Sąd Okręgowy Warszawa-Praga rozpatrzy zażalenia prokuratury na brak aresztu Przemysława M. Mężczyzna dwa tygodnie temu został zwolniony, a w sobotę przyjechał przed dom byłej dziewczyny w Markach i - jak ustalili śledczy - strzelił w kierunku jej obecnego partnera. Teraz okazuje się, że już wcześniej zdarzyło mu się strzelać w tym miejscu. 28-latek jest poszukiwany przez policję.
Mężczyzna, który w sobotę oddał strzał, miał już na koncie incydent z bronią. Jak ustaliła Polska Agencja Prasowa, Przemysław M. został zatrzymany 13 marca 2018 roku - również w Markach - po tym jak ostrzelał dom byłej dziewczyny z "nieustalonej broni". Policja zabezpieczyła wtedy gumowe naboje kaliber 10 milimetrów. Sąd aresztował go wtedy na dwa miesiące.
Sąd zwolnił go z aresztu
W związku z tym zdarzeniem do Sądu Rejonowego w Wołominie trafił akt oskarżenia, w którym oprócz incydentu z bronią, zarzucono mu także uporczywe nękanie i kierowanie gróźb karalnych wobec byłej partnerki oraz jej matki. Miało to trwać od listopada 2017 do stycznia 2018 roku. Według oskarżyciela, 28-latek pisał SMS-y, dzwonił o różnych porach dnia i nocy, korzystał także z internetu, by grozić kobietom, że pozbawi je życia. Usłyszał także zarzut uszkodzenia mienia, bo w styczniu obrzucił dom byłej partnerki szklanymi butelkami, niszcząc elewację budynku oraz schody. Miał także wedrzeć się do mieszkania i grozić matce pokrzywdzonej.
Przemysław M. przed sądem przyznał się do winy i chciał dobrowolnie poddać karze. Sprawa, w związku ze sprzeciwem prokuratora, toczyła się normalnie i 22 czerwca sędzia Jacek Kulesza wydał wyrok. Skazał 28-latka na rok pozbawienia wolności, mimo że prokurator żądał dla oskarżonego dwóch lat i dwóch miesięcy więzienia. Sąd zwolnił także Przemysława M. z aresztu, decyzję uzasadniając nieprawomocnością zapadłego wyroku, a także postawą oskarżonego.
Prokuratura złożyła zażalenie na uchylenie środka zapobiegawczego. Jak podaje zespół prasowy Sądu Okręgowego Warszawa-Praga, zostanie ono rozpatrzone 20 lipca.
Strzelał na imprezie rodzinnej
Tymczasem, po sobotnim zdarzeniu, które prokuratura zakwalifikowała jako usiłowanie zabójstwa, policja wciąż poszukuje Przemysława M. W akcję zaangażowano funkcjonariuszy z Wydziału Terroru Kryminalnego i Zabójstw Komendy Stołecznej Policji. Z nieoficjalnych informacji wynika, że mężczyzna może być uzbrojony i niebezpieczny.
Przypomnijmy, że 7 lipca po południu Przemysław M. zjawił się w Markach na posesji byłej partnerki, za nękanie której został dwa tygodnie wcześniej skazany. Trwała tam akurat impreza rodzinna, na tarasie znajdowało się kilkanaście osób, w tym czworo dzieci.
- Podejrzany oddał strzał najprawdopodobniej z broni palnej, w kierunku obecnego partnera pokrzywdzonej kobiety. Ranny w brzuch mężczyzna został przewieziony do szpitala, gdzie był operowany - wyjaśnił prokurator Marcin Saduś z Prokuratury Okręgowej Warszawa-Praga, która przejęła śledztwo.
Wcześniej był karany
28-latek był w przeszłości karany, między innymi za prowadzenie pojazdu w stanie nietrzeźwości, jazdę samochodem mimo sądowego zakazu, a także za spowodowanie wypadku drogowego będąc pod wpływem alkoholu. Potrącił wtedy pieszego.
PAP/kk/b
Źródło zdjęcia głównego: Google Maps