Rada Ministrów zajmie się projektem ustawy umożliwiającym odebranie Wojciechowi Jaruzelskiemu i Czesławowi Kiszczakowi stopni generalskich - poinformował w poniedziałek w "Jeden na jeden" w TVN24 szef kancelarii premiera Michał Dworczyk. Jak dodał, nastąpi to w ciągu trzech-czterech tygodni.
Polityk powiedział w "Jeden na jeden" w TVN24, że w sprawie generała Jaruzelskiego "pojawiają się takie postulaty, ale to nie jedyna przesłanka".
Trzy-cztery tygodnie
- Jaruzelski przysłużył się jak najgorzej nie tylko Wojsku Polskiemu, ale i Polsce, więc pewną koniecznością historyczną jest zamknięcie tego tematu, jakim jest odebranie stopnia generalskiego - oświadczył Dworczyk. Dodał, że to projekt przygotowany przez Ministerstwo Obrony Narodowej.
- Jestem przekonany, że w ciągu najbliższych tygodni, myślę tu o trzech-czterech tygodniach, na Radzie Ministrów stanie projekt ustawy, która pozwoli na odebranie stopnia generalskiego takim osobom, jak pan Jaruzelski czy pan Kiszczak - podkreślił.
Dworczyk zaznaczył, że ostatnio "pojawiły się nieprawdziwe informacje w przestrzeni medialnej, jakoby ten projekt był wstrzymany". - Absolutnie nie, w ciągu trzech tygodni ten projekt stanie na Radzie Ministrów - powtórzył.
"Taka ustawa jest pożądana i istotna"
Odebranie stopni generalskich Jaruzelskiemu i Kiszczakowi zapowiedział w grudniu 2016 roku ówczesny szef MON-u Antoni Macierewicz. - Zbrodniarze odpowiedzialni za działanie zbrojne przeciwko własnemu narodowymi nie zasłużyli na to, by nosić te stopnie wojskowe - mówił Macierewicz.
W październiku ubiegłego roku Michał Dworczyk, wówczas wiceszef MON, informował o tym projekcie i mówił, że resort obrony ma "nadzieję, że w ciągu najbliższych tygodni dokument trafi na Radę Ministrów, a następnie do parlamentu, który szybko uchwali zmianę".
Przygotowany przez MON projekt noweli ustawy o powszechnym obowiązku obrony przewiduje możliwość pozbawiania stopnia oficerskiego lub podoficerskiego - również pośmiertnie - osoby, które z racji ukończonego wieku lub stanu zdrowia nie podlegają obowiązkowi służby wojskowej.
Przewiduje też możliwość zdegradowania żołnierzy rezerwy, którzy byli członkami Wojskowej Rady Ocalenia Narodowego albo pełnili służbę w organach bezpieczeństwa państwa, o których mowa w artykule 2 ustawy z dnia 18 października 2006 roku o ujawnianiu informacji o dokumentach organów bezpieczeństwa państwa z lat 1944-1990 oraz w treści tych dokumentów.
"Do jakiego stopnia zdegradować towarzysza generała?"
Historyk doktor Piotr Gontarczyk z Biura Badań Historycznych IPN mówił w ubiegłym roku, że "z punktu widzenia rozliczenia z PRL taka ustawa jest pożądana i istotna". - Mamy wielu różnych pułkowników i generałów obwieszonych medalami, chodzących w mundurach, a ich cała życiowa droga nie służyła Polakom ani idei niepodległościowej. Szkodzili Polsce - przypominał.
Zaznaczył zarazem, że "trzeba tak napisać tę ustawę, aby budziła możliwie najmniej kontrowersji i żeby miała możliwie najmniej punktów, które będą potem wskazywane jako problematyczne. Trzeba zadbać, żeby była możliwie jak najbardziej precyzyjna, sprawiedliwa".
- Możemy wskazać na przykład Wojciecha Jaruzelskiego. Teraz jest pytanie, do jakiego stopnia należałoby zdegradować towarzysza generała. Czy do stopnia szeregowca? Wiemy, że był na froncie. Walczył z Niemcami do 1945 roku i wyszedł z II wojny światowej w stopniu oficerskim porucznika - przypomniał.
- Nie był wówczas komunistą, był typowym Polakiem - jednym z tych, którzy wracali do Polski różnymi drogami. Takich wątpliwości czy chociażby kwestii wartych wcześniej przemyślenia jest więcej. To trzeba wszystko solidnie przeanalizować na etapie prac nad ustawą - podkreślił doktor Gontarczyk.
"Solidnie zważone, precyzyjnie opisane"
Historyk zwracał uwagę, że "definiując grupę czy osoby, które mają być pozbawione stopnia, należy wskazać te, których stanowiska i działalność nie budzą kontrowersji co do zaangażowania na rzecz utrwalania komunizmu, zniewalania społeczeństwa polskiego".
- Sądzę, że jeśli zostanie to w taki sposób zdefiniowane w projekcie, że będą to osoby z Informacji Wojskowej, Wojskowej Służby Wewnętrznej, z Zarządu II Sztabu Generalnego, z Wojskowej Rady Ocalenia Narodowego, a także wysocy oficerowie ludowego Wojska Polskiego, choćby ze Sztabu Generalnego, którzy znali plany inwazji Układu Warszawskiego na Zachód, która skończyłaby się dla Polski atomową zagładą, to będzie to dobra ustawa, porządkująca kolejny element rozliczeń z komunizmem - mówił.
- Czasami jednoznaczne orzekanie może być trudne, dlatego to wszystko musi być solidnie zważone i możliwie precyzyjnie opisane w ustawie - wskazywał Gontarczyk.
Odpowiedzialny za wprowadzenie stanu wojennego
Wojciech Jaruzelski był jednym z najmłodszych w PRL generałów, został nim w 1956 roku, w wieku 33 lat. Wcześniej był między innymi współpracownikiem Informacji Wojskowej o pseudonimie "Wolski". W latach 1960-65 był szefem Głównego Zarządu Politycznego WP, a w latach 1965-68 szefem Sztabu Generalnego WP. W 1968 roku został ministrem obrony narodowej w rządzie PRL i pełnił tę funkcję aż do 1983 roku. W latach 1981-85 był premierem, w latach 1981-89 I sekretarzem KC PZPR, w latach 1985-89 przewodniczącym Rady Państwa PRL (formalną głową państwa), a w latach 1989-90 prezydentem PRL/RP.
Jaruzelski odpowiadał za wprowadzenie 13 grudnia 1981 roku stanu wojennego i za delegalizację NSZZ "Solidarność", stanął na czele powołanej wtedy Wojskowej Rady Ocalenia Narodowego. W 1989 roku władze PRL pod jego kierownictwem zdecydowały się na rozmowy Okrągłego Stołu z przedstawicielami nielegalnej "Solidarności", w efekcie których doszło w Polsce do przemian ustrojowych. Zmarł 25 maja 2014 roku.
Czesław Kiszczak był w latach 1981-90 ministrem spraw wewnętrznych, kierował tym resortem w okresie stanu wojennego. Wcześniej był między innymi szefem wywiadu i kontrwywiadu wojskowego. W 1989 roku przewodniczył stronie rządowej w rozmowach Okrągłego Stołu.
Po wyborach w 1989 roku był krótko premierem, a także wicepremierem w rządzie Tadeusza Mazowieckiego. Zmarł 5 listopada 2015 roku. W lutym 2016 roku okazało się, że przechowywał w domu teczkę TW "Bolka", współpracownika SB z lat 1970-76. Miał nim być Lech Wałęsa, choć on sam temu zaprzecza.
Zgodnie z obecnie obowiązującą ustawą o powszechnym obowiązku obrony żołnierz traci stopień wojskowy w razie zrzeczenia się obywatelstwa polskiego, odmowy złożenia przysięgi wojskowej lub uprawomocnienia się wyroku sądu orzekającego środek karny pozbawienia praw publicznych albo degradacji.
Warunki degradacji żołnierza
Kodeks karny przewiduje, że środkami karnymi stosowanymi wobec żołnierzy - prócz kar, na które można skazać także cywilów - są: wydalenie z zawodowej służby wojskowej oraz degradacja (obejmuje ona utratę posiadanego stopnia wojskowego i powrót do stopnia szeregowego).
Kodeks karny stanowi, że sąd może orzec degradację w razie skazania za przestępstwo umyślne, jeżeli rodzaj czynu, sposób i okoliczności jego popełnienia pozwalają przyjąć, że sprawca utracił właściwości wymagane do posiadania stopnia wojskowego, a zwłaszcza w wypadku działania w celu osiągnięcia korzyści majątkowej.
Autor: mnd//now / Źródło: PAP, TVN24