Miejskie Przedsiębiorstwo Oczyszczania otworzyło koperty z ofertami na budowę spalarni na Targówku. Wpłynęły trzy propozycje. Nawet najtańsza - za nieco ponad miliard złotych - przewyższa kwotę, jaką na przedsięwzięcie planowało wydać miasto.Najdroższą ofertę w przetargu złożyło konsorcjum firm Astaldi i TM.E., które zaproponowało ponad 2,1 miliarda złotych. Nieco tańszą, opiewającą na ponad 1,7 miliarda, zaoferowało konsorcjum spółek CNIM, CNIM Poznań i PORR. Najmniej za budowę chce firma Shanghai Electric Power Construction Co, która zaproponowała nieco ponad 1,04 miliarda złotych.
Każda z propozycji przekracza budżet, jaki na inwestycję planowało wydać miasto, czyli niecały miliard (a dokładnie 999 559 430,60 złotych brutto).
Trzy lata na budowę i uruchomienie
Teraz - po otwarciu kopert - rozpocznie się etap oceny każdej z nich. Pod uwagę, oprócz ceny, brany będzie też między innymi okres gwarancji na urządzenia i montaż technologiczny, a także moc elektryczna instalacji. Pracownicy MPO w komunikacie prasowym podkreślają, że instalacja ma powstać "z wykorzystaniem najlepszych dostępnych technologii". "Tym samym każda z ofert musi spełnić m.in. wymóg rygorystycznych parametrów emisji, niższych od wymaganych prawem norm" - precyzują. Zgodnie z planem rozbudowana spalarnia ma zacząć działać w terminie 36 miesięcy od wejścia ekipy na plac budowy.
Ponad 300 tysięcy odpadów śmieci
"Rocznie obiekt będzie mógł przekształcać w prąd i ciepło ponad 305 tysięcy ton zmieszanych odpadów komunalnych i wytwarzać energię odpowiadającą zapotrzebowaniu kilkunastu tysięcy gospodarstw domowych" - czytamy w komunikacie MPO.
"Odpady dostarczane do instalacji mają być wyładowywane do szczelnego bunkra w hali rozładunku. Panujące tam podciśnienie ma uniemożliwić wydostawanie się zapachów na zewnątrz obiektu, a najnowsze technologie wykorzystane w procesie oczyszczania spalin mają pozwolić na uzyskanie znacznie lepszych parametrów od obecnie wymaganych prawem, rygorystycznych norm" - sprecyzowano.
Ponadto zakład ma być wyposażony w zielone dachy, które po pierwsze - mają wspomóc retencję wód opadowych, a po drugie - uatrakcyjnić wygląd placówki. "Po zmroku dadzą efekt iluminacji" - podkreśla MPO.
Jak pisaliśmy na tvnwarszawa.pl, spalarnia powstanie w ramach przebudowy istniejącego już obiektu u zbiegu Zabranieckiej i Gwarków.
Opóźniona inwestycja
Ważna i oczekiwana inwestycja ma spore opóźnienie. Przetarg, którego efekty właśnie zaprezentowano, miał zostać ogłoszony w grudniu 2016 roku, co przesunęło się na maj 2017. Podobnie było z datą zamknięcia przetargu - określoną wstępnie na sierpień, potem na listopad i grudzień.
- Dokumentacja, w odróżnieniu od innych postępowań tego typu, jest bardzo obszerna. Załączony jest projekt budowlany dla całego zakładu, a także dokumenty, które nazywamy wytycznymi do projektowania. Są bardzo szczegółowe, analiza zajmuje wykonawcom dużo czasu - tłumaczył nam w listopadzie Piotr Karczewski z MPO.
Pytany, na kiedy planowane jest dziś otwarcie spalarni, nie potrafił udzielić odpowiedzi. Początkowo zakładano, że mógłby to być 2019 rok, co na tę chwilę nie wchodzi już w grę.
Oprócz problemu z dotrzymaniem terminów spalarnia ma drugi - z finansowaniem. MPO uzyskało 560 milionów kredytu od Europejskiego Bank Inwestycyjnego. Reszta pieniędzy pochodzić miała z funduszy unijnych. Ich przyznanie wstrzymała jednak decyzja wojewody mazowieckiego, który uchylił wojewódzki plan zagospodarowania odpadów. Czytaj o konsekwencjach tej decyzji
kw/b