Po godzinie 14 na scenie ustawionej przed Pałacem Kultury i Nauki pojawił się prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski, a także politycy Lewicy między innymi Katarzyna Kotula oraz Krzysztof Gawkowski.
- Bardzo się cieszę, że zgromadziliśmy się na paradzie, po raz kolejny pod patronatem Miasta Stołecznego Warszawy. Ja od wielu lat mówię, że budujemy Warszawę, która jest miastem otwartym i tolerancyjnym, w którym te wartości są nie tylko cenione, ale i promowane. Trzeba promować tolerancję, różnorodność i przede wszystkim szacunek dla wszystkich - powiedział Trzaskowski.
- Pójdziemy ulicami Warszawy, odpowiadając na nienawiść miłością. Pójdziemy ulicami Warszawy, odpowiadając na podziały wspólnotą, zjednoczeniem, siostrzeństwem, braterstwem. Chcemy pokazać, że jesteśmy jedną, wielką siłą, która mówi 'nie' i która mówi stop Grzegorzowi Braunowi, który niszczy piękną kolorową wystawę w Sejmie - podkreśliła Katarzyna Kotula, ministra do spraw równości. Tym samym odwołała się do ostatniego incydentu, podczas którego europoseł Braun zniszczył wystawę poświęconą społeczności LGBTQ+ w budynku Sejmu. Kotula zapowiedziała złożenie zawiadomienia do prokuratury w tej sprawie.
- To wasza siła i odwaga dawały mi przez ubiegły rok siłę do działania. Dlatego powstał rządowy projekt ustawy o związkach partnerskich. On tam jest, przed Radą Ministrów, o dwa kroki przed wysłaniem go do Sejmu - stwierdziła Kotula. I dodała: - W zeszłym tygodniu złożyłam projekt poselski. Dwa projekty ustawy o związkach partnerskich. Jak nie drzwiami, to oknem. Odpowiedzią jest miłość.
Po przemówieniach uczestnicy Parady Równości wyruszyli ulicami: Świętokrzyską, Marszałkowską, Senatorską, przez plac Teatralny do placu Zamkowego, Krakowskim Przedmieściem, Nowym Światem i Świętokrzyską do Emilii Plater. Do godziny 21 w Miasteczku Równości potrwa artystyczna część wydarzenia.
Uczestnicy parady, przy dźwiękach muzyki disco i pop granej z kilku platform umieszczonych na samochodach ciężarowych, nieśli liczne tęczowe flagi i transparenty z hasłami, między innymi: "Tylko ja mogę się zdefiniować", "Małżeństwa dla wszystkich", "Miło Cię widzieć".
Przejście Parady Równości zabezpieczała policja. Stołeczna komenda, już po zakończeniu marszu, poinformowała o jednym incydencie.
"Jedna osoba z tłumu rzuciła w kierunku platformy czerwoną cieczą, po czym kilkudziesięcioosobowa grupa zablokowała przejazd jednej z platform" - podano w komunikacie. Jak dodano, "sześć osób weszło na platformę, a wyniku szybkiej reakcji policjantów z Zespołu Antykonfliktowego osoby te zeszły z platformy i zostały wylegitymowane". Służby poinformowały, że "wobec tych osób zostały sporządzone wnioski o ukaranie do sądu".
Miasteczko Równości
O godzinie 11 w Parku Świętokrzyskim otwarte zostało Miasteczko Równości. Swoje stoiska rozstawiły tam stowarzyszenia i organizacje zajmujące się między innymi prawami człowieka, równością płci, a także społeczności LGBTQ+, ale też ochroną praw zwierząt i ochroną środowiska.
- Miasteczko Równości znajduje się przed Pałacem Kultury i Nauki od strony Pałacu Młodzieży. Są tu stoiska wielu stowarzyszeń i firm wspierających równość. Są też występy artystyczne. W miasteczku i jego pobliżu gromadzi się coraz więcej osób z tęczowymi flagami. Panuje spokojna atmosfera - opisywał około godziny 12 reporter tvnwarszawa.pl Mateusz Mżyk.
Reporter zaznaczył, że w rejonie PKiN zgromadzone były duże siły policji, które zabezpieczały wydarzenia w centrum miasta. Mżyk ostrzegał, że w centrum występowały duże utrudnienia dla kierowców.
Zmiany w komunikacji
Jeszcze do końca dnia autobusy linii 178 i 521 będą miały skrócone trasy - dojadą odpowiednio do ronda Daszyńskiego i ronda Wiatraczna.
Wszyscy podróżujący przez Warszawę powinni pamiętać o rozpoczynającym się w sobotę 14 czerwca remoncie torowiska tramwajowego na ulicy Marszałkowskiej.
"Odpowiedzią jest miłość!"
Podczas konferencji poprzedzającej sobotnią Paradę Równości jej organizatorzy podkreślali, że jest to największe tego typu wydarzenie w Polsce i Europie Środkowo-Wschodniej, symbol dumy i walki o prawa osób LGBT+.
- O takich sprawach nie chcemy mówić gdzieś w podziemiu, nie chcemy chować się po piwnicach - wychodzimy na powierzchnię, aby o tym mówić. (...) Niekoniecznie nadążają za nami politycy, niekoniecznie nadążają za nami nasi przeciwnicy, ale jesteśmy z tego dumni i dzisiaj będziemy maszerować właśnie dlatego - powiedział Rafał Dembe, prezes fundacji Wolontariat Równości.
Hasło tegorocznej parady to: "Odpowiedzią jest miłość!". Jak mówili organizatorzy, miłość jest odpowiedzią na nienawiść i hejt, której codziennie doświadczają osoby LGBT+.
O tych trudnych doświadczeniach - także dzieci i rodziców, którzy tworzą tęczowe rodziny - mówiły podczas konferencji Jowita Wycisk i Anna Strzałkowska z fundacji Tęczowe Rodziny.
- Nie wszystkie dzieci mogą liczyć na równe prawa. Są dzieci, których prawa respektujemy, i są te, których każdego dnia łamiemy" - stwierdziła Strzałkowska. "Nie będę dzisiaj mówiła o tym, jak czuje się dziecko albo matka, która nie może zobaczyć swojego syna w szpitalu, bo lekarz, patrząc jej prosto w oczy, mówi: "Może i jesteście rodziną, ale nie tutaj, nie w w Polsce" - dodała.
Podkreśliła, że Tęczowe Rodziny domagają się równych praw dla dzieci: prawa do obojga rodziców, do bezpieczeństwa w szkole i na ulicy, do ochrony przed dyskryminacją. Jowita Wycisk dodała, że chcą także równości małżeńskiej.
Jednym z postulatów marszu była również ochrona środowiska. W tegorocznej paradzie wziął udział - co podkreślali organizatorzy - jedyny w Polsce elektryczny samochód ciężarowy naładowany dzięki odnawialnym źródłom energii.
Dlaczego maszerowali w paradzie?
Parada Równości od 2001 roku przechodzi ulicami Warszawy, walcząc o równość nie tylko społeczności LGBTQ+, ale też wszystkich mniejszości. Domaga się zapewnienia równych praw i ochrony dla wszystkich, w tym ochrony przed dyskryminacją i wykluczeniem. "Państwo ma obowiązek prowadzenia aktywnej polityki antydyskryminacyjnej obejmującej wszystkie grupy mniejszościowe, by zapewnić ochronę przed dyskryminacją i wykluczeniem" - czytamy na stronie Parady Równości.
Kolejnym z wysuwanych postulatów są prawa osób transpłciowych. Organizatorzy wydarzenia postulują, by przepisy ułatwiały osobom transpłciowym proces medycznego i prawnego uzgodnienia płci, uznając, że prawa osób transpłciowych są prawami człowieka. Ubiegają się także o prawo do małżeństw i związków partnerskich, twierdząc, że wszyscy obywatele powinni mieć równe prawo do zawierania związków partnerskich, małżeństw oraz adopcji dzieci bez względu na płeć czy orientację seksualną.
Bardzo ważną kwestią jest też równość płci. "Kobiety, mężczyźni i osoby niebinarne muszą być traktowani równo w każdej sferze życia, z poszanowaniem praw reprodukcyjnych, parytetami w zatrudnieniu i polityce oraz wsparciem rodzicielstwa" - podkreślono.
Autorka/Autor: mg, dg/b, tam
Źródło: tvnwarszawa.pl, PAP
Źródło zdjęcia głównego: PAP