W oznakowanym radiowozie policjanci przez całą dobę obserwują pomnik Ofiar Tragedii Smoleńskiej. Funkcjonariuszom w samochodzie często towarzyszy również patrol pieszy poruszający się po placu Piłsudskiego. Wśród funkcjonariuszy służba przy pilnowaniu pomnika smoleńskiego określana jest mianem "cieciówy przy schodach".
Przez ponad dwa miesiące przyglądaliśmy się pracy policjantów obecnych przy pomniku Ofiar Tragedii Smoleńskiej oraz oddalonego o kilkaset metrów pomnika Lecha Kaczyńskiego.
Z naszych obserwacji jednoznacznie wynika, że mundurowi są obecni na placu Piłsudskiego przez całą dobę, przez siedem dni w tygodniu. Ustalenia potwierdzają sami policjanci, którzy w nieoficjalnych rozmowach przyznają, że głównym zadaniem patrolu jest obserwacja tego, co dzieje się przy pomnikach i w przypadku zauważenia nieprawidłowości podjęcie szybkiej interwencji.
W żargonie policyjnym pomnik smoleński, ze względu na swoją formę, mundurowi nazywają "schodami", a służba przy nim to "cieciówa".
Radiowóz na stałe przy pomnikach
Pilnowanie pomników powierzono policjantom z oddziału prewencji. Funkcjonariusze wyznaczeni do tego zadania pełnią służbę przez całą dobę, w trzech zmianach, po osiem godzin każda.
Policyjny oznakowany mercedes sprinter codziennie ustawiony jest na placu od strony Wierzbowej, wzdłuż ogrodzenia ruin Pałacu Saskiego. Mundurowi bez trudu mogą obserwować z auta zarówno monument smoleński, jak i pomnik Lecha Kaczyńskiego przed gmachem Dowództwa Garnizonu Warszawa.
Za każdym razem patrol wyznaczony do obstawy pomników wyrusza z koszar oddziałów prewencji w Piasecznie.
Dowódca zgłasza wówczas wyjazd na trasę alarmową numer 5, na którą zazwyczaj wyruszają trzy radiowozy. - Trasa alarmowa to rejon Warszawy szczególnie chroniony przez większe siły policji. Numer 5 oznacza obszar w Śródmieściu - wyjaśnia nam policjant prewencji KSP.
W policyjnym busie standardowo znajduje się ośmiu policjantów. Miejsce obok kierowcy zajmuje dowódca patrolu. - W zależności od rozkazu na odprawie policjanci pozostają w pojeździe lub sześciu z nich pełni służbę jako patrole piesze. Wówczas dowódca z kierowcą poruszają się radiowozem jako patrol zmotoryzowany - dodaje nasz rozmówca.
Według naszych informacji, policjanci skierowani na plac Piłsudskiego jako jedyni w całym garnizonie stołecznym, pełniąc służbę jako patrol zmotoryzowany, są na stałe przydzieleni do jednego miejsca. - Nie wolno pozostawić pomników bez nadzoru. To rozkaz od kierownictwa KSP - twierdzi drugi policjant, z którym rozmawiamy.
Przy pomnikach również piesze patrole
Radiowóz z dwójką policjantów w środku to nie jedyni funkcjonariusze obecni na placu Piłsudskiego. Podczas obserwacji prowadzonej od stycznia do 11 marca praktycznie codziennie spotykaliśmy również piesze patrole.
Policjanci poruszają się po samym placu oraz w jego bliskim sąsiedztwie, głównie po Ogrodzie Saskim. Za każdym razem, gdy dokumentowaliśmy ich pracę, co najmniej raz na kwadrans byli obecni przy pomniku Ofiar Tragedii Smoleńskiej.
Pojawiali się także, gdy przy monumencie gromadziła się większa grupa osób.
"Patrole ustawione w miejscu publicznym"
O stałą obecność policjantów na placu Piłsudskiego zapytaliśmy Komendę Stołeczną Policji. Poprosiliśmy także o przesłanie statystyk z podjętych interwencji w tej części miasta.
- Patrole policji są ustawione w miejscu publicznym w celu zapewnienia bezpieczeństwa mieszkańcom, jak i turystom odwiedzającym plac Piłsudskiego - informuje w lakonicznej odpowiedzi biuro prasowe KSP, nie odnosząc się wprost do pytania o patrole wyznaczone do obserwacji pomników.
W podobnym tonie policjanci wypowiadali się, gdy reporterzy portalu tvn24.pl i TVN24 w maju 2021 roku ujawnili, że dom Jarosława Kaczyńskiego na Żoliborzu w ciągu doby pilnuje nawet 40 funkcjonariuszy oraz ochroniarze z prywatnej firmy.
Nadkomisarz Sylwester Marczak, ówczesny rzecznik Komendy Stołecznej Policji, przekonywał, że "policja nie pilnuje domu wicepremiera", a jest tam jedynie ze względu na odbywające się demonstracje.
Z udostępnionych naszej redakcji statystyk wynika, że od stycznia do końca lutego policjanci na samym placu i w jego najbliższym otoczeniu interweniowali 72 razy. Wśród odnotowanych wykroczeń i przestępstw policjanci wymienili: kradzież, ujawnienie osób poszukiwanych, niszczenie cudzej rzeczy, naruszenie nietykalności cielesnej, zakłócenia porządku publicznego oraz bójkę lub pobicie.
Miesięcznice bez ochrony policji?
Po październikowych wyborach i zmianie władzy nowy minister spraw wewnętrznych i administracji zapowiedział zmiany w sposobie zabezpieczenia uroczystości przy pomniku smoleńskim przez policjantów. - Nie będzie policjantów na wysięgnikach. Będzie normalne zabezpieczanie, jak każdej imprezy. Kończymy z Bizancjum - zapewniał Marcin Kierwiński.
Nawiązał w ten sposób do akcji policji i straży pożarnej z 10 stycznia 2023 roku. Zabezpieczając uroczystość, głównie z udziałem polityków PiS, policjanci przy użyciu wysięgnika obserwowali mieszkanie wynajęte przez działaczy Lotnej Brygady Opozycji w pobliżu placu Piłsudskiego.
Podczas innych miesięcznic duża liczba policjantów pojawiała się w okolicy pomnika smoleńskiego, blokując przy tym ruch pieszy, samochodowy, autobusy komunikacji miejskiej kierowano na objazdy.
Ostatnim dwóm miesięcznicom towarzyszyły duże emocje, doszło do przepychanek pomiędzy politykami PiS a aktywistami z transparentami. Po ostatniej Komenda Stołeczna Policji wydała komunikat, w którym poinformowała, że funkcjonariusze "naruszenia norm prawnych rejestrują" i "nikt nie jest poza prawem".
Źródło: tvnwarszawa.pl
Źródło zdjęcia głównego: Artur Węgrzynowicz / tvnwarszawa.pl