Jeden z największych węzłów przesiadkowych w mieście - Metro Wilanowska - wygląda, jakby wciąż trwały tu lata 90. Zamiast chodników są tu tzw. przedepty, rozrasta się dziki bazar, a swoje dokładają niezbyt nowoczesna pętla autobusowa i trwająca obok budowa.
"Przy wyjściu z metra Wilanowska zaroiło się od sprzedawców tandety, używanych ciuchów i podrobionych perfum czy tombaku" - zaalarmował nas czytelnik na warszawa@tvn.pl.
"Straż miejska nic sobie z tego nie robi, bo dobrze się znają z tymi osobami. Z moich codziennych obserwacji wynika, że te osoby dostają mandat i stoją tam dalej cały dzień, bo się im to opłaca. Część sprzedawców jest tak bezczelna, że swoimi nakryciami i straganami zasłania ciąg pieszy, który został niedawno stworzony w związku z budową na jednym z zejść do metra, które jest obecnie zamknięte" - czytamy w mailu.
Brudno i niebezpiecznie
Rzeczywiście, pod koniec czerwca zamknięto główne wejście na stację metra. Stało się to w związku z budową biurowca. Wcześniej okolica też nie zachwycała estetyką, ale można odnieść wrażenie, że w ostatnich miesiącach jest jeszcze gorzej. W poniedziałek miejsce odwiedził nasz reporter.
- Bałagan to jedno, ale problemem też jest brak wyznaczonych ścieżek. Oczywiście, jest chodnik od wejścia do metra do pętli autobusowej, ale nie prowadzi najkrótszą drogą. Ludzie zamiast iść po chodniku, wydreptują więc ścieżki na trawniku. Jak zacznie padać deszcz, będzie tu dodatkowo dużo błota. To jest również niebezpieczne, bo idąc "na skróty" trafiają prosto pod koła jeżdżących po pętli autobusów - opisuje Lech Marcinczak.
O komentarz w tej sprawie poprosiliśmy Metro Warszawskie. - To nie jest nasz teren. To czym my zarządzamy, zaczyna się od pierwszego schodka stacji w dół. Nie słyszeliśmy również, aby ktoś skarżył się do nas, na to, co dzieje się wokół wejścia do metra - mówi Paweł Siedlecki z Metra Warszawskiego.
"Problem jest znany"
Problem bałaganu w okolicy metra jest znany władzom dzielnicy Mokotów. - Władze dzielnicy z niepokojem obserwują eskalację zjawiska nielegalnego handlu na tym terenie. Biuro Gospodarki Nieruchomościami wielokrotnie zwracało się do straży miejskiej, o przeprowadzanie regularnych, częstszych i skutecznych kontroli terenu - wyjaśnia Monika Chrobak-Budzińska, rzeczniczka prasowa dzielnicy.
Z kolei straż miejska twierdzi, że interweniuje w tym miejscu codziennie, ale nie ma możliwości prawnych aby usunąć stoiska handlowe. - Strażnicy w tym miejscu podejmują interwencje zgodnie z posiadanymi uprawnieniami i w oparciu o przepisy prawa - zapewnia Jolanta Borysewicz z referatu prasowego straży miejskiej.
Od początku roku tych interwencji było 387. Nałożono 519 mandatów karnych, 8 razy zastosowano "środki oddziaływania wychowawczego". Do sądu trafiły 342 wnioski o ukaranie. - Pojazdy-stoiska zaparkowane są poza pasem drogi publicznej, co uniemożliwia ich usunięcie. W czterech przypadkach wszczęto czynności zmierzające do usunięcia pojazdów noszących znamiona tzw. wraków - dodaje Borysewicz.
Strażnicy twierdzą również, że zwracają uwagę na osoby zaśmiecające teren. - Od początku [roku - red.] odnotowano 68 zdarzeń dotyczących zanieczyszczonego terenu w rejonie Metra Wilanowska, w wyniku których strażnicy miejscy nałożyli 39 mandatów karnych oraz zastosowali 12 pouczeń - zapewnia strażniczka.
Uporządkowanie w przyszłym roku
Sytuacja w tej okolicy ma zmienić się w 2017 roku.
- W rejonie Dworca Południowego trwa budowa biurowca, zostanie też przebudowane wejście do stacji metra. Dzielnica Mokotów wybuduje fragment drogi, która połączy ul. Bukowińską z ul. Puławską. W związku z powyższym rejon Dworca Południowego zostanie częściowo uporządkowany - podsumowuje Monika Chrobak-Budzińska.
md/r