po cyfryzacji informacji i relacji czas na zmysły. "Czy w przyszłości nie będą nam potrzebne ciała?"

Po cyfryzacji informacji i relacji czas na zmysły. "Czy w przyszłości nie będą nam potrzebne ciała?"

Źródło:
tvn24.pl

Skute lodem o tej porze roku jezioro White Bear Lake w stanie Minnesota to zwyczajny widok. Ale uwięziony w nim samochód marki Buick to, zdaniem miejscowych, "coś niezwykłego".

Auto uwięzione w zamarzniętym jeziorze. Właściciel zwleka, policjanci apelują

Auto uwięzione w zamarzniętym jeziorze. Właściciel zwleka, policjanci apelują

Źródło:
CBS News
Leki, psychodeliki i elektrowstrząsy. Jak naukowcy szukają źródła depresji

Leki, psychodeliki i elektrowstrząsy. Jak naukowcy szukają źródła depresji

Źródło:
tvn24.pl
Premium
Tak wytrenowano chińską AI

Tak wytrenowano chińską AI

Źródło:
tvn24.pl
Premium
Pan Schmidt daje żółtą kartkę, "księgowy" może stracić stołek. Dokąd zmierzają Niemcy?

Pan Schmidt daje żółtą kartkę, "księgowy" może stracić stołek. Dokąd zmierzają Niemcy?

Źródło:
tvn24.pl
Premium