Auto na drzewie, pięć młodych osób w szpitalu. Ustalenia prokuratury

Wypadek w Wesołej
Relacja Bartłomieja Ślaka z Wesołej. Wypowiedź świadka
Źródło: TVN24
Prokuratura zajmuje się sprawą wypadku w Wesołej, gdzie w sobotę późnym wieczorem samochód z pięcioma nastolatkami wypadł z drogi. Pięć osób w wieku od 13 do 21 lat zostało rannych. Najbardziej ucierpiał 16-latek.

Rzecznik Prokuratury Okręgowej Warszawa Praga Norbert Woliński potwierdził, że materiały wpłynęły w poniedziałek do Prokuratury Rejonowej Warszawa Praga-Południe. - Prokurator, po przeanalizowaniu materiałów, podejmie decyzję co do przyjęcia kwalifikacji czynu - zapowiedział prokurator Woliński.

Jak dodał, w wypadku brali udział mężczyźni: kierowca w wieku 21 lat oraz pasażerowie w wieku 17, 17, 16 i 13 lat. Najbardziej ucierpiał 16-latek, którego stan, jak podaje prokurator, wciąż określany jest jako "zagrażający życiu".

13-latek miał najmniejsze obrażenia, określane jako "trwające poniżej siedmiu dni".

Autem uderzył w znak i w drzewa

- Przeprowadzono oględziny miejsca zderzenia oraz pojazdów - powiedział rzecznik. Poinformował też, że pasażerowie nie byli pod wpływem środków odurzających.

Potwierdził też przebieg zdarzenia, który wcześniej pojawiał się w mediach. Z pierwszych ustaleń wynika, że 24-letnia kierująca samochodem marki Kia skręcała w lewo, wówczas doszło do zderzenia ze skodą. 21-latek stracił panowanie nad kierownicą, zjechał na pobocze uderzył w znak, a następnie w drzewo.

Silnik wypadł z auta

Przypomnijmy: do wypadku doszło w sobotę po godzinie 22 na skrzyżowaniu ulic Niemcewicza i Narutowicza w Wesołej. Jak dowiedział się wówczas reporter tvnwarszawa.pl Artur Węgrzynowicz, zderzyły się dwa samochody osobowe: kia i skoda. - Po zderzeniu z kią skoda zjechała z drogi i wpadła w pobliskie drzewa. Jej tylna część zawisła w powietrzu, a silnik wypadł na odległość kilku metrów - relacjonował..

Czytaj także: