To, co się działo przez ostatnie cztery lata pokazuje tylko, że nie możemy mieć w ogóle zaufania do tego, co robi partia rządząca - powiedział w "Faktach po Faktach" poseł Arkadiusz Marchewka (Koalicja Obywatelska). Zapewnił, że opozycja będzie w Sejmie "rzeczową, merytoryczną, ale twardą". Nowo wybrana posłanka Magdalena Sroka (Porozumienie, KW PiS) zaznaczyła, że cieszy się, iż "opozycja ma zamiar być merytoryczną, już nie totalną".
Prawo i Sprawiedliwość złożyło do Sądu Najwyższego protesty wyborcze, w których domaga się ponownego przeliczenia głosów w sześciu senackich okręgach. Protesty złożyły także inne komitety wyborcze oraz wyborcy, łącznie wpłynęło ich ponad 200. Rozpatruje je nowo utworzona Izba Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych SN. Jej skład został wyłoniony przez nową Krajową Radę Sądownictwa, wybraną przez polityków.
"Poczekajmy na rozstrzygnięcia Sądu Najwyższego co do kwestii tych protestów wyborczych"
O tej sprawie rozmawiali w "Faktach po Faktach" w TVN24 poseł Koalicji Obywatelskiej Arkadiusz Marchewka, który w październikowych wyborach odnowił swój mandat, oraz Magdalena Sroka z Porozumienia, która do Sejmu dostała się z listy KW PiS.
Sroka przekonywała, że w złożeniu przez PiS protestów "nie ma nic dziwnego". - Jest to dozwolone prawem. Tak, że poczekajmy na rozstrzygnięcia Sądu Najwyższego co do kwestii tych protestów wyborczych, czy one są zasadne czy nie, a potem na dalszy przebieg całego postępowania już w sądach rejonowych - powiedziała.
Marchewka ocenił, że protesty PiS "zostały złożone bez żadnych dowodów, tylko z postawionymi hipotezami". - Skoro nie udało się w sposób uczciwy wygrać wyborów i zdobyć większości w Senacie, teraz są podejmowane takie działania, które mają werdykt wyborców zmienić - skomentował.
"Nie możemy mieć w ogóle zaufania do tego, co robi partia rządząca"
Poseł Koalicji Obywatelskiej przekonywał, że "to, co się działo przez ostatnie cztery lata pokazuje tylko, że nie możemy mieć w ogóle zaufania do tego, co robi partia rządząca". - Chodzi o to, żeby tej władzy stawiać granice. I mam nadzieję, że ten Senat, w którym większość stanowi w tej chwili opozycja, będzie stał na straży porządku prawnego - przekonywał gość "Faktów po Faktach"
- Liczę na to, że właśnie ten Senat, w którym opozycja będzie miała większość, będzie mógł w końcu zatrzymać to łamanie prawa, które przez cztery lata miało miejsce, to galopujące przyjmowanie ustaw, nocne obrady - wyliczał.
- Jesteśmy opozycją i będziemy w Sejmie opozycją rzeczową, merytoryczną, ale opozycją twardą - podkreślił Marchewka.
Z kolei Sroka zadeklarowała, że cieszy się, iż "w tym nowym Sejmie opozycja ma taki zamiar być merytoryczną, już nie opozycją totalną". - Jak najbardziej jestem za takim przyszłym Sejmem - dodała.
"Nie popadajmy w paranoję"
Sroka odniosła się także do nowelizacji kodeksu wyborczego z grudnia 2017 roku, zgodnie z którą zmieni się sposób powoływania członków Państwowej Komisji Wyborczej.
Siedmiu na dziewięciu członków nowej PKW będzie wskazywanych przez Sejm - w którym w nadchodzącej kadencji PiS ma nadal większość, jeden przez prezesa Trybunału Konstytucyjnego, a jeden przez prezesa Naczelnego Sądu Administracyjnego. Dotychczas po trzech członków PKW wskazywali odpowiednio prezesi: Trybunału Konstytucyjnego, Sądu Najwyższego i Naczelnego Sądu Administracyjnego. CZYTAJ WIĘCEJ O ZMIANACH KODEKSU WYBORCZEGO Z 2017 ROKU > - Nie popadajmy w paranoję, że wybrani z jednej strony (sceny politycznej - przyp. red.) będą już z góry nie gwarantowali tego, że wybory nie zostaną przeprowadzone w sposób jak najbardziej transparentny i zgodny z przepisami - apelowała Sroka. Podkreśliła, że przepisy nowelizacji "będą się tyczyły i przyszłych lat". - Jeżeli wprowadzamy takie przepisy, to zdając sobie sprawę, że prędzej czy później może być tak, że to nie my będziemy dokonywać tego wyboru - dodała.
Autor: akr//rzw / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24