Stworzony przez Polaków projekt został nominowany do jednej z najbardziej prestiżowych nagród na świecie. Jury World Architecture Festival umieściło go w gronie finalistów konkursu na "Najlepszy budynek świata 2016 roku" i to w dwóch kategoriach.
Operatorem nietypowej stacji będzie Shell. Ale za stworzenie obiektu odpowiedzialni są polscy architekci z pracowni KAMJZ. Koncepcję opracował Maciej Jakub Zawadzki i jego zespół. Także oni we współpracy z biurem architektonicznym Kuryłowicz & Associates będą nadzorowali powstawanie budynku.
Tradycyjna stacja oferująca benzynę i olej napędowy ma w łatwy sposób zmieniać się w stację dla pojazdów elektrycznych.
Rewolucja za rogiem
- Rewolucja samochodowa jest za rogiem, np. w Wielkiej Brytanii już jest 80 tys. aut elektrycznych. A jeszcze w 2013 roku było ich zaledwie 3,5 tysiąca. Holandia i Norwegia mają zakazać poruszania się za pomocą pojazdów spalinowych w całym kraju do 2025 roku. Nasi zachodni sąsiedzi z kolei planują to zrobić w 2030 roku, ale już teraz chcą wprowadzić zakaz wjazdu aut napędzanych dieslem do Berlina. Prognozuje się, że do 2040 roku już 35 procent wszystkich samochodów będzie napędzanych elektrycznie. Ale jeszcze mało firm myśli o tym, że trzeba będzie te samochody obsługiwać. Konstrukcja naszego obiektu pozwoli na szybką wymianę części infrastruktury paliwowej na elektryczną, czyli tą, która pozwala ładować samochody – wyjaśnia w rozmowie z tvn24bis.pl Maciej Jakub Zawadzki z KAMJZ.
Stacja ma mieć trzy piętra: na jednym staną zwykłe dystrybutory paliwowe a wyżej zostaną one zawieszone na suficie, dzięki czemu będą łatwe do wymiany na kable do ładowania samochodów i nie zasłonią widoków na okolice. Na drugie piętro, wyłożone specjalną powłoką, mają wjeżdżać samochody, a energia kinetyczna przez nie wyprodukowana pozwoli na zasilanie np. dystrybutorów, pomp paliwowych czy też oświetlenia. Ta przestrzeń może być wykorzystywana również jako restauracja czy na spotkania biznesowe, a energia pochodząca z drgań poruszających się po niej osób również zostanie spożytkowana. Na ostatnim piętrze znajdzie się minipark, w którym będzie można odetchnąć podczas ładowania elektrycznego auta. W piwnicy stanie też specjalny zbiornik na deszczówkę, która byłaby gromadzona na dużym zielonym dachu. Ta zostanie zagospodarowana do czyszczenia samochodów w myjni.
Pierwsza eksperymentalna stacja wyrośnie w Polsce, w jednej z południowych dzielnic Warszawy (twórcy nie zdradzają jeszcze, gdzie dokładnie). Kolejne staną w innych europejskich miastach i będą dostosowywane do lokalnych warunków.
- Na terenie, gdzie występuje dobra wietrzność i nie ma w pobliżu domów, pojawi się wiatrak, jeśli będzie dobre nasłonecznienie, postawimy panele słoneczne. W Warszawie są całkiem spore opady, stąd pomysł na deszczówkę – mówi architekt. I dodaje, że te lokalne uwarunkowania są dokładnie analizowane przy projektowaniu, by stacje przypominały budynek pasywny. Czyli zużywający jak najmniej energii z zewnątrz.
Powierzchnia użytkowa stacji ma wynosić 800 m kw. sklepów i restauracji podczas gdy zwykłe stacje to średnio 130 m. kw. Budowa pochłonie kilka milionów dolarów, czyli ok. dwukrotnie więcej niż stacji tradycyjnej.
Projekt futurystycznej stacji został nominowany do nagrody na Najlepszy Budynek Świata na Światowym Festiwalu Architektury (World Architecture Festival). Polacy powalczą o zwycięstwo w dwóch kategoriach: infrastruktura i budynek eksperymentalny. Rozdanie nagród odbędzie się 16-18 listopada w Berlinie. WAF jest największym architektonicznym konkursem na świecie. Prestiżowy festiwal odbywa się co roku w innym mieście. W seminariach i w towarzyszącym konkursie imprezie biorą udział najlepsze biura architektoniczne z całego świata.
Tegoroczna nominacja do tej nagrody jest już drugą, którą otrzymał Maciej Jakub Zawadzki wraz z zespołem. W 2011 roku w gronie finalistów konkursu na "Najlepszy budynek świata roku" znalazł się projekt muzeum Miami Pier Museum of Latin American Immigrants w USA.
Katarzyna Hejna-Modi/bgr