3 auta, 2 sygnalizatory, kosz na śmieci i trzepak uszkodził kierowca, który stracił panowanie nad swoim mitsubishi. Na czerwonym świetle wpadł na skrzyżowanie, przejechał dwie jezdnie i pas zieleni. Zatrzymał się dopiero na osiedlowym murku. Nieprzytomny trafił do szpitala.
Do wypadku doszło na Bemowie. Czerwone mitsubishi outlander jechało ulicą Powstańców Śląskich w kierunku Górczewskiej. - Kierowca nie zwolnił przed skrzyżowaniem z Piastów Śląskich. W ogóle nie hamował. Według świadków, mógł zasłabnąć albo zasnąć za kierownicą - relacjonuje reporter tvnwarszawa.pl Dawid Krysztofiński.
Samochód ze sporą prędkością przejechał skrzyżowanie na czerwonym świetle i zderzył się z dwoma innymi autami - peugeotem i nissanem. Oprócz tego uszkodził dwa słupy sygnalizacji świetlnej i kosz na śmieci. Wciąż jednak nie stracił rozpędu.
Zatrzymały go trzepak i ściana
Auto wpadło w krzaki, następnie przecięło kilkadziesiąt metrów pasa zieleni i dwie uliczki osiedlowe. W międzyczasie uszkodziło jeszcze drzewko i zaparkowane renault. Na końcu uderzyło w trzepak i - wreszcie - zatrzymało się za nim na osiedlowym murku.
Nieprzytomnego kierowcę przewieziono do szpitala.
Na miejsce przyjechała policja. Wypadek nie spowodował wiekszych utrudnień ruchu.
Mapy dostarcza Targeo.pl
js/roody