Kilka dni temu w słupek ustawiony na środku ciągu pieszo-rowerowego uderzyła rowerzystka. Wybiła ząb, poobijała się. Teraz drogowcy usunęli feralne pachołki z miejsca wypadku, choć zaznaczają, że są potrzebne.
- W trybie awaryjnym słupki zostały usunięte. Chcieliśmy uniknąć podobnych wypadków w przyszłości – potwierdza Mikołaj Pieńkos z Zarządu Dróg Miejskich.
Co się wydarzyło?
Sytuację na Facebooku opisał Grzegorz Małecki, aktor Teatru Narodowego, który spacerował późnym wieczorem w pobliżu placu Inwalidów.
Nagle dostrzegł, jak rowerzystka uderzyła w biało-czerwony słupek ustawiony na środku tak zwanego ciągu pieszo-rowerowego, na wysokości bloku przy Mickiewicza 28. Upadła na ziemię.
"Na środku ścieżki dwudziestokilkuletnia dziewczyna. Krew na rękach, pokiereszowana twarz, wybity ząb, chyba złamana ręka. Nie pamięta, skąd i dokąd jechała ani co dziś robiła. Ma trudność z przypomnieniem sobie, jak się nazywa, jaki dziś dzień i co tu robi. Chyba wstrząs mózgu. Dzwonimy po karetkę. Szpital" – opisał Małecki.
"A wszystko to dlatego, że jakiś inteligent z Żoliborza postanowił na samym środku ścieżki rowerowej ustawić dwa biało-czerwone słupki. I po ciemku nasza bohaterka staranowała jeden z nich. W jakiej sprawie na środku ścieżki rowerowej stoją dwa biało-czerwone słupki, zabijcie mnie, nie wiem".
Przez samochody
Miejsce, w którym doszło do wypadku, to nie ścieżka rowerowa, a tak zwany ciąg pieszo-rowerowy. To przestrzeń dla pieszych i dla rowerzystów.
Mikołaj Pieńkos tłumaczył nam wtedy, że słupki zamontowano, aby blokowały wjazd na chodnik samochodom, co w tym miejscu było notoryczne.
Przypomniał też, że drogowcy zrezygnowali już z ustawiania podobnych biało-czerwonych pachołków, a zastępują je gumowymi, wykonanymi z elastycznych materiałów, które będą mniej niebezpieczne w kontakcie.
Kiedy takie słupki pojawią się przy Mickiewicza 28? Na to pytanie ZDM na razie nie odpowiada.
kz/r