Lotnisko w Radomiu właśnie straciło ostatniego przewoźnika, natomiast w Modlinie niepodzielnie króluje tylko jedna linia. Oba porty potrzebują pieniędzy, aby dalej funkcjonować, ale w pierwszym przypadku brakuje inwestora, a w drugim zgody udziałowców. - Mamy do czynienia z paranoją lotniczą. To nie jest cyrk na kółkach, tylko na skrzydłach - ocenił w TVN24 BiS Adrian Furgalski z Zespołu Doradców Gospodarczych TOR.