Najpierw zażądał od 81-latki 10 złotych "na piwo", a gdy ta odmówiła, wyrwał jej torebkę i popchnął. Podczas ucieczki zgubił swoje dokumenty. Przyszedł do komisariatu policji i przyznał się do rozboju.
- 81-letnia kobieta wracała do domu z zakupami, gdy na jej drodze stanął młody mężczyzna. Zażądał 10 złotych "na piwo". Odmówiła, wtedy wyrwał jej torebkę i popchnął na ziemię. Kobieta krzyczała i wzywała pomocy. Zareagowali przechodnie, którzy zaczęli biec za sprawcą, ale ten zdołał im uciec. Podczas ucieczki zgubił jednak jakieś przedmioty. Były to skradziona kobiecie torebka i saszetka. Poszkodowana odzyskała klucze do swojego mieszkania i dokumenty. Niestety, w torebce nie było już pieniędzy – opisała mł. asp. Agnieszka Wiatrowicz-Grabowska z północnopraskiej policji.
Nie próbował się ukrywać
Okazało się, że znaleziona saszetka nie należała do kobiety. W środku były dokumenty, między innymi dowód osobisty. Policjanci z komisariatu Warszawa Targówek pojechali pod adres zamieszkania właściciela dowodu. Nie zastali go. Mężczyzna wiedząc, że szukają go policjanci, sam przyszedł wieczorem do komisariatu. Przyznał się, że zaatakował i okradł starszą kobietę. W prokuraturze usłyszał zarzut rozboju, został objęty dozorem policyjnym.
31-latkowi grozi od dwóch do 12 lat pozbawienia wolności.
Źródło: tvnwarszawa.pl
Źródło zdjęcia głównego: KSP