Rzecznik Praw Obywatelskich zwrócił się od policji o wyjaśnienia dotyczące okoliczności zatrzymania Władysława Frasyniuka. Adam Bodnar wyjaśnił w "Tak jest" w TVN24, że chodzi o godzinę, o której interwencja miała miejsce, oraz o fakt użycia środków przymusu bezpośredniego wobec Frasyniuka. - Policjanci dobrze wiedzą, kiedy kajdanki zakładać z przodu, a kiedy z tyłu i jakie to ma konsekwencje - skomentował Bodnar.
Z powodu dwukrotnego odmówienia stawienia się w prokuraturze Władysław Frasyniuk został zatrzymany i skuty kajdankami w swoim domu pod Wrocławiem. Sprawa dotyczy zarzutów za incydenty, do jakich doszło podczas miesięcznicy smoleńskiej 10 czerwca 2017 roku.
"Kajdanki powinno się zakładać z przodu"
- Można mieć wątpliwości, czy zatrzymywanie o godzinie szóstej rano to ten standard, którego powinniśmy przestrzegać. Na to uwagę zwracał wielokrotnie Europejski Trybunał Praw Człowieka, że jeżeli jest zatrzymanie, to powinno odbywać się ono w porach, które odpowiada normalnemu funkcjonowaniu ludzi - ocenił Adam Bodnar w "Tak jest".
Rzecznik Praw Obywatelskich odniósł się również do zastosowania kajdanek podczas zatrzymania Frasyniuka. Zdaniem Bodnara taki środek przymusu funkcjonariusze powinni stosować tylko wtedy, kiedy jest to konieczne i niezbędne.
- Jest nawet gradacja, że [kajdanki] powinno się zakładać z przodu, a jeżeli jest to naprawdę konieczne, to wtedy dopiero z tyłu - wskazywał.
"Osiągnięcie psychicznej uległości"
RPO przypomniał przy tym uzasadnienie do wyroku Trybunału Konstytucyjnego z marca 2010 roku w sprawie używania środków przymusu bezpośredniego przez funkcjonariuszy Centralnego Biura Antykorupcyjnego.
- Wtedy Trybunał użył takiej ciekawej frazy, że używanie kajdanek ma służyć osiągnięciu psychicznej uległości w stosunku do funkcjonariusza - przypomniał Bodnar.
Jego zdaniem w sprawie Frasyniuka takie działania nie były konieczne. - Policjanci dobrze wiedzą, kiedy [kajdanki] zakładać z przodu, a kiedy z tyłu i jakie to ma konsekwencje - dodał.
"Powstał ciąg technologiczny ograniczania praw"
Odnosząc się do przestrzegania w Polsce praworządności, Bodnar wskazał na coraz gorszą ocenę naszego kraju za granicą.
- W każdym rankingu, który jest opracowywany przez instytucje międzynarodowe, spadamy - podkreślił. W jego ocenie dyskusja dotycząca sądownictwa, przyjęcie nowych ustaw sądowych czy ograniczenie niezależności Trybunału Konstytucyjnego "ma wpływ na ocenę Polski i ma wpływ na to, jak jesteśmy postrzegani przez cały świat".
Bodnar krótko skomentował również stanowisko Komitetu Helsińskiego, którego zdaniem sytuacja praw człowieka w Polsce jest "najgorsza od 1989 roku". - W tym podsumowaniu znajduje się jedno bardzo istotne zdanie, że powstał ciąg technologiczny ograniczania praw i wolności obywatelskich - wyjaśnił.
Jako przykłady ograniczania tych praw Rzecznik wskazał między innymi ustawy o mediach publicznych, nowe uprawnienia dla służb oraz zmiany w Trybunale Konstytucyjnym.
RPO: władze zaciemniają obraz
Gość programu "Tak jest" krytycznie ocenił słowa premiera Mateusza Morawieckiego, który podczas wizyty w Berlinie powiedział, że "w Polsce jest największa liczba sędziów i najdłuższe terminy rozpraw w Europie". - Przeciętny sędzia w Polsce nie ma do dyspozycji jednego asystenta i jednego urzędnika, który pomógłby mu regularnie w sprawach. W niektórych sądach rodzinnych asystent jest na wagę złota - podkreślił Bodnar.
Rzecznik przypomniał, że 3 kwietnia wejdzie w życie ustawa o Sądzie Najwyższym. - To ustawa, która uruchomi likwidowanie niezależności Sądu Najwyższego i mam wrażenie, że starania rządu idą w kierunku przedłużenia dyskusji na forum Unii Europejskiej - ocenił. Jak dodał, władze obecnie "zaciemniają" obraz zmian w sądownictwie.
"Problem neonazistów nie zniknął"
Zdaniem Bodnara spór o nowelizację ustawy o Instytucie Pamięci Narodowej przykrył dyskusję o działalności organizacji faszystowskich i neonazistowskich w Polsce, jaka miała miejsce po emisji reportażu "Superwizjera".
- Przecież problem nie zniknął (...) Żebyśmy faktycznie walczyli, to musi to być stały program działań rządu. Musi być stworzona atmosfera zaufania pomiędzy rządem, samorządem terytorialnym a organizacjami społeczeństwa obywatelskiego, które się zajmują tym tematem - wskazywał Rzecznik.
Gość "Tak jest" dodał, że przez edukację i dialog powinno się walczyć z przejawami antysemityzmu.
"Obywatele są pozbawieni skutecznej ochrony prawnej"
Bodnar poinformował, że do tej pory do bura RPO wpłynęło około 1500 skarg na zapisy tak zwanej ustawy dezubekizacyjnej, która obniżyła emerytury dla byłych funkcjonariuszy i osób związanych z aparatem represji PRL.
- Ustawa przewiduje mechanizm odpowiedzialności zbiorowej, a nie indywidualnej. Nie ocenia się zasług czy win konkretnej osoby - wskazał. Ocenił, że ustawa obniżające emerytury byłym funkcjonariuszom milicji i Służby Bezpieczeństwa powinna zostać zmieniona.
Szczególnie groźne zdaniem Rzecznika Praw Obywatelskich jest zawieszanie przez sądy w całej Polsce odwołań od decyzji o obniżeniu emerytury byłym funkcjonariuszom. - Jest to sprawa, w której w mojej ocenie obywatele są pozbawieni skutecznej ochrony prawnej - podkreślił Bodnar w "Tak jest".
Autor: PTD//now / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24