Rów melioracyjny, w który w niedzielę po południu wjechał samochodem kierowca wraz z pasażerką w 9 miesiącu ciąży, został w poniedziałek zabezpieczony przez Zarząd Dróg Miejskich. Po wypompowaniu wody zostanie sprawdzony jego stan techniczny. - Bardzo cieszy mnie fakt oznaczenia w jakikolwiek sposób tego miejsca - napisał internauta Wojciech, który zamieścił zdjęcia niebezpiecznego miejsca w Warszawie.
Bardzo cieszy mnie fakt oznaczenia w jakikolwiek sposób tego miejsca. Mam nadzieje, że pomoże to uniknąć kolejnych tragedii. Jak widać, moje działania przyniosły zamierzony skutek i chociaż w taki sposób mogłem pomóc innym - napisał we wtorek internauta Wojciech, który zaznacza, że sprawy nie pozostawi bez wyjaśnienia i doprowadzi ją do końca.
O stan rowu zapytaliśmy Karolinę Gałecką z biura prasowego Zarządu Dróg Miejskich. - W poniedziałek rów został zabezpieczony biało-czerwonymi drewnianymi barierkami. Po wypompowaniu z niego wody sprawdzimy, czy rów melioracyjny pod względem technicznym nie został uszkodzony - zapewniła.
BMW w rowie melioracyjnym
Kierowca osobowego BMW wjechał w poniedziałek do rowu melioracyjnego. Dół wypełniony wodą, według kierowcy, był niewidoczny, bo przykrywała go warstwa śniegu. Niebezpieczne miejsce nie było oznakowane i niczym się nie różniło od pobocza.
- Zatrzymaliśmy się pod barem orientalnym. Próbując włączyć się do ruchu, podjechaliśmy 10 cm do przodu, gdy nagle samochód spadł w wyrwę. Moje drzwi zostały zablokowane. Razem z narzeczoną wydostaliśmy się przez jej drzwi, które, na szczęście, jeszcze się dało otworzyć, ponieważ samochód zawisł na podwoziu - relacjonował w poniedziałek na antenie TVN24 pan Wojciech, autor zdjęć i kierowca auta.
mmt/aw
Źródło zdjęcia głównego: Wojtek /Kontakt 24