Ważne zmiany w urzędzie na Białołęce. Burmistrz z PO zostaje zawieszony, a zarządzanie dzielnicą - zgodnie z wyrokiem Naczelnego Sądu Administracyjnego - przejmuje szef lokalnego stowarzyszenia Jan Mackiewicz. Jeden z jego zastępców już pierwszego dnia… podaje się do dymisji.
W czwartek na tvnwarszawa.pl informowaliśmy o wyroku Naczelnego Sądu Administracyjnego, zgodnie z którym wybór Jana Mackiewicza na stanowisko (z lutego 2016 roku) był zgodny z prawem.
To oznacza, że - zdaniem sądu - to właśnie Mackiewicz powinien być burmistrzem dzielnicy, a nie jak do tej pory - Ilona Soja-Kozłowska z Platformy Obywatelskiej. Jeszcze dwa dni temu nie było jasne, jak ten wyrok zostanie przyjęty w białołęckim ratuszu. W piątek jednak w urzędzie nastąpiły ważne zmiany.
Zarząd zawieszony
- Przed południem odbyło się spotkanie z wiceburmistrzami, dyrektorami komórek organizacyjnych i samorządowych, które działają na Białołęce. Ilona Soja-Kozłowska poinformowała na nim, że zarząd któremu przewodniczyła, został zawieszony decyzjami wojewody mazowieckiego - mówi nam Marzena Gawkowska, rzeczniczka urzędu dzielnicy.
Skąd w tej sprawie wojewoda? Soja-Kozłowska była wybierana na stanowisko burmistrza Białołęki kilka razy (ze względu na spór w radzie dzielnicy). Po raz ostatni w styczniu bieżącego roku. Jednak w ostatni poniedziałek wojewoda Zdzisław Sipiera uznał, że uchwały - na mocy których została wybrana - nie były zgodne z prawem.
- A zatem zarządem, który obecnie działa w dzielnicy jest ten, na czele którego stoi Jan Mackiewicz - stwierdza Gawkowska. - Poprzedni zarząd jest w zawieszeniu, choć umowy o prace z tymi osobami nie zostały rozwiązane. Na razie pani Soja-Kozłowska i jej zastępcy dostali inne miejsce w urzędzie. Doradzają i przekazują obowiązki nowym członkom zarządu - dodaje.
Co ważne, Mackiewicz i jego zastępcy nie mają jeszcze pełnomocnictw od prezydent Hanny Gronkiewicz-Waltz. Zatem nie mogą podpisywać żadnych umów i oficjalnych dokumentów.
Dymisja wiceburmistrza
To jednak nie koniec zmian. W południe na konferencji zorganizowanej w stołecznym ratuszu do dymisji podał się Marcin Adamkiewicz, zastępca Jana Mackiewicza.
Swoją decyzję argumentował chęcią odcięcia się od konfliktu politycznego, który trwa w dzielnicy.
Adamkiewicz przekonywał, że działania radnych Prawa i Sprawiedliwości oraz Razem dla Białołęki (czyli stowarzyszenia, na czele którego stoi Mackiewicz) są szkodliwe dla dzielnicy. - Koalicja PiS i Razem dla Białołęki ma w radzie dzielnicy 11 mandatów na 23, a więc nie ma większości. Wykorzystując wojewodę z PiS, koalicja ta podejmuje działania niedemokratyczne i niezgodne z prawem - zarzucił swoim oponentom.
Warto dodać, że Marcin Adamkiewicz był również zastępcą burmistrza w zarządzie, na czele którego stała Ilona Soja-Kozłowska.
Możliwy pełnomocnik
Co dalej? - Na razie nie ma pewności co do tego czy dwuosobowy zarząd jest prawidłowy. W naszej dzielnicy powinien bowiem liczyć trzy osoby - zwraca uwagę rzeczniczka dzielnicy.
Mackiewicz ma 30 dni na to, aby wybrać swojego nowego zastępcę. Tego jednak musi poprzeć rada dzielnicy. Z tym może być problem, bo koalicja PiS i RdB na razie nie ma większości. Jeśli w ciągu miesiąca nie uda się do zarządu dokooptować trzeciej osoby, swojego pełnomocnika będzie mogła wysłać tam Hanna Gronkiewicz-Waltz.
Jak poinformowała nas późnym popołudniem rzeczniczka urzędu miasta Agnieszka Kłąb, ratusz zwrócił się już do przewodniczącego rady dzielnicy Wiktora Klimiuka (PiS) o zwołanie sesji nadzwyczajnej. - W celu uzupełnienia zarządu dzielnicy. Chcemy jak najszybciej uporządkować sytuację prawną na Białołęce - mówi Kłąb.
Sam Mackiewicz nie kryje, że całą sytuacją jest trochę zaskoczony. - Jeszcze rano rozmawiałem z panem Adamkiewiczem i nie zapowiadał mi, że zamierza zrezygnować. Ja byłem gotowy podjąć z nim współpracę - zapewnia w rozmowie z tvnwarszawa.pl.
Jak dodaje, kandydata na nowego wiceburmistrza jeszcze nie ma. Pytany o trudności z jego wyborem i ewentualnego pełnomocnika prezydent odpowiada krótko: - Różne warianty są brane pod uwagę. To bardzo świeża sprawa i nie chcę jej na razie demonizować.
Zobacz, jak radni Białołęki sprzątali dzielnicę:
Radni Białołęki sprzątają dzielnicę
kw/mś