Koniec z paleniem węglem w Warszawie i w okolicach miasta - w stolicy już od 1 października 2023 roku, a w okolicznych powiatach od 2028 roku. Sejmik Mazowsza podjął już uchwałę w tej sprawie. Nie obyło się bez spięć. Za było 26 radnych, przeciw 22 - wszyscy z Prawa i Sprawiedliwości. Materiał Łukasz Wieczorka z magazynu "Polska i Świat".
Pani Agnieszka Majak z Warszawy, żeby ogrzać dom musiała schodzić do piwnicy. Tu stoi piec. Dziś już z niego nie korzysta. Na dym skarżyli się sąsiedzi. Kobieta przerzuciła się na grzejniki elektryczne. - Niestety dym im przeszkadza. Są interwencje i dlatego nie palimy już dwa lata - mówi reporterowi.
Wkrótce w Warszawie ogrzewanie domu węglem będzie w ogóle zakazane. Radni Sejmiku Mazowsza przegłosowali nowy przepis - zakaz palenia węglem w stolicy wejdzie w życie 1 października 2023 roku.
- Przez ostatnie trzy lata mieliśmy ponad 250 komunikatów o złej jakości powietrza na terenie województwa mazowieckiego. To wszystko jest efekt spalania paliw stałych w indywidualnych urządzeniach grzewczych - informuje Marcin Podgórski, dyrektor departamentu gospodarki odpadami w urzędzie marszałkowskim.
Po Warszawie przyjdzie czas na przedmieścia. W okolicach miasta zakaz palenia węglem wejdzie w życie 1 stycznia 2028 roku. Chodzi o dziewięć powiatów sąsiadujących ze stolicą. - Jakoś będę musiała sobie poradzić. Może dzieci mi pomogą założyć jakiś piec - mówi pani Helena, mieszkanka Otwocka.
Radni PiS byli przeciwni. Dlaczego?
Wprowadzenie przepisu budzi wiele emocji. 26 radnych sejmiku - PO i PSL było za, przeciw - 22, wszyscy z PiS. - Ja znam tych ludzi. Jak przychodzą do mnie na dyżury, to są zszokowani, że ktoś od 2028 roku będzie im zabraniał używać węgla, kiedy oni mają zainwestowane ogromne pieniądze w instalację, która jest bardzo nowoczesna i spala węgiel bardzo wysokiej jakości - komentuje Stefan Traczyk, radny sejmiku wojewódzkiego z PiS.
Pomysłodawcy zmian zapewniają, że kto ma najnowszej generacji piec nie będzie musiał wyrzucać go na złom. - Jeżeli ktoś zainstalował kocioł odpowiadający ekodyrektywie, czyli dyrektywie unijnej stawiające bardzo wysokie wymagania, jeżeli chodzi o emisję spalin z kotłów, to będzie mógł używać tych kotłów do końca ich żywotności - wyjaśnia Marcin Podgórski.
Można skorzystać z dotacji i pożyczek
W samej Warszawie do wymiany zostało około dziewięciu tysięcy kopciuchów. W dziewięciu okolicznych powiatach - około 70 tysięcy. Mieszkańcy mogą skorzystać z dotacji rządowych i samorządowych.
- Bardzo wiele osób, które posiadają piec, zupełnie nie jest świadome, że dotacje są dostępne z budżetu miasta. Ta wymiana przebiega niestety w bardzo słabym tempie - komentuje Sylwia Jedyńska z Polskiego Alarmu Smogowego.
Aby móc skorzystać z dotacji, potrzebny jest wkład własny. A jeśli ktoś nie ma na to środków? - Są proponowane również atrakcyjne narzędzia, jeśli chodzi o instrumenty zwrotne, takie jak pożyczki. Wiemy, że coraz więcej banków przystępuje do takich instrumentów - mówi Podgórski.
Często problemem nie są pieniądze. Wielu mieszkańców, w szczególności Warszawy, bezskutecznie stara się o podłączenie do centralnego ogrzewania. - Chciałabym podłączyć się do miejskiego ogrzewania. Jesteśmy bardzo blisko. Spróbowałam raz, sąsiedzi tym roku pisali dwa razy. Dostali odmowę - rozkłada ręce pani Agnieszka.
Zakaz palenia węglem ma dotyczyć tylko mieszkańców. Nie obejmie firm czy elektrociepłowni.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24