Praga bez ciężarówek? Radni piszą do prezydent

Tiry zniknął z praskich ulic?
Źródło: Tomasz Zieliński / Tvnwarszawa.pl
Radni Pragi Północ chcą się pozbyć z dzielnicy samochodów ciężarowych. O pomoc proszą prezydent Warszawy.

- Tu chodzi przede wszystkim o zdrowie mieszkańców Pragi. Mam na myśli nie tylko wypadki, ale również hałas i spaliny samochodów ciężarowych. Trzeba także pamiętać, że to właśnie tu zachowała się zabudowa z XIX wieku, którą powinniśmy chronić - wyjaśnia Paweł Lisiecki, radny Pragi Północ.

- Najlepszym przykładem jest ul. Szwedzka, która codziennie jest rozjeżdżana przez tiry. Już w zeszłym roku rozmawialiśmy o wprowadzeniu tam zakazu dla ciężarówek. Miejski inżynier ruchu na jednym ze spotkań nawet złożył deklarację, że taki zakaz będzie wprowadzony, ale później Zarząd Dróg Miejskich wycofał się z tej obietnicy – mówi Lisiecki.

Strefa ograniczonego ruchu

Dlatego samorządowcy przyjęli właśnie stanowisko, w którym zwracają się do Hanny Gronkiewicz-Waltz o ustanowienie już nie jednej ulicy, ale całej dzielnicy strefą ograniczonego ruchu dla pojazdów o dopuszczalnej masie całkowitej powyżej 5 ton.

- Praga Północ jest jedną z centralnych dzielnic miasta stołecznego Warszawy o śródmiejskim charakterze, a zgodnie z zapisem „Strategii Zrównoważonego Rozwoju Systemu Transportowego Warszawy do 2015 roku i na lata kolejne, w tym Zrównoważonego Planu Rozwoju Transportu Publicznego”, w obszarze ścisłego centrum występują ograniczenia w ruchu pojazdów o masie całkowitej 5 lub 10 ton. Jak do tej pory zapis ten został w pełni zrealizowany jedynie na obszarze dzielnicy Śródmieścia m. st. Warszawy – piszą radni w uzasadnieniu uchwały.

Zakaz z wyjątkami?

- Jeżeli dobrze pamiętam, to w Śródmieściu są wyznaczone pewne drogi, którymi mogą poruszać się ciężarówki. Podobnie mogłoby być u nas. Trzeba przecież pamiętać o zakładach pracy, czy np. centrum handlowym Warszawa Wileńska, gdzie muszą dojeżdżać pojazdy z dostawą – proponuje Lisiecki.

Jak dodaje, w trakcie rozmów pojawił się m.in. pomysł, by urzędnicy wydawali przepustki firmom, które będą musiały dojechać np. z towarem. - Nie wszyscy byli jednak zwolennikami takiego rozwiązania. W każdym razie nie może być tak, że cała dzielnica jest rozjeżdżana przez ciężarówki – podkreśla radny.

par//ec

Czytaj także: