Kamera umieszczona w jednym z samochodów uchwyciła auto jadące pod prąd trasą S8 na prawym brzegu Wisły. Sprawą zajęła się stołeczna policja.
Jak wynika z nagrania, do niebezpiecznego manewru doszło w poniedziałek 9 września przed godziną 11 w okolicach ulicy Głębockiej.
"Wiozła 10-miesięczną córkę"
"Kierujący autem marki Renault Laguna na trasie szybkiego ruchu jechał pod prąd, stwarzając zagrożenie dla życia i zdrowia innych uczestników ruchu" – przekonuje Bartosz, mąż kobiety kierującej autem, z którego pochodzi nagranie.
Na filmie widać, jak renault jedzie pod prąd między innymi przez część wyłączoną z ruchu i zjeżdża z Trasy Toruńskiej.
Jak dodał nasz rozmówca, w aucie kierowanym przez jego żonę była też dziesięciomiesięczna córka.
"Nie wyobrażam sobie co by było, gdyby oba auta zderzyły się czołowo przy prędkości około 80km/h" – skomentował.
I zapewnił, że sprawę zgłosił Wydziałowi Ruchu Drogowego Komendy Stołecznej Policji.
"Informacja o tym zdarzeniu trafiła już do sekcji wykroczeń Wydziału Ruchu Drogowego KSP, który zajmuje się sprawą. Po ustaleniu okoliczności zdarzenia oraz osoby prowadzącej pojazd, policjanci dokonają kwalifikacji prawnej czynu i podejmą kroki przewidziane przez ustawodawcę, zmierzające do ukarania sprawcy zdarzenia" - poinformował nas Tomasz Oleszczuk z KSP.
Taksówką pod prąd
O podobnym incydencie pisaliśmy na tvnwarszawa w czerwcu. Kierowca taksówki na Woli poruszał się pod prąd.
ab/ran