Dokładnie rok temu tysiące warszawiaków utknęły w korku. Tuż przed mostem, ford zderzył się z betoniarką. Z auta osobowego na ulicę wypadła butla z acetylenem i konieczne było zamknięcie mostu. Ruch został sparaliżowany na kilka godzin. Utrudnienia dotknęły zarówno kierowców prywatnych aut, jak i pasażerów komunikacji miejskiej. Osoba, które kierowała fordem, uciekła.
Nie ma winnego
Funkcjonariusze do tej pory nie ustalili, kto siedział za kierownicą. Nikt więc nie usłyszał zarzutów.
- Sprawa jest zawieszona, czekamy aż wpłynie opinia biegłego z zakresu spraw badan biologicznych - poinformował nas Robert Koniuszy, rzecznik mokotowskiej policji.
Po kolizji pobrane zostały: materiał DNA i próbki zapachowe. Na ich podstawie śledczy mają ustalić, kto kierował autem w momencie wypadku. Jeśli okazałoby się, że DNA kierowcy jest w bazie, ustalenie tożsamości będzie dziecinnie proste. W innym przypadku, policjanci będą mogli wykorzystać wyniki badań, po odnalezieniu podejrzanego, by potwierdzić że to on prowadził granatowego forda.
Rzecznik policji nie wskazał jednak daty, kiedy opinia wpłynie do prokuratury. Ta na dokument czeka od sierpnia ubiegłego roku.
Ustalili właściciela
Kryminalni z Mokotowa, aby dotrzeć do kierowcy forda, próbowali ustalić do kogo należał. Początkowo nie mogli znaleźć jego właściciela, bo okazało się, że samochód został sprzedany firmie zajmującej się handlem pojazdami. Funkcjonariusze Stwierdzili, że nowy właściciel nie zdążył przerejestrować auta, co utrudniało ustalenie danych. Ostatecznie stwierdzono, że ford należy do kobiety, ale wykluczono, by to ona kierowała autem feralnego dnia.
Według świadków, autem podróżował jeszcze pasażer, którego również nie udało się odnaleźć. Policjanci nie wykluczają, że obie osoby mogły być pijane.
Ze śledztwa wynika, że kierowca forda próbował wyprzedzać betoniarkę zatoczką przed mostem Siekierkowskim.
Zablokowana Trasa Siekierkowska
Zablokowana Trasa Siekierkowska
kz/b
Źródło zdjęcia głównego: tvnwarszawa.pl