"Polska samorządna" - pod takim hasłem odbyła się w sobotę przed południem w łódzkiej Hali Expo konwencja PO. W jej trakcie lider partii Grzegorz Schetyna zaprezentował program na przyszłoroczne wybory samorządowe. Delegaci przyjęli też nowy statut partii.W Łodzi, zabrakło Hanny Gronkiewicz-Waltz, prezydent Warszawy i wiceprzewodniczącej PO. Dlatego podczas konferencji prasowej padło pytanie, czy dni Gronkiewicz-Waltz w Platformie są już policzone. - Nie wiem. Wiem, że ma chorobę w rodzinie, nie mogła dzisiaj być. Będziemy o tym rozmawiać w tygodniu, w Warszawie - odpowiedział krótko Grzegorz Schetyna.- Pani prezydent powinna tutaj dzisiaj być. Mamy konwencję w Łodzi. Zawsze, kiedy konwencja była w Warszawie, (Gronkiewicz-Waltz - red.) była tą, która prowadziła tę konwencję. A tutaj mamy też fantastycznego prezydenta, panią prezydent Zdanowską, która prowadziła konwencję - odpowiedział z kolei poseł Rafał Trzaskowski, który wymieniany jest jako jeden z kandydatów PO na prezydenta Warszawy w przyszłorocznych wyborach.
Nowy spot PiS
Trzaskowski był też pytany o nowy spot PiS, który rządząca partia opublikowała w sobotę, tuż przed konwencją PO.
Nagranie odnosi się przede wszystkim do afery reprywatyzacyjnej w Warszawie. "Ona jest chodzącym jednym wielkim kłamstwem, nie usłyszałem od niej ani jednego ludzkiego, ciepłego słowa pod adresem ofiar tejże reprywatyzacji" - mówi o Hannie Gronkiewicz-Waltz w zaprezentowanym filmie ofiara reprywatyzacji i przedstawicielka pokrzywdzonych lokatorów.
Autorzy materiału zamieścili w nim także cytaty z wypowiedzi przedstawicieli ratusza na temat afery reprywatyzacyjnej. I tak szef stołecznego Biura Spraw Dekretowych Piotr Rodkiewicz odpowiedział na zadane w czasie konferencji prasowej pytanie w sprawie grupy przestępczej działającej w sprawie reprywatyzacji i brak kontroli nad Biurem Gospodarki Nieruchomościami słowami: "czy pytałby pan szefa wielkiej korporacji, dlaczego w jakimś magazynie są rozsypane śrubki? No miasto jest w pewnym sensie wielką korporacją, na czele której stoi prezydent".
Trzaskowski jest w spocie odbiciem Gronkiewicz-Waltz. - Nikt nie uwierzy,że miałem coś wspólnego z reprywatyzacją. Wszyscy wiedzą, ze byłem szefem sztabu Hany Gronkiewicz-Waltz w 2010 roku. Natomiast ja jestem innym człowiekiem, zarówno pokoleniowo, jak i jeżeli chodzi o moje przekonania, bo jestem zaprzysięgłym liberałem, więc ciężko będzie udawać, że jestem jakąkolwiek kontynuacją - skomentował Rafał Trzaskowski.Dodał przy tym, że Warszawa potrzebuje zmian i "przełożenia wajchy".
Nie stawia się przed komisją
Prezydent stolicy Hanna Gronkiewicz-Waltz konsekwentnie odmawia udziału w posiedzeniach komisji weryfikacyjnej, uzasadniając, że komisja jest niekonstytucyjna. Na początku października Naczelny Sąd Administracyjny oddalił wnioski prezydent w sprawie sporu kompetencyjnego, między prezydentem stolicy a komisją.
NSA uznał, że kompetencje obu organów są w istocie zbliżone, chociaż nie są tożsame. Po tej decyzji NSA także część polityków PO mówiła, że prezydent Warszawy powinna rozważyć swą obecność na posiedzeniach komisji. Według szefa klubu parlamentarnego PO Sławomira Neumanna Gronkiewicz-Waltz powinna stawić się przed komisją, bo - jak mówił - "wtedy może bronić się i podważać absurdalne teorie, pomówienia i kalumnie, wygłaszane przez przewodniczącego komisji".
Były minister obrony narodowej powiedział w "Sygnałach Dnia", że Hanna Gronkiewicz-Waltz rozmawia z władzami Platformy Obywatelskiej i radzi się w sprawie swoich działań wobec komisji weryfikacyjnej. Dodał, że PO ją wspiera, ale "nikt tam nie może za nią pójść lub nie pójść".kz/PAP/pm