W samochodzie, którym jechała rodzina z małym dzieckiem, doszło do pożaru. Kierowca próbował gasić ogień gaśnicą samochodową, a obok stała kobieta z dziewczynką na rękach. Zdarzenie zauważyli strażnicy miejscy. Odsunęli kobietę z dzieckiem na bezpieczną odległość i pomogli ugasić pożar.
1 lutego, kilka minut po godzinie 17, strażnicy miejscy z IV Oddziału Terenowego zauważyli na jednym z pasów ulicy Ordona płonący samochód marki BMW. Z bagażnika auta wydobywały się dym i płomienie, a zdenerwowany kierowca, przy użyciu podręcznej gaśnicy, próbował opanować ogień. Obok stała kobieta z małą dziewczynką na rękach.
"Strażnicy natychmiast odsunęli kobietę z dzieckiem na bezpieczną odległość, wydając też polecenie zachowania bezpiecznej odległości ciekawskim przechodniom. Na miejsce wezwali straż pożarną, a jeden z funkcjonariuszy dołączył ze swoją gaśnicą do walczącego z płomieniami kierowcy. Jeszcze przed przyjazdem strażaków pożar udało się opanować. Strażacy odłączyli instalację elektryczną od akumulatora i wyjęli z bagażnika tlącą się jeszcze wykładzinę" – podaje w komunikacie stołeczna straż miejska.
Do pomocy w zabezpieczeniu funkcjonariusze zatrzymali przejeżdżający patrol policji. Akcję przejęli strażacy i policjanci. W zdarzeniu nikt nie ucierpał.
Źródło: tvnwarszawa.pl