1,7 miliona złotych wyłudzone "na policjanta CBŚP". Członkowie grupy zatrzymani w samochodzie pełnym gotówki

Rozbita grupa wyłudzająca pieniądze metodą "na policjanta CBŚP"
Podejrzani o wyłudzenia metodą "na policjanta CBŚP" (wideo bez dźwięku)
Źródło: KRP I

Do 10 lat więzienia grozi piątce mężczyzn podejrzanych o wyłudzenia metodą "na policjanta CBŚP". Oszuści mieli nakłonić do oddania pieniędzy księgową i starsze małżeństwo. Ich łupem padło w sumie 1,7 miliona złotych. Śródmiejskim policjantom udało się odzyskać część gotówki i zablokować pół miliona na koncie.

Policjanci ze Śródmieścia dostali sygnał o zorganizowanej grupie przestępczej wyłudzającej pieniądze metodą na "policjanta CBŚP" od kolegów z Wrocławia. To funkcjonariusze tamtejszej komendy wojewódzkiej wpadli na trop szajki działającej na Mazowszu. W śledztwo zostali zaangażowani śródmiejscy operacyjni i policjanci z wydziału do walki z przestępczością przeciwko mieniu. Nadzór nad postępowaniem objęła natomiast Prokuratura Rejonowa Śródmieście-Północ.

Oficer prasowy śródmiejskiej policji Robert Szumiata wyjaśnia, że ścisła współpraca między policją i prokuraturą pozwoliła skoordynować działania tak, by jak najszybciej ująć przestępców. - W ich namierzeniu i zatrzymaniu liczyła się każda chwila, bo wiadomo było, że jednym z pokrzywdzonych jest właściciel firmy, którego księgowa na wskazane przez oszustów numery kont bankowych dwa dni wcześniej przelała w sumie półtora miliona złotych - wyjaśnia Szumiata.

Księgowa "uwierzyła w historyjkę"

Opisuje też, w jaki sposób członkowie grupy mieli nakłonić księgową do przekazania pieniędzy. - Kobieta uwierzyła w historyjkę opowiedzianą przez mężczyznę podającego się za policjanta Centralnego Biura Śledczego Policji, mówiącą o rzekomych przestępcach, chcących włamać się na firmowy rachunek, aby przejąć zgromadzone tam środki. Była przekonana, że oddaje gotówkę w policyjny depozyt. Krok po kroku, bez wiedzy szefa zrobiła wszystko to, co polecili jej oszuści – zaznacza Robert Szumiata.

Z ustaleń policji wynika, że członkowie grupy oszukali wcześniej w podobny sposób starsze małżeństwo z Lublina. Mieli nakłonić 83-latka do przekazania im ponad 140 tysięcy złotych, które były oszczędnościami życia.

OGLĄDAJ TVN24 W INTERNECIE W TVN24 GO

"Pieniądze były dosłownie wszędzie"

Jako pierwsi zostali zatrzymani trzej mężczyźni, na których konta - zdaniem policji - trafiły pieniądze wyłudzone ze wspomnianej firmy. - Dwaj mężczyźni w wieku 33 i 38 lat wpadli podczas wypłacania gotówki z bankomatów. W samochodzie, którym poruszali się oszuści policjanci znaleźli w sumie ponad 157 tysięcy złotych. Pieniądze były dosłownie wszędzie: w podłokietniku, schowku pasażera, w boczkach drzwi, w saszetce jednego z podejrzanych, a nawet w pudełku po butach - opisuje policjant.

Dodaje, że trzeci to koordynujący operacją 52-latek. Zarówno on, jaki czwarta podejrzewana o udział w grupie osoba - 25-latek - zostali zatrzymani w wynajmowanych mieszkaniach.

- Policjanci ze Śródmieścia nie tylko zatrzymali czterech z pięciu podejrzanych w sprawie mężczyzn, ale wraz z policjantami ze stołecznego Wydziału do walki z cyberprzestępczością zablokowali także na jednym z kont ponad pół miliona złotych zapobiegając tym samym ich wypłaceniu przez oszustów - podkreśla oficer prasowy śródmiejskiej policji.

Piąty podejrzany wpadł w ręce policji w jednej z miejscowości na terenie Mazowsza. Jego zatrzymaniem zajmowali się funkcjonariusze Komendy Wojewódzkiej Policji we Wrocławiu we współpracy z policjantami z Radomia i Płońska.

Pięć osób z zarzutami

Cała piątka usłyszała zarzuty. Na wniosek prokuratury sąd zdecydował też o tymczasowym aresztowaniu podejrzanych na trzy miesiące. - Za te przestępstwa kodeks karny przewiduje do dziesięciu lat pozbawienia wolności - podsumowuje Robert Szumiata.

Czytaj także: