Poczekajmy, niech sąd tę sprawę rozpatrzy i wyda wyrok - tak wicepremier Jacek Sasin odpowiedział na pytania dotyczące reportażu "Superwizjera" TVN osnutego wokół badanych przez CBA oświadczeń majątkowych Mariana Banasia, prezesa Najwyższej Izby Kontroli. Zapewnił, że wierzy w zapewnienia Banasia, iż "jest w tej sprawie całkowicie w porządku". Inni politycy Zjednoczonej Prawicy w niedzielę odpowiadali podobnie lub unikali odpowiedzi.
Sprawdzając między innymi, dlaczego Banaś nie wpisał do oświadczenia informacji o zabezpieczeniu na hipotece kamienicy na krakowskim Podgórzu, która - jak wynika z oświadczenia majątkowego i zapisów w księdze wieczystej - należy do prezesa Najwyższej Izby Kontroli, Kittel trafił na prowadzony w tej kamienicy hotel na godziny. Tam stanął oko w oko ze znanym w Krakowie przestępcą skazanym prawomocnym wyrokiem.
Marian Banaś przed pytaniami autora reportażu o kamienicę uciekał, choć Kittel zadawał mu je wprost. Dopiero po emisji reportażu, prezes NIK wydał oświadczenie w sprawie opisanej w reportażu kamienicy, stwierdzając, że nie jest już jej właścicielem, "nie zarządzał pokazanym w materiale hotelem", a wynajął go w przeszłości "na podstawie umowy zawartej zgodnie z prawem".
Jak podkreślono w materiale "Superwizjera", w 2016 roku Marian Banaś zadeklarował, że sprzeda kamienicę, ale nigdy do tego nie doszło.
Kamienica stała się też zabezpieczeniem dla kredytu na kwotę ponad 2,6 miliona złotych przyznanego przez Bank Ochrony Środowiska firmie, w której pracował jego syn. Jak wynika z ustaleń "Superwizjera", Marian Banaś nie poinformował o tym w oświadczeniu majątkowym.
Sasin: niech sąd tę sprawę rozpatrzy i wyda wyrok
- Pan minister Banaś tak skutecznie walczył z mafiami VAT-owskimi przez te ostatnie cztery lata, tak wielkie sukcesy odniósł, że szczerze mówiąc dziwię się, że ten atak na niego przychodzi dopiero teraz, kiedy został prezesem Najwyższej Izby Kontroli - powiedział wicepremier Jacek Sasin, który w niedzielę przebywał na dożynkach w województwie lubelskim.
Sasin dodał, że "jest przekonany i wierzy w zapewnienia pana ministra Banasia, że jest w tej sprawie całkowicie w porządku". - Zresztą zapowiedział już pozew przeciwko tym, którzy ten materiał stworzyli - przypomniał. - Zbyt wiele było takich sytuacji, gdzie łatwo padały oskarżenia, potem się okazywało, że te oskarżenia nie miały podstaw. Poczekajmy, niech sąd tę sprawę rozpatrzy i wyda wyrok - podsumował.
Zapytany o działania służb w tej sprawie, Sasin odpowiedział, że "nie wie co służby wiedzą, jak działają" i "czy być może mają pełną wiedzę". - Uznały, że w tej sytuacji nie trzeba interweniować, tego nie wiem, nie chcę w to wnikać, to jest pragmatyka służb, nie mam wiedzy na ten temat - uciął.
Sasin podkreślił, że wierzy w uczciwość Banasia. - Poznałem go, współpracowałem z nim, to człowiek, który zwrócił polskiemu budżetowi dziesiątki miliardów złotych, które co roku z tego budżetu uciekały - dodał.
Karczewski: prezes Banaś jest człowiekiem kryształowym
Sprawę komentował także marszałek Senatu Stanisław Karczewski. - Pan redaktor Kittel bardzo często atakuje, czy właściwie specjalizuje się w tropieniu i krytykowaniu polityków Prawa i Sprawiedliwości, to jego specjalizacja - mówił.
Komentując reportaż, stwierdził, że "to są na razie insynuacje". - Szkoda, że w tym materiale pan redaktor nie ujął poprzedniego prezesa (NIK), który miał problem i powinien podać do dymisji. Nie podawał się, bo nawet o to nie apelowaliśmy, czekaliśmy cierpliwie na upływ czasu i jego kadencji - przypomniał. Karczewski poinformował, że prezesa Banasia "zna świetnie od wielu lat". - Często spotykamy się, rozmawiamy. Jest człowiekiem kryształowym, niezwykle uczciwym, bardzo solidnym, twardym politykiem - ocenił. Według Karczewskiego reportaż to "swoistego rodzaju zemsta na panu prezesie". - Pan prezes skieruje tę sprawę do prokuratury i do sądu - dodał.
Gowin: żadnych zastrzeżeń służby nie wniosły
Sprawę prezesa NIK skomentował inny wicepremier, minister nauki i szkolnictwa wyższego, Jarosław Gowin z Porozumienia.
- Jak w przypadku wszystkich osób piastujących ważne funkcje w państwie, oświadczenie pana Banasia było sprawdzane przez służby - powiedział. - Żadnych zastrzeżeń służby nie wniosły. Padło teraz oskarżenie, któremu pan prezes zdecydowanie zaprzecza. Pozwólmy w tej sprawie wypowiedzieć się niezależnemu sądowi - dodał.
Dopytywany, dlaczego Banaś został powołany na stanowisko mimo trwającej kontroli CBA, Gowin odpowiedział, że "gdyby były jakiekolwiek zastrzeżenia ze strony CBA, zastrzeżenia co do oświadczenia majątkowego pana jeszcze wtedy ministra, to Marian Banaś na pewno nie zostałby powołany" na prezesa NIK.
- Fakt, że został powołany jest świadectwem tego, że takie zastrzeżenia nie były wnoszone - stwierdził. Gowin zaznaczył jednak, że "wszystkie fakty muszą być sprawdzone, także ewentualnie nowe fakty, jeżeli one ujrzą światło dzienne". - Na razie trzeba poczekać na to, jakie argumenty, jakie dowody przedstawi sam prezes Banaś - powiedział.
Jaki: sprawa wymaga wyjaśnienia
Eurodeputowany Prawa i Sprawiedliwości Patryk Jaki przyznał, że "sprawa wymaga wyjaśnienia". - Uważam, że potrzebne jest szersze wytłumaczenie pana Banasia tych wątków, które pojawiły się w filmie. One nie przesądzają o niczym, aczkolwiek budzą wątpliwości - powiedział.
Piontkowski: Banaś jest bardzo dobrze przygotowanym fachowcem
Minister edukacji Dariusz Piontkowski stwierdził, że nic nie wie "na temat kontroli oświadczenia majątkowego" Banasia. - Natomiast wiem, ze pan Marian Banaś jest bardzo dobrze przygotowanym fachowcem do pełnienia służby publicznej - ocenił. - Ma wykształcenie prawnicze, sprawdził się też jako urzędnik. Jako minister ma ogromną wiedzę na temat funkcjonowania państwa i na pewno ktoś taki, zajmujący się kontrolą urzędów państwowych, publicznych w Polsce, będzie dobrze wypełniać swoją funkcję - przekonywał.
Wicemarszałek Sejmu Ryszard Terlecki nie chciał odpowiedzieć na pytania reportera TVN24 o prezesa Banasia. Zaznaczył, że w niedzielę jest konwencja Prawa i Sprawiedliwości w okręgu krakowskim i na ten temat może się wypowiadać.Na pytania nie chciał odpowiedzieć także, przebywający w Brzegu w województwie opolskim, premier Mateusz Morawiecki.Oświadczenie Mariana BanasiaPo emisji programu prezes NIK, który w trakcie jego realizacji nie chciał odpowiedzieć na pytania dziennikarzy "Superwizjera", poinformował Polską Agencję Prasową w oświadczeniu, że łączenie jego osoby z działalnością przedstawioną w materiale Bertolda Kittela jest "oszczerstwem i pomówieniem"."Nie zarządzałem pokazanym w materiale hotelem. Byłem właścicielem budynku, który na podstawie umowy zawartej zgodnie z prawem wynająłem innej osobie. Osoba ta prowadziła tam działalność hotelową. Obecnie nie jestem właścicielem tej nieruchomości" - podkreślił Banaś."Materiał odbieram jako próbę manipulacji, szkalowania i podważania dobrego imienia nie tylko mojej osoby, ale również kierowanych przeze mnie instytucji. W związku z nieprawdziwymi informacjami skieruję sprawę na drogę sądową" - zapowiedział.
Autor: akw//rzw / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24