Prokuratura Krajowa wniosła o unieważnienie uchwały antysmogowej dla województwa mazowieckiego z 2017 roku. Zarzuca, że konsultacje, które odbyły się w tej sprawie, nie dopuściły do głosu mieszkańców województwa. Aktywiści, który brali w nich udział oceniają zarzuty prokuratury jako "absurdalne". W obronie uchwały stanęli też samorządowcy i ocenili, że to "polityczne działanie przygotowane pod zbliżające się wybory".
Uchwała antysmogowa dla Mazowsza z 2017 roku ma na celu poprawę jakości powietrza i przyspieszenie tempa wymiany "kopciuchów", czyli pozaklasowych kotłów na węgiel i drewno. Jednocześnie dopuszcza ona spalanie węgla i drewna w kotłach zasypowych i automatycznych, które spełniają wymogi klasy 5. lub tzw. "ekoprojektu".
21 grudnia ubiegłego roku, po ponad pięciu latach od przyjęcia uchwały antysmogowej i na 10 miesięcy przed wyborami parlamentarnymi, wniosek o stwierdzenie jej nieważności złożyła Prokuratura Krajowa. Uchwała trafi do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego.
Prokuratura zarzuca nieprawidłowości w konsultacjach
Piotr Siergiej, rzecznik Polskiego Alarmu Smogowego i aktywista Warszawy Bez Smogu przekazuje, że Paweł Dunikowski, prokurator z Prokuratury Okręgowej z Nowego Sącza oddelegowany do sprawy, zaskarżył uchwałę antysmogową dla województwa mazowieckiego, "domagając się jej unieważnienia w całości". Siergiej wskazuje, że w skardze prokuratury wielokrotnie pada stwierdzenie, jakoby przed przyjęciem uchwały przeprowadzono wyłącznie konsultacje z wójtami, burmistrzami i prezydentami miast oraz starostami, a nie dopuszczono do "stworzenia możliwości wypowiedzenia się przez ogół mieszkańców wspólnoty samorządowej Województwa Mazowieckiego, których omawiana uchwała dotyczyła". Aktywiści Warszawy Bez Smogu, organizacji, która uczestniczyła w konsultacjach nie potwierdzają przedstawionych zarzutów.
- Zarzuty prokuratury są absurdalne – komentuje Siergiej. I dodaje: - Jako mieszkańcy Mazowsza zatroskani jakością powietrza uczestniczyliśmy w konsultacjach uchwały antysmogowej, wysłaliśmy do sejmiku nasze krytyczne pismo z uwagami do uchwały. O ile mi wiadomo, w konsultacjach uchwały uczestniczyły również inne organizacje pozarządowe. Dlatego zarzuty sformułowane w skardze są dla mnie zupełnie niezrozumiałe. Co więcej, konsultacje miały miejsce sześć i pół roku temu i na żadnym etapie procedowania uchwały antysmogowej nie zostały podważone i zaskarżone. Aktywista informuje, że zdaniem prokuratury "nieprzeprowadzenie konsultacji wynikało z zastosowania "jedynie" przepisów działu III rozdziału 3 ustawy o ocenach oddziaływania na środowisko". PAS ocenia, że to niezrozumiały argument, "ponieważ zgodnie z art. 96 ust. 5 Prawo ochrony środowiska przy uchwalaniu uchwały antysmogowej stosuje się właśnie przepisy działu III rozdziału 3 ustawy o ocenach oddziaływania na środowisko". Wyjaśnia też, że te przepisy regulują sposób prowadzenia konsultacji społecznych z mieszkańcami, w tym sposób składania uwag i wniosków (mogą być składane w formie pisemnej, ustnie do protokołu lub za pomocą środków komunikacji elektronicznej bez konieczności opatrywania ich podpisem elektronicznym). Z przepisów tych wynika również minimalny termin na składanie uwag (21 dni).
Zdaniem Polskiego Alarmu Smogowego twierdzenie, że "te przepisy wykluczają konsultacje z mieszkańcami jest błędne, ponieważ te właśnie przepisy dotyczą konsultacji z mieszkańcami i to właśnie na ich podstawie zostały przeprowadzone konsultacje". - Trudno zrozumieć, dlaczego po sześciu latach Prokuratura Generalna zdecydowała się zaskarżyć uchwałę, używając bezpodstawnych argumentów - podkreśla Piotr Siergiej. Przypomina też, że konsultacje z mieszkańcami się odbyły i trwały od 20 lipca 2017 roku do 18 sierpnia 2017 roku. Podsumowuje też, że w dodatku obwieszczenie rozpoczęcia konsultacji zostało opublikowane 10 lipca 2017 roku, a uwagi i wnioski były przyjmowane zarówno na piśmie, ustnie do protokołu, jak i drogą mailową.
Uchwała przyjęta jednomyślnie
Samorząd województwa mazowieckiego również stanął w obronie uchwały, podkreślając, że zabiegali o nią sami mieszkańcy. "Za pośrednictwem organizacji społecznych w 2017 roku złożono apel o wprowadzenie uchwały podpisany przez ponad 13 tys. osób. Ostatecznie, po konsultacjach społecznych, uchwała antysmogowa została przyjęta w 2017 r. – co istotne – jednomyślnie głosami radnych KO, PSL i PiS. Nie miał do niej zastrzeżeń również wojewoda mazowiecki, który pełni funkcję kontrolną i ma narzędzia potrzebne do unieważnienia uchwał sejmikowych. W kwietniu 2022 roku sejmik znowelizował uchwałę antysmogową" - przypomniano w komunikacie na ten temat.
- Zarzuty prokuratury są bezzasadne i absurdalne. Zainteresowała się ona trybem uchwalenia uchwały antysmogowej z 2017 roku, której przepisy już obowiązują, a nawet zostały w minionym roku zaostrzone. Przepisy z 2017 roku były uchwalone przez sejmik jednomyślnie. Ze zdaniem, że Mazowsze potrzebuje uchwały antysmogowej, zgadzały się wszystkie opcje polityczne w sejmiku. Nikt wówczas nie zgłaszał uwag do procesu jej uchwalenia. Wygląda to tak, jakby ktoś teraz na siłę szukał sposobu na unieważnienie przepisów, bez których nie ma szans na lepsze powietrze na Mazowszu. Ze smutkiem muszę stwierdzić, że działania prokuratora podważają zaufanie do instytucji publicznych - zauważa w komunikacie marszałek województwa mazowieckiego Adam Struzik.
- To co najmniej dziwaczny zarzut. Jak mogło nie być konsultacji społecznych, skoro wpłynęło do nas blisko 2300 opinii i wniosków mieszkańców i organizacji pozarządowych? - odpowiada na zarzuty prokuratury w sprawie konsultacji społecznych Marcin Podgórski, dyrektor Departamentu Gospodarki Odpadami, Emisji i Pozwoleń Zintegrowanych w urzędzie marszałkowskim.
Zastrzeżenia prokuratury skomentował także Ludwik Rakowski, przewodniczący sejmiku województwa mazowieckiego. - Kilka tysięcy mieszkańców Mazowsza umiera co roku z powodu zanieczyszczenia powietrza. Tymczasem Prokuratura Krajowa domaga się stwierdzenia nieważności mazowieckiej uchwały antysmogowej, której celem jest poprawa jakości powietrza i ochrona zdrowia mieszkańców - powiedział.
Polska z najgorszym powietrzem w Europie
Urzędnicy przypominają też, że Polska ma najgorsze powietrze w Europie. "Z danych Światowej Organizacji Zdrowia wynika, że 36 spośród 50 najbardziej zanieczyszczonych miast Unii Europejskiej znajduje się w naszym kraju. Zła jakość powietrza jest potwierdzana w wynikach rocznych ocen jakości powietrza (ROJP) – na Mazowszu występują przekroczenia norm dla pyłów zawieszonych PM10 i PM2,5 i benzo(a)pirenu, a na terenie Warszawy – również NO2. Według ROJP ogrzewanie gospodarstw domowych odpowiada za 98% emisji B(a)P w województwie. Co 5. zgon na świecie następuje w wyniku zanieczyszczenia powietrza" - wskazują.
Oceniają też, że brak rozwiązań wprowadzonych w uchwale antysmogowej, czyli zakaz użytkowania tzw. kopciuchów od stycznia tego roku oraz ograniczenia dotyczące spalania węgla w Warszawie od października tego roku, narażą mieszkańców na konsekwencje zdrowotne i ekonomiczne. "Mowa o kwocie od 18 do 36,5 mld zł za każdy rok. Miesięczne koszty związane z leczeniem chorób spowodowanych zanieczyszczeniami powietrza oraz nieobecnością w pracy wynoszą aż 800 zł na każdego mieszkańca województwa mazowieckiego" - wyliczają.
Jak podają, dzięki przeprowadzonej w gminach inwentaryzacji można konkretnie wskazać, ile urządzeń grzewczych należy wymienić. Mowa tu nie tylko o samych kotłach, ale też o kominkach, piecach kaflowych itp. "Zgodnie z danymi z inwentaryzacji na całym Mazowszu musi zostać wymienionych ponad 600 tys. urządzeń grzewczych. Najwięcej z nich znajduje się w regionie warszawskim wschodnim (18 proc.), radomskim (17 proc.) i siedleckim (15 proc.)" - wskazują urzędnicy.
"W 2021 r. na Mazowszu wymieniono ponad 22 tys. kotłów (to zaledwie 5 proc. liczby zaplanowanej w POP i jednocześnie 4 proc. liczby kotłów do wymiany według uchwały antysmogowej). To za mało, żeby jakość powietrza uległa odczuwalnej poprawie. Aby jakość powietrza na Mazowszu była lepsza, rocznie (od 2021 r. do 2026 r.) na Mazowszu powinno się wymieniać 83 377 kotłów" - wyliczają dalej.
Uchwała antysmogowa. Co zawiera?
Uchwała jest działaniem prewencyjnym podejmowanym w celu zapobiegania negatywnemu oddziaływaniu urządzeń grzewczych na zdrowie i środowisko. Dlatego uchwała zakazuje spalania najgorszych paliw: mułów, flotokoncentratów, węgla brunatnego, sypkiego węgla kamiennego i mokrej biomasy, a jednocześnie nakazuje wymianę tzw. "kopciuchów". Od 1 stycznia 2023 roku obowiązuje zakaz ich używania. Zgodnie z zaostrzonymi w kwietniu 2022 roku przepisami największe zmiany będą dotyczyć Warszawy, gdzie 1 października 2023 roku ma zostać wprowadzony zakaz spalania węgla. Takie regulacje obejmą też powiaty podwarszawskie, z tym że od 1 stycznia 2028 roku. Wszystkie nowe kotły na paliwa stałe instalowane po 11 listopada 2017 roku muszą spełniać wymagania tzw. "ekoprojektu".
Źródło: tvnwarszawa.pl