Grzegorza Przemyka milicja zatrzymała 12 maja 1983, na Placu Zamkowym w Warszawie, gdy wraz z kolegami świętował maturę. Na komisariacie przy ul. Jezuickiej został dotkliwie pobity. Dwa dni później zmarł w wyniku odniesionych obrażeń jamy brzusznej.
Symboliczna śmierć
19 maja odbył się pogrzeb na Powązkach. Odprawiana przez ks. Jerzego Popiełuszkę msza zgromadziła tłumy wiernych i stała się pierwszą tak wielką manifestacją przeciw władzy komunistycznej od czasu wprowadzenia stanu wojennego. W poniedziałek włądze Warszawy
Pamięci poety
Tablicę odsłonił ojciec Przemyka. Wcześniej były krótkie przemówienia m.in prezydent Hanny Gronkiewicz-Waltz i wieloletniej nauczycielki skatowanego maturzysty.
- Ujawienienie prawdy i domaganie się ukarania winnych tej śmierci wydało się nam wtedy zwykłym obowiązkiem przyzwoitego człowieka. Trzeba pamiętać o Grzesiu, młodym chłopcu na progu dorosłęgo życia - mówiła przez łzy Zofia Rutkiewicz, która była nauczycielką Grzegorza Przemyka.
mjc/ec