W Wigilię, oficer dyżurny komendy w Przasnyszu odebrał zgłoszenie dotyczące kradzieży w miejscowości Zaręby.
"Z przekazanych informacji wynikało, że nieznani sprawcy dokonali kradzieży 18 metrów zdemontowanego ogrodzenia wraz z bramą i furtką, a także dwóch paczek styropianu" - poinformowała aspirant Ilona Cichocka z Komendy Powiatowej Policji w Przasnyszu.
Łupów było więcej
Sprawą zajęli się policjanci z komisariatu w Chorzelach. "Do sprawy zatrzymano 54-letnią mieszkankę powiatu przasnyskiego oraz 58-letniego mieszkańca tego samego powiatu. Wczoraj, 29 grudnia, podejrzani zostali doprowadzeni do Komisariatu Policji w Chorzelach, gdzie wykonano z nimi dalsze czynności procesowe" - wyjaśniła Cichocka.
Skradzione mienie zostały zwrócone właścicielowi. Policjanci ustalili, że podejrzani ukradli z posesji także płytki ceramiczne, metalową taczkę, blachy, metalowe rury oraz akcesoria i przyrządy budowlane. Sam właściciel nie zauważył, że zniknęły.
Przyznali się do kradzieży
"Zatrzymani przyznali się do popełnienia kradzieży. Za swoje zachowanie odpowiedzą teraz przed sądem. Grozi im do pięciu lat pozbawienia wolności" - podsumowała policjantka.
Czytaj też: "Duch" nie istniał w żadnej bazie. Miał narkotyki warte pięć milionów i luksusowe auta
Autorka/Autor: dg/b
Źródło: tvnwarszawa.pl
Źródło zdjęcia głównego: KPP Przasnysz