Charakterystyczne niebiesko-białe toalety przenośne stanęły na Nowym Świecie. Przechodnie z nich nie skorzystają, bo są zamknięte na kłódkę. Narzekają na nie restauratorzy, bo nieprzyjemna woń odstrasza im klientów. Tymczasem miasto nie wie, kto i dlaczego je tam postawił. Sprawę opisała "Gazeta Stołeczna".
Jak opisuje "Stołeczna" w ostatnim czasie przed kamienicą pod adresem Nowym Świat 24 pojawiły się dwie przenośne toalety.
- Te toitoie pojawiły się jakoś na początku tego tygodnia. Myślałam, że to pozostałość z marszu 4 czerwca, ale wygląda na to, że ktoś je postawił na dłużej. Te toalety zniechęcają klientów. Jak wiatr zawieje, to zapach jest bardzo nieelegancki - skarży się w rozmowie ze "Stołeczną" właścicielka działającego po sąsiedzku baru Piotruś. Zapach przeszkadza też klientom sklepu spożywczego oraz popularnego baru kanapkowego.
Miasto nie wie, kto postawił toalety
Z toalet nie można skorzystać, ponieważ są zamknięte na kłódkę. Gazeta próbowała ustalić, kto je tam postawił i po co. Nie wie tego Zarządu Dróg Miejskich, któremu podlega Nowy Świat.
- Nie słyszałem o tym. Mogę tylko powiedzieć, że ZDM nie odpowiada za umieszczanie takich obiektów. Teraz będziemy musieli skontaktować się z naszymi pracownikami, by dowiedzieć się, przez kogo toalety zostały ustawione i na podstawie jakich przepisów - mówi dziennikowi Mikołaj Pieńkos z ZDM. Kto postawił toalety nie wiedział też Jakub Leduchowski, wicerzecznik ratusza.
"Gazeta Stołeczna" postawiła hipotezę, że toalety postawiono tu dla komfortu patrolujących okolicę Nowego Światu policjantów, którzy po ubiegłorocznym morderstwie są tu obecni bez przerwy. Ale do momentu publikacji artykułu Komenda Stołeczna Policji tego nie potwierdziła.
Źródło: "Gazeta Stołeczna"
Źródło zdjęcia głównego: Mateusz Szmelter/tvnwarszawa.pl