Strażnicy miejscy patrolujący Pragę Północ w okolicy Szwedzkiej zobaczyli, jak jadący przed nimi renault wjechał na przejazd kolejowy, wyłamując opuszczający się szlaban. Gdy auto przejechało na drugą stronę torów, jego kierowca wysiadł, by sprawdzić uszkodzenia. Kiedy zauważył radiowóz straży miejskiej, natychmiast wsiadł do auta i odjechał. - W porozumieniu z dróżniczką, która zapewniła bezpieczny przejazd, strażnicy przejechali przez tory i ruszyli za nim - przekazał Jerzy Jabraszko ze straży miejskiej.
Samochód i sprawcę strażnicy odnaleźli na ulicy Ząbkowskiej. 66-letniego kierowcę z Pruszkowa zabrali na miejsce zdarzenia, tam przyjechał też powiadomiony o sprawie patrol policji.
Spowodował znaczne szkody
Dróżniczka wezwała ekipę naprawczą. - Ze wstępnych ustaleń wynika, że szkody powstałe w wyniku kolizji były dość znaczne, ponieważ oprócz zniszczonej zapory uszkodzone zostały także czujniki i systemy elektroniczne odpowiedzialne za bezpieczeństwo na przejeździe - powiedział Jabraszko.
- Kierowca twierdził, że nie zauważył sygnałów świetlnych informujących o opadaniu szlabanu. Nie potrafił jednak wytłumaczyć, dlaczego uciekł, gdy stwierdził uszkodzenie - dodał.
Szlaban został naprawiony, a kierowcą zajęła się policja
Informowaliśmy także o kierowcy, który wjechał w słup na Skalnicowej:
Autorka/Autor: katke/r
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Straż miejska