Mieli planować zamach w szkole, bo czuli się szykanowani. "Nigdy nie sygnalizowali problemów"

Zatrzymanie czterech nastolatków z Pragi Południe (zdjęcie ilustracyjne)
Policja o zatrzymaniu nastolatków
Źródło: TVN24
Zatrzymani przez policję uczniowie ani ich rodzice nigdy nie sygnalizowali problemów, które mogłyby skutkować podjęciem przez młodych ludzi tak nierozsądnych i skrajnie niebezpiecznych decyzji - informują władze Pragi Południe. Dzielnicowi urzędnicy odnieśli się w ten sposób do sprawy nastolatków, którzy mieli planować zamach w jednej ze szkół.

Stanowisko zarządu dzielnicy przekazał w czwartek po południu rzecznik prasowy Pragi Południe. Wiadomość o potencjalnym zagrożeniu dla placówki oświatowej była dla urzędników oraz dyrekcji szkoły zaskoczeniem.

"Zdyscyplinowani, zdolni i spokojni uczniowie"

"Uczniowie, którzy niedawno rozpoczęli naukę w klasie pierwszej, byli postrzegani raczej jako zdyscyplinowani, zdolni i spokojni uczniowie" - podkreślił Andrzej Opala. Wskazał też, że uczestniczyli w tym roku szkolnym w konkursie z fizyki.

Nastolatkowie mieli poczucie szykanowania przez część rówieśników. To miał być motyw, który popchnął ich do przygotowywania zamachu.

Z kolei Opala podkreślił, że z informacji przekazanych władzom dzielnicy przez dyrekcję szkoły wynika, że nikt przed zatrzymaniem nie kontaktował się z pedagogiem szkolnym, psychologiem, ani dyrekcją placówki w sprawie jakichkolwiek symptomów, które mogły wskazywać na potrzebę udzielenia wsparcia.

"Pragniemy poinformować, że dyrekcja szkoły zaapelowała do rodziców uczniów szkoły, do której uczęszczali podejrzani o próbę zamachu, by podczas ferii znaleźli czas na rozmowę ze swoimi dziećmi o zaistniałym problemie. Informujemy również, że szkoła, do której uczęszczali podejrzani, przykłada dużą wagę do prowadzonych przez psychologa i pedagoga zajęć adaptacyjno-integracyjnych na początku roku szkolnego w klasach pierwszych" - zaznaczył Opala.

W oświadczeniu znalazła się także deklaracja, że uczniowie placówki mogą liczyć na wsparcie dotyczące nie tylko sfery szkolnej. "Zarówno grono pedagogiczne, jak i pedagog szkolny oraz psycholog, udzielają i będą udzielać porad i wsparcia uczniom oraz rodzicom. W tej kwestii możemy liczyć na pomoc innych jednostek i instytucji" - podkreślił rzecznik.

"Nie ujawniamy szczegółów prowadzonego śledztwa"

Poinformował również, że 29 stycznia oraz 5 lutego w Dzielnicowym Biurze Finansów Oświaty przy Grochowskiej 262 odbyły się szkolenia dla dyrektorów placówek oświatowych w dzielnicy Praga Południe, w zakresie realizacji procedur związanych z informacją o podłożeniu ładunku wybuchowego, sprawdzeniem pirotechnicznym obiektu, wystąpieniem sytuacji kryzysowych, współpracy służb oraz podziału kompetencji. "Omówiono także zasady dokonywania zgłoszeń na numer alarmowy 112 oraz działalność Centrum Powiadamiania Ratunkowego. W szkoleniu udział wzięło 81 osób" - dodał.

"Zarząd Dzielnicy pragnie wyrazić wdzięczność wobec policjantów z wydziału do walki z cyberprzestępczością KSP, którzy monitorując sieć wychwycili symptomy wskazujące na zagrożenie bezpieczeństwa uczniów" - podał rzecznik dzielnicy.

"Z uwagi na fakt, że postępowania w tej sprawie prowadzone są przez policję i prokuraturę, a także dla zachowania dobrego wizerunku szkoły, nie ujawniamy szczegółów prowadzonego śledztwa. Nie komentujemy także działań prowadzonych w tym zakresie przez właściwe instytucje" - zastrzegł Opala.

Próbne wybuchy

Czterech nastolatków w wieku od 15 do 17 lat, którzy szukali w internecie informacji na temat zamachów, zatrzymano w Warszawie i jej okolicach w nocy z minionego czwartku na piątek. Według śledczych nastolatkowie przygotowywali się do zamachu w jednej ze stołecznych szkół. Z nieoficjalnych informacji wynika, że przed zatrzymaniem mieli przeprowadzać próby detonacji ładunków wybuchowych własnej produkcji w lesie na Mazowszu.

- Wobec dwóch nieletnich właściwe do rozpatrywania tych spraw sądy zdecydowały już o zastosowaniu środków zapobiegawczych. W przypadku jednego z nieletnich jest to umieszczenie w schronisku, a w drugim objęcie go dozorem kuratora - poinformował Mariusz Mrozek z Komendy Stołecznej Policji.

Czytaj także: