Zarzut spowodowania katastrofy kolejowej przedstawiła piotrkowska prokuratura maszyniście pociągu Warszawa - Katowice, który w piątek wykoleił się w Babach k. Piotrkowa Trybunalskiego. Według śledczych, w pociąg jechał z prędkością niemal trzykrotnie większą niż dozwolona w miejscu wypadku. Jak dowiedziała się TVN24, sam maszynista chwilę po wypadku przyznał, że jechał zbyt szybko i nie zauważył znaków informujących o ograniczeniu prędkości do 40 km/h.